Kąski warte uwagi.

[adamM20]

... to jest straszne: https://www.olx.pl/d/oferta/fiat-126p-j ... c;promoted
Rzeczywiście to jedyny taki egzemplarz na OLX (w tej chwili bo takich "rodzynków" jest więcej. Zastanawiam się tylko czy poziom wiedzy w narodzie jest już tak niski, że nikt nie kojarzy jak "maluchy" produkowane w latach 90-tych wyglądały.
Pozdrawiam

[Jam_Belfegor]

... to jest straszne: https://www.olx.pl/d/oferta/fiat-126p-j ... c;promoted
Rzeczywiście to jedyny taki egzemplarz na OLX (w tej chwili bo takich "rodzynków" jest więcej. Zastanawiam się tylko czy poziom wiedzy w narodzie jest już tak niski, że nikt nie kojarzy jak "maluchy" produkowane w latach 90-tych wyglądały.
Pozdrawiam

Adam a jak myślisz? Pokolenie "milenialsów" uzna to za klasyk przez duże K zwłaszcza ten prosty, acz znaczący zabieg z chromowanym zderzakiem ... w roczniku 98, gdzie pół wnętrza wspólne z cienkim jeszcze pasowało by wrzucić te pierwsze stożkowe felgi i pierwsze emblematy i pewnie poszedł by jako rocznik dwie dekady wcześniejszy

[volf]

Czepiacie się-pewnie miał takie zderzaki to założył, moze właśnie lubi takie chromowane a rocznik chyba dobry podał...
Strasznie to będzie jak ktoś to kupi za tyle

[adamM20]

Adam a jak myślisz? Pokolenie "milenialsów" uzna to za klasyk przez duże K zwłaszcza ten prosty, acz znaczący zabieg z chromowanym zderzakiem ... w roczniku 98, gdzie pół wnętrza wspólne z cienkim jeszcze pasowało by wrzucić te pierwsze stożkowe felgi i pierwsze emblematy i pewnie poszedł by jako rocznik dwie dekady wcześniejszy

... no tak masz rację ale to generalnie smutne jest.

Strasznie to będzie jak ktoś to kupi za tyle

... albo to: https://www.olx.pl/d/oferta/fiat-126-p- ... b1765d5469
Pozdrawiam

P.S. co jest z tym stacjami diagnostycznymi, że auto bez progów to nie problem ....

[wujekp]

... to jest straszne: https://www.olx.pl/d/oferta/fiat-126p-j ... c;promoted
Rzeczywiście to jedyny taki egzemplarz na OLX (w tej chwili bo takich "rodzynków" jest więcej. Zastanawiam się tylko czy poziom wiedzy w narodzie jest już tak niski, że nikt nie kojarzy jak "maluchy" produkowane w latach 90-tych wyglądały.
Pozdrawiam

Oj panowie, panowie. Śmiejemy się z polityków, że są totalnie odklejeni od rzeczywistości, w której żyje przeciętny Kowalski, żyją w jakiejś bańce i myślą że wszyscy dookoła żyją tak jak ludzie którzy ich otaczają ... w hotelu poselskim A właśnie prezentujecie podobne podejście.
Poza garstką (garstką!) różnej maści maniaków motoryzacyjnych większość osób ma w głębokim poważaniu jak wyglądała specyfikacja maluchów w kolejnych latach. Jak z grubsza się zgadza - czyli nie zostanie założony "zderzak" od Bizona to większość osób nie zauważy że coś jest nie tak.
Część osób, jak np. niżej podpisany, stara się też wyprzeć z pamięci traumatyczne doznania z przeszłości z jazdy maluszkiem. Teoretycznie powinienem wspominać z sentymentem, zwłaszcza że egzamin na prawo jazdy tym wehikułem to w zasadzie bajka - łatwość zaparkowania w każdej dziurze i widoczność dookoła - super. Ale przy moim wzroście już samo zapakowanie się do środka to było wyzwanie. I może gdyby to była kwestia tylko tych godzin spędzonych za kółkiem na kursie i na egzaminie. Ale niestety mieliśmy tez takiego w domu
Jakoś nie mam sentymentu.

[mikee72]

Ja miło wspominam wyjazd maluchem na wakacje '78 do Bułgarii. Cztery osoby (2+2), cztery dni w jedną stronę i cztery w drugą.
Tatko zdemontował tylną kanapę i z bratem siedzieliśmy na bagażach. Mieliśmy wtedy 6 i 4 lata - z całą pewnością nie podziwialiśmy widoków tylko uprzykrzaliśmy życie rodzicom. Maluch zapakowany był poza odzieżą na 3 tygodnie, również butlami z gazem, garnkami a na bagażniku dachowym były również jakieś walizki i spory namiot. Poza tym kanister, zestaw niezbędnych narzędzi i dwa paski klinowe na zapas co by mamie rajstop nie psuć.. Pamiętam taką trzypasmową drogę pod górę - to było w byłej Jugosławii. Tatko na 3 biegu cisnął 60, bo na czwórce auto puchło. Maluch był prawie nowy i dał radę, tylko w Rumunii wyłapaliśmy laczka. Ale zapasowe koło i dętka też były, do tego zestaw łatek.. To taki chyba typowy widok dla tamtych lat - rodzinna fura 126p. Jednak również nie mam sentymentu.

