Polej pisze:Jeszcze nie słyszałem, żeby kierowca zawodowy, czyli np. kierowca "tira" , karetki, czy autobusu rzucił prace i przestał jeździć, bo zdarzył mu się wypadek w pracy.
Masz rację, ale nie należy zapominać, że ta jego ręka była naprawdę mocno zmasakrowana. Spotkałem się z opinią, że gdyby to nie był Kubica, to w przypadku takich obrażeń, standardową procedurą medyczną jest... amputacja.
Ale ręka została uratowana, pytanie tylko, na ile po z górą półtora roku wróciła do sprawności?
A bolid F1, to nie TIR, by nim jeździć (i wygrywać, bo o to przecież chodzi), potrzebna jest pełna sprawność. Stąd wątpliwości co do realności jego powrotu. Ale przywołany przez Tomzika przykład np. powrotu Niki Laudy do F1 po fatalnym wypadku z 1976 napawa optymizmem. Tylko, ze Lauda wrócił do wyścigów F1 6 tygodni po wypadku....
Pozdrawiam
Nat

+ Phedra JTD + Lybra SW 2,0 na emigracji i DS20
Stasiu, co jest najważniejsze w życiu? Staś (2 lata): Luuuuuzik!!! ||| Piotruś (2 lata): Tata, nie ce Pasem, ce Gekiem!
Proszę, używaj polskich znaków! To chyba różnica, czy robisz komuś łaskę, czy laske? 