Lancia Klub Polska

adamM20 pisze: ↑20 sie 2023, 20:33 ... szkoda, dziś byłem w Bolesławcu (święto ceramiki)

Byłeś 12km ode mnie i nie zajechałeś Ale wstyd...

Helios pisze: ↑22 sie 2023, 23:39

adamM20 pisze: ↑20 sie 2023, 20:33 ... szkoda, dziś byłem w Bolesławcu (święto ceramiki)

Byłeś 12km ode mnie i nie zajechałeś Ale wstyd...

... następnym razem jestem , w prezencie przywiozę szalik Górnika.
Pozdrawiam

... każdy 125p MR75 z podłokietnikiem w tylnej kanapie to obecnie niewątpliwa rzadkość: https://www.olx.pl/d/oferta/fiat-125p-r ... Wn4KX.html , MR75 pomiędzy okresem marzec 1975 - maj 1976 to okres prawdziwego MR-a, po którym zaczęła się powolna równia pochyła .
... maj - MR76 - usunięcie podłokietnika tylnej kanapy i obrotowych szybek bocznych. Nową konstrukcję tylnego oparcia, w sumie zubożenia, argumentowano oszczędnościami: 0,325 kg drutu na samochód, 0,8 kg blachy, 0,4 m2 skaju i 0,2 kg pianki poliuretanowej; oraz wygodą dla środkowego pasażera. Zlikwidowanie fletnerki motywowano łatwością, z jaką dzięki niej można się było włamać do samochodu (co jest prawdą).
Jeśli przyjąć, że w tym okresie wyprodukowano 130 tyś aut to oszczędności na podłokietniku wyniosły odpowiednio: 42,250 t drutu, 104 t blachy 52000 m2 skaju oraz 26 t pianki. W dzisiejszych cenach to koszty około: 549250 + 520000 + 965714 + 2587619 = 4622583 PLN, czyli oszczędzano 35,55 PLN/auto lub roczne oszczędności stanowiły równowartość 26 nowych Fiatów 125p, w cenach z 1975 roku. W kalkulacji brak jest kosztów robocizny ale nie zmienia to faktu, że każda tego typu oszczędność dawała możliwości poprawy bieżącej płynności finansowej fabryki, szkoda tylko, że kosztem wyposażenia i jakosci.

Mój 125p z 1990r niby miał klasyczny układ szyb czyli z stałym trójkącikiem, ale podczas montażu pełnej szyby z Łady 2107 okazało się że mechanizm podnoszenia powinien mieć dłuższą linkę i dwa kółka pod parapetem zamiast jednego ( przy małej szybie linka od mechanizmu idzie pod skosem do góry pod parapet a następnie przez kółko pionowo w dół na tym od cinku linka jest zamontowana do blachy podczymującej szybę... przy dużej szybie od Łady linka w pinie przebiega dwa razy...) I co się okazało ? Że fabrycznie w drzwiach jest miejsce na drugi krążek jak w Ładzie... czyli FSO planowano wprowadzić dużą szybę jak w 2107... ale dlaczego tego nie zrobili?

No bo koszty były za duże - oficjalnie
A nieoficjalnie - wielki brat nie pozwolił - bo 125p nie mogło być lepsze niż Lada.

Drzwi z trójkątem są lepsze, jest wyraźnie ciszej niż przy dużej szybie.

W kredensie raczej cicho nie jest i nie wiem czy akurat taki szczegół byłby w ogóle zauważalny

Tam chałas powoduje cała karoseria z Cx41 do tego szyby boczne są dość głęboko osadzone w ramkach drzwi, plus uszczelki też nie zadobrze przelegaja... akurat czy duża szyba czy mała z trójkącikem nie ma tu dużego znaczenia... otwierany trójkącik za to też na pewno nie podnosi szczelności, i jest powodem dodatkowych drzwięków...

pietrek125 pisze: ↑26 sie 2023, 17:05 Tam chałas powoduje cała karoseria z Cx41 do tego szyby boczne są dość głęboko osadzone w ramkach drzwi, plus uszczelki też nie zadobrze przelegaja... akurat czy duża szyba czy mała z trójkącikem nie ma tu dużego znaczenia... otwierany trójkącik za to też na pewno nie podnosi szczelności, i jest powodem dodatkowych drzwięków...

