Musisz być Darbo bardzo niepewny swoich racji, skoro czujesz się zmuszony do powtarzania ich po wielokroć i w różnych kolorach

Masturbacja, którą się chwalisz, to podobno efekt niepewności siebie...
Zupełnie niepotrzebnie - bo masz rację, faktycznie założenia budżetowe przygotował rząd Ewy Kopacz. Ten rząd, tak paskudnie zadłużający kraj, tak piętnowany z tego tytułu przez oponentów. I teraz przyszło po wyborach tzw. prezesowskie "samo dobro" , wraz ze swoim prezydentem i premierem. I teczką pełną ustaw, w tym (jakże mogłoby być inaczej!) z ustawą budżetową spinająca kosztowne obietnice wyborcze.
Dlatego PiS w trybie autopoprawki wywalił tamten budżet do kosza i wprowadził swój. Walnął dodatkowe 16,5 miliarda dodatkowych wydatków, dorzucił podatnikom niemal tyleż wyższych podatków.
Tu się tym chwali (klik). Dziś to jest budżet PiS i realizowany przez PiS - jakiekolwiek wygibasy słowne, kolorki i migotki tego nie zmienią. I tu, jak w obrazku, widać "zmianę" oferowaną przez PiS. Zmiana polega na podwyższeniu podatków i rozdawnictwie pieniędzy. I zadłużaniu kraju w stopniu nie niższym, niż w poprzednicy. To zły kierunek, szczególnie dla kraju na dorobku. Każdy, kto zna elementarne zasady ekonomii - to wie. To też hipokryzja, jeśli robią to ci, którzy chwalili się tym, że naprawią Polskę. Ale zdaje się, że hipokryzja, podobnie jak kłamstewka, zupełnie ci nie przeszkadza, byle była prawilna?
darbo pisze:PIS na ten moment zaakceptował plan PO i PSL i nie zwiększa deficytu. PIS będzie musiało zrealizować ten budżet i to PIS jak będzie taka wola lub konieczność będzie go mógł nowelizować
Zamiast nam tutaj kłamczuszkować

, poszukaj informacji o jakże obszernej "autopoprawce" pis do budżetu, a pojmiesz, dlaczego to nieprawda. PiS nie zaakceptował planu poprzedników, tylko gruntownie go zmienił. Szczegóły w linku powyżej i w przepastnych czeluściach internetu.
Nie ma potrzeby silić się na oskarżanie Olka o cokolwiek, a szczególnie o brak wiedzy ekonomicznej - jego wypowiedzi najlepiej określają jej poziom.
darbo pisze:Idąc tropem Lanciowym to proponuję następujący eksperyment myślowy. Dług publiczny za rządów PO/PSL wzrósł o około 100% z 500 miliardów do ponad biliona złotych. W ciągu 8 lat. W wartościach bezwzględnych.
Żeby robić prawdziwy eksperyment myślowy, zamiast wypisywać demagogiczne bajaki musiałbyś, choć na chwilę, odrzucić kłamstewka, którymi nas raczysz.
1 twoje kłamstewko: dług publiczny na koniec 2014 roku wyniósł nie, jak piszesz, "ponad bilion", ale 826,7 miliarda. "Zgubiłeś" bagatela, 173 miliardy złotych na korzyść tezy, którą usiłujesz nam wmówić. No i jak tu traktować poważnie, ciebie i jakiekolwiek dane, które podajesz?
link
2 twoje kłamstewko: Podobnie zgubiłeś kilkadziesiąt miliardów długu w roku 2007 (znów na swoją korzyść). To przykre, że chcesz byc traktowany poważnie, a jedynie drwinki i kolorki wychodzą ci spektakularnie. Prawda - już nie.
3 twoje kłamstewko - liczysz straty z tytułu pożyczek platfusów, ale zapominasz, o ile wzrosło bogactwo Polski podczas ich rządów. Otóż PKB Polski wzrosło w latach 2007-2014 o kilkadziesiąt %. I na koniec 2014 wyniosło 547,8 mld dolarów. (według parytetu siły nabywczej nawet 959,8 mld$) A na koniec 2007 wynosiło 419,2 mld$
link do danych. Wniosek? W ciągu platfusiarskiej smuty Polska wzbogaciła się o 128,6 miliarda dolarów. ROCZNIE, nie za 7 lat!. Co daje 14 288 DOLARÓW na czteroosobową rodzinę, albo ~56,4 tys złotych! Przypomnę: rocznie!
Ile Lancii można by za to naprawić, kupić, odrestaurować?