[adamM20]

Ja miło wspominam wyjazd maluchem na wakacje '78 do Bułgarii. Cztery osoby (2+2), cztery dni w jedną stronę i cztery w drugą.
Tatko zdemontował tylną kanapę i z bratem siedzieliśmy na bagażach. Mieliśmy wtedy 6 i 4 lata - z całą pewnością nie podziwialiśmy widoków tylko uprzykrzaliśmy życie rodzicom. Maluch zapakowany był poza odzieżą na 3 tygodnie, również butlami z gazem, garnkami a na bagażniku dachowym były również jakieś walizki i spory namiot. Poza tym kanister, zestaw niezbędnych narzędzi i dwa paski klinowe na zapas co by mamie rajstop nie psuć.. Pamiętam taką trzypasmową drogę pod górę - to było w byłej Jugosławii. Tatko na 3 biegu cisnął 60, bo na czwórce auto puchło. Maluch był prawie nowy i dał radę, tylko w Rumunii wyłapaliśmy laczka. Ale zapasowe koło i dętka też były, do tego zestaw łatek.. To taki chyba typowy widok dla tamtych lat - rodzinna fura 126p. Jednak również nie mam sentymentu.

... no i jak można nie mieć sentymentu .
Ja akurat go mam, nie byłem maluchem w Bułgarii choć moi znajomi byli w tych czasach nad Balatonem ciągnąc przyczepą n126, niestety maluch po powrocie padł, zdaje się, że głowica pękła.
Mam za to duże doświadczenie w wożeniu jajek, którym handlowałem na Osiedlu Kopernika w Gliwicach. Mój rekord to chyba (jeśli dobrze pamiętam) 2180 lub 2280 jajek klasy I i II a od czasu do czasu i klasy S.
Pozdrawiam

[pietrek125]

(...) Część osób, jak np. niżej podpisany, stara się też wyprzeć z pamięci traumatyczne doznania z przeszłości z jazdy maluszkiem. Teoretycznie powinienem wspominać z sentymentem, zwłaszcza że egzamin na prawo jazdy tym wehikułem to w zasadzie bajka - łatwość zaparkowania w każdej dziurze i widoczność dookoła - super. Ale przy moim wzroście już samo zapakowanie się do środka to było wyzwanie. I może gdyby to była kwestia tylko tych godzin spędzonych za kółkiem na kursie i na egzaminie. Ale niestety mieliśmy tez takiego w domu
Jakoś nie mam sentymentu.

Dokładnie tak jak u mnie i również "Jakoś nie mam sentymentu", nie rozumiem całkowicie fenomenu 500-tki, 126p, 2CV, a tym bardziej Garbus-a... dla mnie to są wehikuły dla masochistów, ani to ładne, ani wygodne, jazda tym czymś to męczarnia...

[vanisch]

500tka i 2CV nie są ładne?

[pietrek125]

500tka i 2CV nie są ładne?

Nie...

[Marcin_D]

Słuchajcie każdemu może się podobać co innego - mnie np. bardzo podoba się MULTIPLA

edit: a i jeszcze Pontiac Aztec.

[topcio]

Słuchajcie każdemu może się podobać co innego - mnie np. bardzo podoba się MULTIPLA

edit: a i jeszcze Pontiac Aztec.

Multipla to samochód zerojedynkowy, jego się kocha albo nienawidzi, ale nikt nie przechodzi obojętnie. Ale Aztec

[wujekp]

Słuchajcie każdemu może się podobać co innego - mnie np. bardzo podoba się MULTIPLA

edit: a i jeszcze Pontiac Aztec.

O k..a Mam nadzieję, że znajomi nie proszą Cię o porady estetyczne
To pewnie podoba Ci się jeszcze Thesis

Ale sobie teraz przesrałem ...

[adamM20]

Słuchajcie każdemu może się podobać co innego - mnie np. bardzo podoba się MULTIPLA

... to oczywiście kwestia gustu ale na pewno to auto jest i ciekawe i oryginalne. Tak na marginesie to która jest ładniejsza?
Pozdrawiam

[Marcin_D]

Słuchajcie każdemu może się podobać co innego - mnie np. bardzo podoba się MULTIPLA

edit: a i jeszcze Pontiac Aztec.

O k..a Mam nadzieję, że znajomi nie proszą Cię o porady estetyczne
To pewnie podoba Ci się jeszcze Thesis

Ale sobie teraz przesrałem ...

Ej ale ja to pisałem z sarkazmem (zapomniałem tylko wstawić uśmieszków).
Chociaż Multipla naprawdę dla mnie jest całkiem fajna (a już ta pierwsza to w ogóle).

No ale Aztec - to akurat jest wytwór stworzony chyba po grzybkach albo LSD.

A co do Thesisa - jednego mam (stoi i czeka na uruchomienie). I rzeczywiście może się okazać że sobie przesrałeś