Lancia Klub Polska

Jeżeli to prawda że były komendant policji dostanie taką emeryturę to naprawdę bardzo DOBRA ZMIANA

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/28152 ... -przypadek

przypadek? a jeśli to czy osoby które są zaangażowane w takowy projekt (dla rozwiania wszelkich wątpliwość) nie powinny mieć zakazu brania w nim udziału.

bassooner pisze:http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/28152 ... -przypadek

przypadek? a jeśli to czy osoby które są zaangażowane w takowy projekt (dla rozwiania wszelkich wątpliwość) nie powinny mieć zakazu brania w nim udziału.

Przecież osoba zaangażowana w w ten system nie brała udziału w loterii tylko jej koleżanka
Wszystko jest w POrządku - dla Rycha, Zbycha, Grzecha, Stacha, Ewki itd...

W mojej mieścinie podobny "przypadek" był.
W jednym z naszych banków pewna pani z pewnego stanowiska odeszła na emeryturę.
W tym samym czasie była loteria w której wystarczyło założyć lokatę aby wgrać nissana.
I co za zbieg okoliczności owa pani ma pięknego nissana xD

Rutuś pisze:Jeżeli to prawda że były komendant policji dostanie taką emeryturę to naprawdę bardzo DOBRA ZMIANA

Nie bardzo wiem, co nagle wszystkich dziwi
Insp. Maj będąc komendantem głównym miał 16, najwyższą grupę uposażenia, co daje uposażenie zasadnicze w wysokości ok. 15 tysięcy netto. Do tego dodajcie wszelkiego rodzaju dodatki za stopień czy służbowe i kwota się robi nieco większa.
Od 1996r. jest w służbie, co daje nam 20 lat. To jest około 53% do emerytury, o ile wcześniej nie kończył szkoły policyjnej, która również się wlicza w lata wysługi. Sumując wszystko to jak nic wychodzi kwota nieco poniżej 10 tysięcy.
Wszystko z wynika z ogólnodostępnych ustaw dot. uposażeń Policjantów.

FXX pisze:

Rutuś pisze:Jeżeli to prawda że były komendant policji dostanie taką emeryturę to naprawdę bardzo DOBRA ZMIANA

Nie bardzo wiem, co nagle wszystkich dziwi

mnie nie

darbo pisze:Patologia piszesz... masz na mysli kolegę Paśnego, Ignysa, Rafako (tu strzelam) Alana i innych. Może moją szwagierkę, która ma dwójkę małych dzieci i męża kierowcę, który zapierdala po Europie, żeby zarobić na skromne życie. Może znanego mi osobiście radcę prawnego, o dochodach grubo ponad 10 tysi netto miesięcznie, właściciela trójki małych dzieci.

Zapytaj każdego z tych zacnych i niepatologicznych ludzi czy mając przyznane 500 pln (lub krotność) zdecyduje się na kolejne dziecko w nadziei na kolejne 500 pln (ja odpowiadam z góry, że nie). Następnie zapytaj (o ile masz taką możliwość) osoby patologiczne. I będziesz miał obraz tego czy ten program będzie w stanie wpłynąć na dzietność. Wiedząc jaki to będzie procent (wiem, próba za mała) policz ile z tego będzie obywateli z rodzin "zacnych" a ile z "patologicznych". Na to nałóż sobie okoliczność, że program nie obejmie dzieci w wieku, kiedy pobiera się zaawansowaną naukę. Na to nałóż sobie moją obserwację (ale pewnie i Twoją), że jak ktoś nie ma "poparcia" rodziców w postaci finansów czy wejść, to jedyną szansa na zamożność / dobrobyt / dobrostan / wyrwanie się z biedy jest porządna edukacja i wyciągnij wnioski co do najbardziej prawdopodobnych efektów tego programu.

I tu wracamy do kwestii kryteriów przyznawania wsparcia, które są moim zdaniem wyciągnięte nie wiadomo skąd - w sensie nie przemyślane. Ten wątek naszej dyskusji - porzuciłeś a to kwestia merytoryczna i o takich powinno się rzeczowo i kulturalnie rozmawiać.

Jeszcze jedna kwestia - wyobraź sobie 3 rodziny:

1. 4 osoby z dochodem netto powiedzmy 12.000 PLN
2. te same 4 osoby i dochód powiedzmy 3.500 PLN
3. te same 4 osoby i powiedzmy najniższa krajowa czyli jakieś (strzelam) 1300 PLN - Ci dostają 1.000 PLN.

