Eleni pisze:glad pisze:A mnie wkurza to ze wszytko kosztuje od 200 do 400 złoty przesada !
Do japońca nie są takie drogie rzeczy jak tutaj
Jeździłam japońcami i ceny zamienników były podobne nie mniej te najtańsze zużywały się bardzo szybko i finalnie wychodziło porównywalnie z Lancią.
To spróbujcie naprawić cokolwiek w Civic-u (EG9/EJ9/MA8/MB1 itd.) roczniki 1995-2001.
Wahaczyki do ustawiania zbieżności - 350 zł sztuka (brak zamienników)
Tuleje wahacza wzdłużnego - 190 zł strona (zamiennik, komplet)
Linka hamulca ręcznego - 350 zł strona (oryginał w ASO, dot. modelu MB1 czyli 5-drzwiowej "angielki")
Wahacze przednie - górny był tani ale dolny kosztował ze 400 stówy po rabacie
Miska olejowa stalowa (rdzewieją na potęgę) - 500 zł zamiennik, 1400 zł oryginał w aso
itd. itd.
Dla równowagi - rozrząd, klocki, tarcze, w cenach "rynkowych", czyli porównywalnych do Lybry

Cen nie wziąłem "z sufitu", tylko faktycznie kupowałem te części.
Po tym civicu powiedziałem nigdy więcej. Ogólny pogląd mówi, że japońce się nie psują, ja sformułowałbym to inaczej: "japońce są dość trwałe ale często ludzie ich nie naprawiają, tylko dowiedziawszy się ile będzie kosztowała naprawa, po prostu sprzedają komuś, pozbywając się kłopotu. No i wcześniej czy później, któremuś tam właścicielowi, trafia się "kumulacja", kupuje "okazyjnie" Civica za 6 tysięcy i dokłada kolejne 7 tysi, żeby w ogóle jeździć.
W tym porównaniu, eksploatacja Lybry, jest tania jak przysłowiowy barszcz...
Serdecznie pozdrawiam.