... Cx41 powyżej 120 km/h dawało o sobie znać w postaci zawirowań w małżowinach usznych a powyżej 140 km/h ich graniczną wytrzymałość . Szybki uchylne po odwróceniu ich w przeciwną stronę robiły za małą klimę, łeb chciało urwać ale w aucie chłodniej się robiło. W całej, rozciągniętej w latach "anty modernizacji" 125p najgorszy, jak dla mnie, był 1978 rok (wrzesień) kiedy w klapie bagażnika zniknął zamek, że o lampkach oświetlenia komory silnika nie wspomnę. Do czasu kiedy wgłębienie po zamku nie zniknęło wyglądało to jakoś dziwnie. Czy naprawdę już wtedy nie mogli wprowadzić wersji "C" dla Polaków Biedaków, wersję "L" dla Polaków Biedaków członków PZPR i "LX" dla Francuzów, Niemców i Angoli? Taki zupełnie polski mógł być "goły" a taki dla Francuzów jak Kombi Montana i komu by to przeszkadzało?
https://www.otomoto.pl/osobowe/oferta/f ... EI0PO.html

volf pisze: ↑26 sie 2023, 16:57 W kredensie raczej cicho nie jest i nie wiem czy akurat taki szczegół byłby w ogóle zauważalny

Gamma ani Delta nie chwali się lepszym Cx a Gammą da się jechać 120 z otwartymi oknami a w Delcie można dostać szału, nawet pustego wydechu nie słychać.
A propos samochodów PRL zawsze jak ktoś się tym zachwyca przypomina mi się tekst:



Postanowiłem zabrać ojca na zlot starych samochodów. Niedługo kończy 60 lat, zdrowie już trochę nie dopisuje, wyprowadził się na wieś, więc rzadko bywa w mieście, a samochody też lubi, więc dobrze, jedziemy. Nastaliśmy się w kolejce, wreszcie wjechaliśmy. Ja sam mam balerona, ojciec jest dumny że takie dobre auto kupiłem.Ojciec chodzi sobie po terenie, widać że mu się podoba. Ooo, mówi, takie Audi 100 to było moje marzenie w latach 80. Najpiękniejszy samochód tamtych czasów. A jak ono było świetnie wykonane. Oko mu się świeci na widok ładnie zachowanego Mercedesa beczki. Beczka to najwspanialszy wóz, najtrwalszy na świecie! Jaki wygodny! Zagaduje właściciela, zaczynają rozmawiać o tym że diesle Mercedesa to milion kilometrów jedzą na śniadanie. Idziemy dalej, ojciec cmoka z zachwytu nad odrestaurowaną Alfą Romeo Giulią. Jeden znany aktor za PRL miał taką, ojciec nawet wymienia jego nazwisko, ale nic mi ono nie mówi, z PRL-owskich aktorów znam tylko Bareję. Idziemy dalej, ojciec pokazuje na jakieś Corrado na glebie, mówi - co ono tak nisko siedzi? Przecież tym się jeździć nie da. No ale co kto lubi. Spacerujemy dalej. Piękny Saab. A jaka wspaniała Lancia.Ale zaraz, mówi ojciec. A co tu robi Polonez? Polonez to szmelc. Nie powinni go tu wpuszczać! Widzę, że już trochę stracił zapał do tego zlotu. No ale tato, chodźmy zobaczyć co tam jeszcze na końcu. Ojciec z obrzydzeniem idzie wzdłuż rzędu 125p, nawet na nie nie patrzy. Tylko coś mamrocze. „Zmarnowane miejsce na to ścierwo”. Trochę się ożywia, jak widzi Garbusa, bo miał kiedyś Garbusa. Idzie pogadać z właścicielem, pokazuje trik jak wyciągnąć silnik w Garbusie w piętnaście minut, ha ha ha hi hi hi gadki starych garbusiarzy. Ojciec odwraca się i idzie w moim kierunku, w stronę rzędu Maluchów zakończonego Syreną. Koło niego przechodzi jakiś młody człowiek, na oko 20-latek, w bluzie z napisem „CZAR PRL”.Ojciec jakby go piorun poraził.Co to k….a jest CZAR PRL? – widzę, że już jest słabo, wściekłość lvl 9000 – CZAR PRL K…WA? Czar jak mnie milicja pałowała i trzymała na dołku bez zarzutów po 48 a potem wypuszczała żeby znowu złapać? Czar jak #!$%@? kraj przez 45 lat rozkradali i kłamali w telewizji? Czar jak nie można było butów kupić, ani mięsa, tylko j…ny ocet był w sklepie? Czy ich posrało? Tępi gówniarze! Czar PRL! Ja bym im kazał żyć w tamtych czasach, to by dziś debile takich ciuchów nie nosili!!! Co następne będzie, czar trzeciej rzeszy? Czar głodu na Ukrainie 1933? Jadę stąd! – nagle wracają mu siły, raźnym krokiem rusza do naszego samochodu. Po drodze spluwa na widok Tarpana, krzycząc w kierunku właściciela „MIAŁEM TO GÓWNO, PODPAL TO I KUP COŚ NORMALNEGO!!!!””. Wsiada do auta, trzaska drzwiami i zamyka się od środka. Siedzi obrażony tak od pół godziny