Teraz pytanie: która z tych rodzin nie przeznaczy tych pieniędzy na edukację dzieci i w której rodzinie szanse na zamożność / dobrobyt / dobrostan / wyrwanie się z biedy pomimo zapodania wsparcia się nie polepszą? I tu powraca pytanie o kryteria wsparcia, ale też o sposób jego przekazania - bo fajnie, że najbiedniejsi będą mieli 1.000 extra i fajnie, że ich dzieci dostaną laptopa / tablet (na marginesie moi synowie takich urządzeń nie posiadają) i lepsze ciuchy ALE za lat powiedzmy 20 będą edukacyjnie tam gdzie ich rodzice... To pytanie jest otwarte - do przemyślenia - również pod kątem pytania czy obecna władza potrzebuje wykształconych i zamożnych obywateli.

Wczesniej to pisalem, ale napisze jeszcze raz. Jakiekolwiek pieniadze na juz zyjace dzieci nijak maja sie do wzrostu dzietnosci w kraju. Bez poczucia stabilnosci i bezpieczenstwa sytuacja sie nie poprawi, ale jesli rzad chce finansowac wzrost dzietnosci to pomoc ta powinna byc zacheta wlasnie dla tych par, ktore dzieci jeszcze nie posiadaja.

500+ to zabieg typowo pod publiczkę i głosy wyborców dla których 500+ będzie ważniejsze niż demokracja, wolność i to czy Polska jest w UE ale dla których 500+ będzie istotnym zastrzykiem gotówki... obstawiam też, że tzw. patologia która nie głosowała newer i miała wszystko w pompie, że od kwietnia pójdzie do wyborów jak po sznureczku...

Tak z pozdrowieniami dla (nie???)rządu:



I od Kryspina dla jakiegoś kolejnego dyrektorskiego kretyna/frajera/dupka* w TVP:




[*]niepotrzebne skreślić, ale chyba się nie przyda...

paśny pisze:

darbo pisze:Patologia piszesz... masz na mysli kolegę Paśnego, Ignysa, Rafako (tu strzelam) Alana i innych. Może moją szwagierkę, która ma dwójkę małych dzieci i męża kierowcę, który zapierdala po Europie, żeby zarobić na skromne życie. Może znanego mi osobiście radcę prawnego, o dochodach grubo ponad 10 tysi netto miesięcznie, właściciela trójki małych dzieci.

Zapytaj każdego z tych zacnych i niepatologicznych ludzi czy mając przyznane 500 pln (lub krotność) zdecyduje się na kolejne dziecko w nadziei na kolejne 500 pln (ja odpowiadam z góry, że nie). Następnie zapytaj (o ile masz taką możliwość) osoby patologiczne. I będziesz miał obraz tego czy ten program będzie w stanie wpłynąć na dzietność. Wiedząc jaki to będzie procent (wiem, próba za mała) policz ile z tego będzie obywateli z rodzin "zacnych" a ile z "patologicznych".

Pomiędzy wymienioną przeze mnie grupą (Ignys et consortes ) a obszarem patologii, który ssie różne systemowe matki (pomoc społeczną), istnieje obszar, w którym żyje wiele par, rodzin, które doświadczają po prostu biedy lub żyją skromnie. Ja pracuje na śląsku cieszyńskim i tu ofert pracy jest bardzo dużo lecz większość z nich, szczególnie dla kobiet to minimalna krajowa. Załóżmy, że dla mężczyzn jest trochę lepiej i i tak mamy dalej bardzo skromnie, szczególnie wtedy jak ktoś chce mieć więcej niż jedno dziecko.

500+ jest skierowane dla wszystkich lecz interes Państwa i obywatela spotka się najpełniej w tej środkowej grupie: tam te pieniądze są najbardziej potrzebne. Mówiąc skrótowo: prawdziwa patologia część przepije i spłodzi sobie podobnych (jakieś 50% dzieci będzie obciążonych nawykami rodziców); zasobniejsze portfele tej kasy nie potrzebują a Ci o pół metra poniżej tzw. klasy średniej i bogatych najbardziej zyskają.

Co do riserczu:

Maciej z tego co wiem ma trzech synów, podejrzewam, że jest spełniony; Rafako z tego co wiem ma syna Michała, lecz czy Michał jest jedynakiem czy nie to nie wiem; Alan ma trójkę w tym małe bliźniaczki więc nie chcę go wk ać; moja szwagierka już nie może więcej ze względów zdrowotnych; radca prawny jest spełniony. To nie jest grupa reprezentatywna. Zresztą niech się wypowiedzą.

Patologii nie będę pytał bo dostanę w ryja. Sorry za głupawy i niesprawiedliwy żart.