Oczywiście, zaraz powstaje demagogiczne pytanie, że skoro tyle miliardów zarobiliśmy jako Polska, to czemu Rafako wciąż handluje starymi samochodami, zamiast nowymi z salonu? A może należałoby się zastanowić czym handlowałby, gdyby zamiast takiego wzrostu były spadki takie jak w Grecji (grubo ponad -20%), na Cyprze (grubo ponad -10%) czy we Włoszech (ponad 7% spadku)?
Jak widać, choć PO rządziło fatalnie, a jego arogancja i buta zostały słusznie "nagrodzone" przez wyborców (szkoda tylko, że zamienił stryjek siekierkę na kijek), to "Polska w ruinie" jest jedynie hasłem skrojonym dla moherowych lemingów, którzy łykną każda papkę informacyjną bez refleksji.
Słabo ci to dzielenie wychodzi bo 826,7-419,2= 407,5 , a nie 500. i dzielone na 38 milionów daje 10,7 tysiąca, a nie 14 tysięcy. Znów "zgubiłeś" blisko 100 miliardów, osobliwie zawsze na swoją korzyść. Czy naprawdę żaden "fakt" który podajesz, nie może byc zgodny z prawdą? Dobrze ci z tym?
Znów napisałeś nieprawdę. Nie 56000, ale 42 800 statystycznych "kosztów" wynikających z zadłużenia za cale 7 lat i to versus 56,4 tys. przychodów w jednym tylko roku 2014. To chyba niezły wynik?
darbo pisze:Możemy więc podziękować rządom PO/PSL za ograbienie nas z luksusowej Lancii, gdyby nie to, że większość tej kwoty zapłacą nasze dzieci i może wnukowie.
Jak widać wyciąganie błędnych wniosków z własnych fałszywych danych opanowałeś do perfekcji. Fascynuje mnie taka łatwość samooszukiwania się, jaką prezentujesz. Czy w środku jest ci tak po ludzku głupio, czy wdrukowana propaganda przesłoniła wyrzuty sumienia?
darbo pisze:Jarku. Zanim coś napiszesz to pomyśl.
Dziękuję za mądrą radę. W zamian napiszę - zanim coś napiszesz - dowiedz się, jak wygląda prawda, jak wyglądają fakty. Później pomyśl. Może nawet dwukrotnie. Wyciągnij z faktów logiczne wnioski. Zdziwisz się, jak Twój świat się zmieni!
_Rafako_ pisze:Obywatel o szczerym sercu wybrałby jedną z dwóch odpowiedzi:
Tak, PO mi płaci. lub
Nie PO i żadna inna partia mi nie płaci.
i na tym zakończył swoją wypowiedź. Prosto, przejrzyście, prostolinijnie i bez wątpliwości.
Ty jak zwykle zacząłeś odwracać kota ogonem

Całkiem jak Tusk
Serdecznie pozdrawiam.
Za dawnych, normalnych czasów, takie pytanie potraktowalibyśmy jako żart, udaną drwinę z szalonych polityków, którzy tak chcieliby wmawiać ludziom bzdury. "Boże jak można takie bzdury pisać" - zaśmiałby się każdy niepartyjny obywatel. Dziś zacietrzewienie doszło do tego stopnia, że taką bezdenną głupotę, bez żenady publikuje osoba uchodząca za inteligentną. I to po wielokroć w tym samym wątku najwyraźniej nie widząc jak bardzo się tym kompromituje. Na dodatek znalazła nawet jednego klakiera. O tempora, o mores!

Ja oczywiście nie zapytam, czy jesteś płatnym blablabla. Ja wiem, że ty to robisz bezpłatnie, jako ukształtowany przez propagandę "pożyteczny ... bezkrytyczny zwolennik". I wiesz co? To jest nawet smutniejsza konstatacja.
A co do mojego stosunku do PO i PIS - nigdy się z nim nie kryłem, że moim zdaniem, na bazie swoich dokonań, nie retoryki, te partie w kwestiach zasadniczych niewiele się od siebie różnią. Ta sama swołocz, wręcz symbioza - pomimo pozorów konfliktu. Różnica jest na poziomie estetycznym. Ale po ostatnich powyborczych "dokonaniach" naszych wybrańców powoli zaczynam rewidować tę opinię. Dajmy im jednak jeszcze trochę czasu, może ostatnie wpadki to po prostu odreagowanie po 8 latach poniewierki w ławach opozycji.
P.S. Zainteresowanym polecam dość ciekawy (choć niekoniecznie precyzyjny - powstał w roku 2013 i niektóre dane ekstrapolował) wpis na blogu Pawła Wimmera.

Daje pewne pojęcie o rozwoju i miejscu Polski w szeregu.