Ojej... nie kazdego było stac na limuzynę typu Garbus... ludzie musieli się zadowolić szmelcem w postaci Poloneza... a tak przy okazji... jeżeli Garbus byl taki zajebisty to z skąd Ojciec wie ile trwa wyciąganie silnika z niego i tez nierozumiem jak można uważać za kultowy pojazd którego pomysłodawcą byl jeden z największych zbrodniarzy w świecie, a jego konstruktor musiał zaglądać przez ramię inżyniera który odchodząc z poprzedniej firmy przez pomyłkę zabrał z sobą teczkę z dokumentacją... o pracownikach przymusowych którzy tracili życie tworząc potęgę tej zacnej marki niespominając...

pietrek125 pisze: ↑27 sie 2023, 8:43 Ojej... nie kazdego było stac na limuzynę typu Garbus... ludzie musieli się zadowolić szmelcem w postaci Poloneza... a tak przy okazji... jeżeli Garbus byl taki zajebisty to z skąd Ojciec wie ile trwa wyciąganie silnika z niego i tez nierozumiem jak można uważać za kultowy pojazd którego pomysłodawcą byl jeden z największych zbrodniarzy w świecie, a jego konstruktor musiał zaglądać przez ramię inżyniera który odchodząc z poprzedniej firmy przez pomyłkę zabrał z sobą teczkę z dokumentacją... o pracownikach przymusowych którzy tracili życie tworząc potęgę tej zacnej marki niespominając...

... Garbus to rzeczywiście oprócz niezaprzeczalnych zalet i motoryzacyjnych "przełomów" jest również uosobieniem ludzkiego cierpienia i osobistych tragedii, myślę, że jak dobrze pogrzebać w historii motoryzacji to takich faktów i historycznych dokumentów można by wielu markom przypisać. Dlatego też i do motoryzacji należy mieć dystans, który zapewni większy lub mniejszy obiektywizm w jej ocenianiu i opiniowaniu.
Polska PRL-owska motoryzacja to kawał historii, której nikt już nie zmieni, była jak była, to, że Star 28 przejechał strajkującego robotnika to prawdziwa tragedia, za którą powinien odpowiedzieć system i ci, którzy tego dokonali ale "opluwanie" Stara ..... można próbować to zrozumieć ale nic więcej.
Z rzeczy przyjemnych można obejrzeć coś takiego: https://www.youtube.com/watch?v=WXrsHkwt7E8
Pozdrawiam

No właśnie... motoryzacja PRL jest be.. bo Milicja prała pałami studentów, ale nazi Garbus, którego produkcja seryjna ruszyła w postaci Kübelwagena, z którego to żołnierze Wermachtu naparzali z MG do ludności cywilnej, jest to kult nad kulty... jeszcze kurna kwiatki se na nim malują...
PS Adam uświadom mnie jakie to zalety, jakie to "przełomy" posiadał Garbus bo ja nic takiego w tym plagiacie nie znajduję... może z prespectywy 1939 coś by się tam znalazło, ale w 60tych latach to był technologiczny szmelc na poziomie Żuk-a w latach 90tych...

Tak przy okazji
https://www.gieldaklasykow.pl/fiat-8v-b ... -1953-usa/

pietrek125 pisze: ↑27 sie 2023, 12:04 PS Adam uświadom mnie jakie to zalety, jakie to "przełomy" posiadał Garbus bo ja nic takiego w tym plagiacie nie znajduję... może z prespectywy 1939 coś by się tam znalazło, ale w 60tych latach to był technologiczny szmelc na poziomie Żuk-a w latach 90tych...

... co do plagiatu to VW Czechom wypłaciło odszkodowanie, a co do "przełomu" to płyta podłogowa i silnik w zasadzie nie do zajechania, zawieszenie też miał całkiem dobre. Generalnie to szmelc szmelcem ale wyprodukowali tego ponad 20 mln sztuk, auto potrafiło edukować jako proste skrzyżowanie prostoty z cechami pełnowartościowego samochodu. Renowacja mojego 1302 to była prawdziwa przyjemność no może poza cenami części zamiennymi ale i tak tańszymi niż "noski" do Borewicza .
Pozdrawiam

Wypłaciło... tylko Czesi musieli dwa razy podawać VW do sądu, a wyrok zapadł bodajże dopiero w 1961r... a te wszystkie "przelomowe" rozwiązania to właśnie były skopiowane... także kultową to powinna być przedewszystkim Tatra, a nie jej kopia... Co do wartości tej konstrukcji w latach 60tych niech świadczy fakt że nawet w niemieckiej prasie motoryzacyjnej z tamtych lat konstrukcje VW zajmowały notoryczniec ostatnie miejsca w testach porównawczych, oraz upartość z jakim zarząd VW opierał wszystkie nowe konstrukcje w owym czasie o platformę Garbusa o mały włos nie doprowadziły VW do plajty pod koniec lat 60tych... za popularność tej konstrukcji odpowiadała przedewszystkim cena oraz fakt że Garbus był oferowany w obydwu Amerykach które mają o wiele większy rynek zbytu niż EU.