Zresztą znam to środowisko dosyć dobrze z racji wykonywanego zawodu.

paśny pisze:Na to nałóż sobie okoliczność, że program nie obejmie dzieci w wieku, kiedy pobiera się zaawansowaną naukę. Na to nałóż sobie moją obserwację (ale pewnie i Twoją), że jak ktoś nie ma "poparcia" rodziców w postaci finansów czy wejść, to jedyną szansa na zamożność / dobrobyt / dobrostan / wyrwanie się z biedy jest porządna edukacja i wyciągnij wnioski co do najbardziej prawdopodobnych efektów tego programu.

500+ nie wspiera rodziców po ukończeniu przez dziecka 18 roku życia. Program pośrednio wspiera edukację dzieci w wieku 7-8 do 18 roku. Pamiętaj, że żyjemy w kraju gdzie mamy niedobór w obszarze szkolnictwa zawodowego a nadmiar wyższego, przynajmniej w niektórych kierunkach, np. pedagogika, inne humanistyczne, zarządzanie i marketing. Ergo: dużo łatwiej znaleźć pedagoga niż stolarza. Szkolnictwo zawodowe przez wiele lat leżało i kwiczało. Śmiem twierdzić, że fundamentalna dla przyszłości większości obywateli jest edukacja w rodzinie i w szkole podstawowej, gimnazjum, zawodowej lub średniej.

W kraju gdzie stolarz zarabia więcej niż nauczyciel dobrej jakości szkolnictwo (zawodowe i techniczne) wystarczy do wyrwania się z biedy a nawet na względny dobrobyt. Oczywiście potrzebna jest do tego odpowiednia motywacja i trochę uzdolnień. Nie widzę powodu, żeby Państwo wspierało szkolnictwo wyższe w ramach 500+. Z wyżej wymienionych powodów.


cdn.

No co to się dzieje

Nagrzany sędzia skazuje na wyrok bezwzględnego więzienia Mariusza Kamińskiego a generał Kiszczak dożywa spokojnie końca swoich dni, kiwając aparat sprawiedliwości, który udaje, że chce go osądzić. Może - podkreślam - może pomogła mu w tym polisa ubezpieczeniowa, którą zachował sobie w domu na wypadek, gdyby ktoś chciał potraktować jego proces poważnie.

http://wpolityce.pl/polityka/281945-his ... zen-iii-rp

Wot Trzecia Rzeczpospolita w pełnej krasie.

Lustracje, życie historią, zemsty, sądy, szukanie winnych, wykrycie i zniszczenie wnuków postkomunistów....
O jaki wspaniały plan na gospodarkę Polski
Ciekawe ile ci z tego chleba przyniesie kolego darbo, po drugie superbohater Ziobro mógł zrobić co chciał w IV RP
Mogłem tego nie pisać, przepraszam pana Ziobro, zachowałem się jak gówniarz, nigdy więcej się to nie powtórzy

Mariusz Kamiński... to ten którego pupilkiem i superbohaterem RP był agent Tomek, to ten który głownie zajmował się zwalczaniem opozycji parlamentarnej i polowaniem na Kwaśniewskich, zresztą wtapiając w to kilka baniek? Jeszcze widzę te pieniądze rozsypane w hotelu i nagi tors agenta Tomka... no no pracowały wtedy polskie służby...

co do Kiszczaka... fakt, to skandal, jednak jeśli nie było wystarczających dowodów to co? mieli je sfabrykować? jak za komuny? ale fakt że niesmak po tym gnoju pozostanie...

darbo pisze:No co to się dzieje

Nagrzany sędzia skazuje na wyrok bezwzględnego więzienia Mariusza Kamińskiego a generał Kiszczak dożywa spokojnie końca swoich dni, kiwając aparat sprawiedliwości, który udaje, że chce go osądzić. Może - podkreślam - może pomogła mu w tym polisa ubezpieczeniowa, którą zachował sobie w domu na wypadek, gdyby ktoś chciał potraktować jego proces poważnie.

http://wpolityce.pl/polityka/281945-his ... zen-iii-rp

Wot Trzecia Rzeczpospolita w pełnej krasie.

Trudno pisać o Kiszczaku pozytywnie, równie trudno o Ziobrze, ale podsumujmy fakty:

Niewinny, bo nie skazany, a opluty, zaszczuty i zepchnięty na margines życia społecznego.
Skazany prawomocnym wyrokiem na bezwzględne więzienie, haniebnym aktem łaski do życia przywrócony aby grzać najwyższe stołki w Państwie.

Będziemy stopniować zeszmacenie ? And the winner is.... ZIOBER !!!!

A tak BTW Darku, policzyłem że zanim mój najstarszy syn osiągnie pełnoletność to wyłapię z programu 20 kafli, zanim drugi jeszcze 13, obiecuję je przeznaczyć, jak na patologię przystało na Lancię