Witam ponownie - przez ostatnie 4 tygodnie tankowałem reklamowane ostatnimi czasy paliwko "czyszczące" układ paliwowy z "dwuliterowej" stacji. Dodam tylko, że standardowe a nie a'la verva. Przy każdym tankowaniu dodawałem także dolewkę specyfiku do czyszczenia wtrysków diesla z kolei od firmy na trzy litery

. Zalecane stężenie tego dodatku to buteleczka na 50-60 litrów. Ja zużyłem to mniej więcej na 45 litrów paliwa. Jazda normalna mieszana. Czasem przegoniłem auto na 3 biegu dla zdrowotności tak do 110 km/h dłuższą chwilę zostawiając za sobą chmurkę raz większą - raz mniejszą... Efekt po 600 kilometrach jazdy: koniec z wibracjami na biegu jałowym. Nawet zimny silnik wykazuje na postoju zdecydowanie większą kulturę pracy. Żeby nie było - nie robię reklamy - walczyłem z przypadłością drgań dłuższy czas, robiłem mnóstwo rzeczy co potwierdzają moje posty. Wydaje się, że ten zabieg wyleczył samochód finalnie. Paliwo w Polsce jakie mamy każdy wie... Być może powodem "nie dających się wyeliminować" wibracji u wielu z nas są właśnie wtryski. Nie uszkodzone, nie zapchane zupełnie, ale brudne. To wystarczy... Możemy sobie wymieniać poduszki, świece. Czyścić, EGR i dolot i na nic to wszystko jak paliwo podawane jest w niewłaściwy sposób albo pod zbyt małym ciśnieniem. Tego zdaje się brakowało mojemu silnikowi. Myślę, że warto spróbować i raz na jakiś czas powtarzać zapobiegawczo. Dodam jeszcze, że wibracje podczas odpalania i gaszenia NIE znikły. Na szczęście odpala się raz i gasi raz a między tymi czynnościami można jeździć cały dzień
