Lancia Klub Polska

Ramon pisze:
Cóż - ja na pewno dalej Dedrą
Milion razy to już było powiedziane, powiem i ja po raz milion pierwszy. Szkoda, że olano Lancię, bo naprawdę na bazie rajdowych sukcesów można by zrobić parę fajnych modeli. Ostatnio znów w modzie są kwadraty i kąty, a taka retro-Delta na bazie pierwszej generacji była by miodzio jak dla mnie

...
Biznes to pieniądze każdy to wie ale i jedno i drugie tworzą ludzie o czym również wszyscy wiemy. Dzisiaj za Fiata odpowiedzialny jest Marchionne jutro ktoś inny ktoś kto może wywrócić wszystkie przyjęte przez niego strategie. Nie żebym się czepiał ale już niedługo oceni jego dokonania historia motoryzacji a przede wszystkim akcjonariusze i mam nadzieję, że nie będzie to dla niego miłe
To generalnie temat rzeka i każdy może mieć swoje zdanie dlatego (trochę idąc w tej dyskusji na skróty) życzę Fiatowi kolejnego modelowego sukcesu w stylu Uno lub Punto a przy okazji pełnego wskrzeszenia Lancii co wcześniej czy później nastąpi na 100% i oczywiście bez Marchionne.
Niestety muszę powiedziec jeszcze jedno, życzę Fiatowi nadejścia takiego pięknego dnia, w którym sprzeda swą "filię" zza oceanu, tu sorry za szczerość.
Pozdrawiam

To ostatnie życzenie to mało realne jest raczej. Nawet jak kiedyś Marchionne zabraknie, to akurat ta filia zarabia pieniądze...

Wczoraj FIAT zarabiał, a "ta filia" omal zbankrutowała, dziś jest na odwrót.
Co przyniesie jutro - mało kto wie, ale byłbym raczej ostrożny z ferowaniem wyroków, co jest mało realne, a co nie...

Jak ktoś wrzuci w to wszystko jakąś bombkę, to może się kiedyś jeszcze rozpadnie na mniejsze
Ale dopóki będą rządzić $$$, a nie zanosi się na jakieś sentymenty, to zostanie tak jak jest.
Marchionne przebąkiwał jeszcze swego czasu, że z jedna marka więcej przydałaby się w palecie (i nie miał tu na myśli Lancii ), bo według niego (i nie tylko zresztą), samodzielnie przetrwają Ci, którzy będą produkować rocznie więcej niż 6 mln aut. I już prawie cel osiągnął (założę się, że marzy mu się Mazda ).

Panowie wspaniale bijemy pianę a może lepiej bijmy się w piersi i zastanówmy się jakimi jesteśmy klientami dla naszej ukochanej marki? Któż z nas kupił nowy wóz tej marki? Kto kupuje oryginalne części zamienne?-Nieliczni. A kto nawołuje do omijania A.S.O. szerokim łukiem, a promuje dziuple z blachy falistej? A jakże-głośno i pełną gębą miłośnicy Lancii! Części zamienne też najlepiej ze szrotu lub " bezprzebiegowe" w najlepszym wypadku tanie zamienniki...Za godło Lancii do ukochanego auta 30 zeta jest ceną zaporową jak tu gdzieś wyczytałem...idt, itp...Jesteśmy jako grupa poza targetem...Nie ma nas...Niestety...Żal byłoby zaprzepaścić dorobek i tradycję marki ale trochę jesteśmy sobie sami winni. A jak już ktoś z naszego grona się wyrwie i kupi nowe auto to okazuje się, że ta wspaniała nasza marka nie sprostała wymaganiom przyszłego nabywcy za to jakiś wóz z rozjechaną wroną na masce owszem...

SIWY155 pisze: A jak już ktoś z naszego grona się wyrwie i kupi nowe auto to okazuje się, że ta wspaniała nasza marka nie sprostała wymaganiom przyszłego nabywcy za to jakiś wóz z rozjechaną wroną na masce owszem...

Już niektórzy przekonali się, że też się psują...Nowe!
Tylko wrócić z powrotem już nie będzie do czego

Dudi pisze:

SIWY155 pisze: A jak już ktoś z naszego grona się wyrwie i kupi nowe auto to okazuje się, że ta wspaniała nasza marka nie sprostała wymaganiom przyszłego nabywcy za to jakiś wóz z rozjechaną wroną na masce owszem...

