Lancia Klub Polska

W warsztacie to i do 5tys można dobrnąć dlatego mało kto się kusi na takie coś... Ale jak to się mówi "na podwórku" i bez pośpiechu koszta można obcinać znacznie. Kwestia czy zaplecze które jest pod ręką i wiedza wystarczą.

Nie dałbym zmienić silnika w swoim aucie "na podwórku".Lepiej zapłacić więcej ale wiedzieć że jest dobrze, a nie że kolega cioci wujka ma kanał w garażu i to zrobi za skrzynkę piwa

Warsztat warsztatowi nie równy. Sam chyba wiesz jak to wygląda ??? Za samego kompa Cie skroili jak za zboże i g...wno zrobili, więc czasami kolega z podwórka zrobi to 3 razy lepiej i za śmieszną kasę tym bardziej, że 2.0 20v to nie żaden cud świata.

Chłopaki serio wolicie kupić silnik używkę niż zrobić remont??? Jak dla mnie poroniony pomysł
Idiotyczne myśleni moim skromnym zdaniem Padnie po miesiacu i co znowu kolejny kupować?
Jak sie zrobi remont to wie co sie ma i przejeździ ze 3 budy w tej librze.

Wilkin pisze: ↑27 sty 2017, 15:09 Rozumiem że rozmawiacie tu o cenach dotyczących legalnych warsztatów.
Wyposażonych w odpowiedni sprzęt i wiedzę mechaników.
Którzy płacą czynsze rachunki i podatki.
A do tego biorą odpowiedzialność za swoje czyny i potwierdzają wykonaną usługę gwarancją.
500 zł za przełożenie silnika 2.0 z ASB - gdzie nie ma pod maskę gdzie palca włożyć. Nie dziękuję.

Tak, o takim warsztacie mówię. Wymiana słupka w Tarnowie czy okolicach to 300-500zł w normalnym warsztacie, oczywiście na to otrzymasz fakturę, wiadomo, że nie dostaniesz kawy z ekspresu i gazetki do poczytania, bo w takim warsztacie ceny są pewnie takie jak mówicie

przekładka z 2.0 na 2.0 to koszt pracy 300 + 200 podatki.
i nie ma co szukać dziury w całym na lewo odpada 200 i zostaje 300.

a co do miejsca pod maską to hm... robota bez kanału/podnośnika kolumnowego/pneumata to 2dni dla 1 osoby.
mając powyższe plus pomoc to max 1 dzień roboty

ps trzeba doliczać:
- wymiana płynów ustrojowych
- rozrząd
- ito.

fedos pisze: ↑28 sty 2017, 10:31 Chłopaki serio wolicie kupić silnik używkę niż zrobić remont??? Jak dla mnie poroniony pomysł

Pod warunkiem, że osoba robiąca remont tego nie sp***doli. A w dzisiejszych czasach mechanicy zostali w dużej mierze zastąpieni przez wymieniaczy. Do tego, ci (zazwyczaj) starszej daty którzy mieli doświadczenie, bo robili tysiące "generalek" maluchów i polonezów są już... starej daty i takie 2.0 20v to może być dla nich technologia kosmiczna, której oni nie znają, bo za ich czasów w szkole tego nie uczyli ("dwa biegi wentylatora chłodnicy? niemożliwe, takich rzeczy nikt nie robi bo i po co"). I to są właśnie ci, którzy sobie dłubią "w garażu". Bo serwisom, gdzie klientowi serwuje się kawkę, takich rzeczy nie chce się robić, więc albo odmawiają, albo proponują kupno nowego silnika (ASO), albo dają zaporowe ceny.
Mając na uwadze powyższe, wymiana silnika na jednostkę zmontowaną w fabryce jest alternatywą wartą rozważenia.

Nie no Lybra jest robiona gdzie indziej. W serwisie który robi autoryzowane naprawy Mercedesów więc się o nia nie martwię. A za remont chcieli ponad 3000 bo silnik tak zmasakrowany że aż wał pogięty

jak wał pogięty to nie ma co remontować.
taniej kupić drugi i panewki wymienić

Krawiec1 pisze: ↑29 sty 2017, 8:44 jak wał pogięty to nie ma co remontować.
taniej kupić drugi i panewki wymienić

wygięty wał to żadna strata bo się wyprostuje hehehe . Kłopot byś miał gdyby był skręcony .
Trzy tysie to taniocha i raczej trzech bud nie przeżyje hehehe

Gros pisze: ↑29 sty 2017, 9:03 wygięty wał to żadna strata bo się wyprostuje hehehe

mam nadzieję, że to ironiczne stwierdzenie

Krawiec1 pisze: ↑29 sty 2017, 9:22

Gros pisze: ↑29 sty 2017, 9:03 wygięty wał to żadna strata bo się wyprostuje hehehe

mam nadzieję, że to ironiczne stwierdzenie

nie jeśli nie jest szrotem widze ,że wydaje Ci się to dziwne hehe wałki rozrządu też się prostuje ,bo nic nie jest takie proste

Biorąc pod uwagę jak gnija to jest to bardzo prawdopodobne jeszcze wracając do wypowiedzi Bartka nie wiem jak Wy tam macie, ale u mnie praktycznie każdy mechanik z tym silnikiem sobie poradzi i wybrzydzał nie będzie. Normalna usługa i zarobek to jest dla nich. Z wymieniczami to się tylko w ASO spotkałem i omijam szerokim łukiem, bo też trzeba być niespełna rozumu, żeby płacić 3 razy drożej i jarac się, że ma się książkę serwisowa z ASO. Jak widzę w ogłoszeniu "serwisowany w ASO od razu przewijam.

Z tego co mówił mechanik, to silnik tak zmasakrowany że w środku nie ma rys tylko kratery o wiele taniej wyszło kupić silnik zmienić w nim rozrząd i za tydzień będzie jeździć. Ja to już zapomniałem jak to auto wygląda bo stoi tam od października a zabrali się dopiero teraz no ale trudno, nie mój problem ^^

Lancia dziś do odbioru. Silnik kosztował 1500 złotych, robocizna łącznie z olejem w skrzyni rozrzadem, uszczelnieniem silnika 3400 złotych. Także jako że remont kosztował 4900 a tyle ta fura nawet nie jest warta to ojciec uznał że będzie już nią jeździł