Lancia Klub Polska

rodos pisze:Znalazłem link do strony http://lakierowanko.info/viewtopic.php?t=4784

Większych bzdur jak w tym temacie nie widziałem już daaaaawno w swoim życiu
Nie wyczuwasz kolego ironii w tym poście odnośnie progów z "kanciaka"???

Dobre dobre progi od fiata 125 albo peugeot 806. A w razie awarii silnika podmiankę bym robił z ursusa.

NIby proste pytanie-laika, a ironi w odpowiedzi-masa.Pomimo dzieki śliczne za naukę.Pozdrawiam

Panowie, zwracam się z prośbą o doradztwo laikowi

Lucyna mi się w tym roku ostro posypała. Co byście zrobili z TYM? To się jakoś oczyszcza? wymienia, wstawia łaty (bo i takie coś słyszałem) ?
Chodzi mi o 'naprawienie' tego, ale nie za grubą kasę. Lucyna ma już 13 lat i nie chce z nią balować na 1000zł.

Z góry dziękuję za porady (wolę podpytać, zanim odwiedzę jakiegoś blacharzo-lakiernika, który ze mnie ściągnie milion złotych, bo się nie znam)

O rzesz Ty... W porównaniu ze mną, to Ty masz tragedię - posypały Ci się progi totalnie... Chyba nie usłyszysz nic poza "wycinaniem progów"...

No raczej na tańsze naprawienie progów bym nie liczył... tym bardziej, że progi tu trzeba będzie dorabiać, o oryginalnych rzaczej zapomnieć.

U mnie wyglądało to jeszcze gorzej. Tutaj jedynie będzie trzeba wycinać zgniłą cześć i wspawywać nowy. Będzie taniej jeśli masz kawałek "wolnego" progu żeby z niego można wyciąć już uformowaną blachę. Bo jeśli będzie blacharz musiał sam kształtować ten element to będzie drożej. Jeśli lakier z perłą to też będzie drożej (ja płaciłem 350pln od elementu).

Apropo rdzy ostatnio w Regensburgu napotkałem takie oto coś, oczywiście było na polskich tablicach

Toż to Vectra...nie ma się co dziwić:)

No to ładnie Lucyna mi zrobiła psikusa, dzięki za info....

Weź śrubokręt krzyżakowy, najlepiej jakieś PH0, z wyczuciem obadaj dół progu. Jak śrubokręt wejdzie - nie ma co ratować, trzeba wycinać i wstawiać element od dawcy.

Spokojnie, pierwsze pytanie w jakim stanie jest próg wew.
Najlepiej wyciąć to co zgniło ( jak kolega wyżej pisze , sprawdź dół, chodź pewnie będzie przegnity)
Jeśli wew będzie ok to skończy się na dorabianej łatce i malowaniu, u dobrego kowala powinno być z 400-500zł.
Jeśli wew, poleciał to już większa robota będzie. Jakbyś to rozcinał zakonserwuj porządnie wew. ( z jakimś odrdzewiaczem np FERTAN)

... na osi nazwijmy to przegięć, z jednej strony są zgnite progi Lybry a z drugiej moja kappa. Auto praktycznie jest bez rdzy ale stare nawyki są silniejsze od zdrowego rozsądku. Belka przedniego zawieszenia (sanki) miały niewielkie ogniska rdzy i co ...? ... no właśnie: szlifierka, odrdzewiacz, podkład i oczywiście fluidol + "asfalt". Jak w dawnych czasach jeśli się robiło konserwację to koniecznie po jej zakończeniu człowiek musiał wyglądać jak Belzebub po spaleniu 1000 grzeszników.
Zużycie środków konserwacji: 1L "asfaltu" + 0,5L , kompletna bzdura ale ile "radochy".

Apropo Vectry - dla tych, co chcą naprawić progi niskobudżetowo wystarczy pianka do uszczelniania okien, szpachla wypełniająca i wykańczająca, włókno szklane i żywica, a także podkład w sprayu i wedle upodobań spray w kolorze nadwozia lub lakier w kolorze nadwozia.
Takie naprawy wytrzymują 1-2 sezony i najczęściej są stosowane przez tych, co chcą zamaskować problem.W mojej Vectrze był tak próg zrobiony. Oddałem ją na żyletki, bo przezdzewiało mocowanie tylnej belki, progi, wał korbowy był do szlifu, dlatego nie chciałem ryzykować jazdy taką kupą złomu, bo życie jest tylko jedno, a mimo sentymentu do tego samochodu rozsądek zwyciężył.

Bo pianka do okien ma właściwości higroskopijne.
Pije wodę i piję i potem wszystko gnije.