Simon pisze:Pozwole sobie odgrzebać stary temat. Czytam o tych "wadach" i smiać mi sie chce. Powiedzcie mi, że to prawda, że największym problemem posiadaczy Lybry jest parowanie szyb i niepraktyczna roletka bagażniku. Poza tym nic? tuleje wahaczy nie zużywaja sie zbyt szybko? termostaty nie padają?sprzęgła się nie zużywają?
jak już jesteśmy przy wadach:
1. Czytam to forum i już nie kumam jak to jest z tą polską navi - jest w końcu czy nie ma i nie bedzie. Coś ktoś wspominał o jakieś adaptacji VDO czy oplowskiej...?
2. Nikt nie próbował założyć roletki zwijanej z jakiegoś innego auta?
PS. Czujnik parkowania można dokupić i założyć niewielkim kosztem. Ktoś próbował?
czy tuleje wahaczy zużywają się szybko? nie wiem - moje zużyły się przy 180 tysiącach (przednie), a auto mam kupione z przebiegiem 60 tysięcy, więc zapewne nie były wcześniej wymieniane...
w zawieszeniu tylnym nie robiłem do tej pory NIC (nawet łączniki stabilizatora), tak samo autko śmiga wciąż na fabrycznych amortyzatorach i przechodzi "od ręki" badania techniczne...
w tej chwili ma przejechane 220 tysięcy - głównie Kraków-Warszawa i rożne dziwne wyprawy wakacyjne.
z rzeczy, które są rzeczywiście w/g moich doświadczeń wadliwe w tym aucie to psujące się zbyt szybko sprzęgiełko kółka pasowego alternatora (2.4 JTD - słychać taki charakterystyczny wysoki dźwięk w momencie włączenia i wyłączenia silnika, jakby pisk trącej gumy), drobiazg a kosztuje prawie 300 zł, wyjęcie i włożenie alternatora też do najtańszych nie należy...
odparowywanie przedniej szyby i ogrzewanie - fatalne, aż nie przystoi w aucie tego segmentu
kłopotliwa wymiana żarówek i wlewanie płynu do spryskiwaczy (trzeba jeździć z lejkiem pod maską)
duży pobór prądu gdy auto nie jeździ
zła widoczność do tyłu w czasie cofania (sedan)
głośno pracujący mechanizm wycieraczek
zbyt delikatne alufelgi jak na tak obciążony przód w dieslu 2.4 JTD
wycierająca się alcantara
generalny problem - usterki może niezbyt kosztowne, ale niestety nie ma wielu fachowców, którzy potrafiliby je znaleźć - kończy się tak, że wymienia się mnóstwo rzeczy dobrych na dobre, a przyczyna nie znika, jak się ją znajdzie, okazuje się, ze to koszt do półtora stówki... z moich złych doświadczeń mogę szczerze nie polecić serwisu na Grochowskiej w Warszawie i mechanika z Okrzeszyna
poza tym autko ok, ma je już parę lat i zdecydowanie nie warto sprzedawać, a w sumie nie dokłada się zbyt wiele do codziennej eksploatacji