Już niektórzy przekonali się, że też się psują...Nowe!
Tylko wrócić z powrotem już nie będzie do czego

Życie codzienne podpowiada mi że obecnie Fiat i pochodne to najmniej awaryjne auta, nie Japońce wbrew obiegowej opinii.I wiem co mówię...

Pozbyć się Jeep'a i RAM'a ? A po co oddawać coś co samo przynosi kasę. Już prędzej sprzedadzą Alfę jak obecny projekt nie wypali (choć osobiście jestem pewien, że wypali).
Marka Chrysler też raczej ma przyszłość. Mogą ewentualnie, w dalszej perspektywie, ukatrupić Dodge'a.

I mała dygresja. Nie ma czegoś takiego jak amerykańska 'filia'. To jest jedna firma. Jeep jest taką samą marką koncernu jak Fiat z tą różnicą, że przynosi znacznie więcej kasy a to dopiero początek ekspansji Jeep'a na świecie (poza USA).

Po Lybrze SW wiedziałem, że "muszę" kupić 159 SW - zarówno przez czynnik zwany "emocje" jak i ten bardziej przyziemny "pragmatyzm". Za lat kilka, przy zmianie 159 na coś innego, nie wiem z czego będę miał możliwość wybierać (na nowe auto zwyczajnie mnie stać najprawdopodobniej nie będzie) - już po Lybrze tak naprawdę była pustka a teraz jest jeszcze gorzej.

broker pisze:I mała dygresja. Nie ma czegoś takiego jak amerykańska 'filia'. To jest jedna firma.

Też tak uważam, dlatego to niefortunne sformułowanie ująłem w cudzysłów.
Jeszcze nie tak dawno Mercedes Bęc też należał do jednej firmy z Chryslerami, a dziś? Mało kto nawet o tym pamięta.

Tylko, że Mercedes (Daimler) kładł lachę na Chryslera, aplikując ich samochodom średniowieczną technologię, podczas gdy sam stosował technologię NASA
Fiat podszedł do tematu zupełnie inaczej.

Nie należy zapominać, że w kiepskim okresie DaimlerChryslera FIAT tez miał w nim swoje udziały...

Cieszy mnie wasza wiara w potęgę finansową Chryslera.
Warto pamiętać, że jeszcze w 2009 roku (czyli 4,5 roku temu!) Chrysler był totalnym bankrutem na kroplówce Obamy.
Biznes jak fortuna, kołem się toczy, dziś FIAT jest pod wodą, a Chrysler ponad. Przy markjonowskim stylu zarządzania upadek fiata jakoś mnie nie dziwi. Ale jak się pojawi ktoś nowy, a może jak Markjone zacznie mniej szkodzić, to FIAT odbije się od dna. Czego sobie i Państwu życzę.

Nat pisze:Nie należy zapominać, że w kiepskim okresie DaimlerChryslera FIAT tez miał w nim swoje udziały...

Mógłbyś rozwinąć to stwierdzenie?

O tym jednak należy zapomnieć , bo chodziło o GM, a nie DC, sorry.
Zastanawiając się nad dokonaniami pana M. to prócz Fiata 500 i Grande Punto, większość aut to porażka.
U Lancii - wiadomo, marka całkiem utopiona. U Fiata - Croma to porażka (tylko sześćdziesiąt kilka tys. sztuk sprzedanych), Sedici - też coś koło tego, Bravo - niska sprzedaż i porażka. Nawet Grande Punto (czy tam "evo") było tak długo trzepane bez zmiany na nowy model, że sukces auta w dzisiejszej perspektywie powoli jawi się jako porażka - ile można?

No, bo już myślałem, że coś przegapiłem
Sojuszu z GM też nie możemy porównywać do obecnej sytuacji. GM miał 20% władzy we Fiacie, Fiat dostał coś koło 6% akcji GM. A zasady tej współpracy wyglądały tak: bierzcie płyty od Opla, dajcie silniki JTD i siedźcie cicho, to może przeżyjecie. Akurat dobrze, że Marchionne wyprostował ten temat w miarę bezboleśnie