Lancia Klub Polska

Ja nie widziałem żadnej, ani w 1.9 ani w 2.4. Ale ja mało widziałem.
Na necie można odszukać zdjęcia ludzi z 1.9.
Problem klap mnie prędzej nie dotyczył i nie zgłębiałem jakie, gdzie kiedy w czym , dlatego teraz mnie to interesuje.

To nie pisz, że w 2.4 JTDm się urywają, ponieważ to mija się z prawdą. Tutaj jest możliwość ich nieszczelności, nie urwania (są amelinowe, nie plastikowe i inaczej umiejscowione w kolektorze).
1.9 JTDm to zupełnie inna bajka.

A Ty widziałes kolektor poliftowy w 2.4?
Pisze to co wczoraj dowiedziałem się od gościa z cromy.
Miał dwa kolektory prze FL i po.
ten przed klapy ma na jakimś trzpieniu, porządne - wnioskuje nie ma możliwości urwania się.
W po FL, klapy delikatne plastikowe na delikatnej oście - wnioskuje możliwość urwania.

A Ty zagwarantujesz że nigdy w 2.4 po FL się nie urwie ?
Więc nie pisz że coś mija się z prawdą, bo jeśli ktoś przez takie stwierdzenie oleję sprawę i mu wessie, weźmiesz na klatę naprawę ?
Chyba nie.
Bo nawet nie zagwarantujesz mi że koło sie nie urwie. A że coś się nie stało nie znaczy że nie może o ile budowa na to pozwala, i tu pytanie pozwala czy nie ?
Jak w/w o kolektorach.
Poszukaj na necie, są informacje że któreś 2.4 są narażone na urywanie, dużo nie musisz szukać, ale wysil się skoro piszesz że ktoś nieprawdę podaje.

Zobacz jak skonstruowane są klapy w 2.4 Np. w Eperze.
Resztę pominę milczeniem.

Eper rysunek techniczny, masz rację lepiej przemilcz

Ponieważ zostałem tu pośrednio wywołany do tablicy powiem Wam co ja wiem/widziałem/pomacałem :
1. klapy wirowe w 2,4 (moja poliftowa) były plastikowe, delikatne i byle jakie; ichnie "łożyskowanie" na plastikach objawiło się zatarciem się 4 z nich (2 całkiem, 2 połowicznie), a tylko jedna pracowała prawidłowo (przebieg szacunkowy 160 tys. km)
2. nie sądzę, żeby w tym stanie rzeczy w którym je zastałem mogły się one oberwać i wpaść do silnika, ale nie wykluczam takiej opcji, gdyby to dalej pracowało w tych warunkach. Całkowite wytarcie się bolca/osi obrotu mogło by do takie sytuacji doprowadzić, są to jednak moje rozważania więcej teoretyczne niż praktyczne
3. nie wiem jak wyglądało łożyskowanie/konstrukcja klap przedliftowych, ale domniemywam, że było gorzej niż w poliftowych; zmiany powinny być raczej na lepsze, choć wprowadzone zmiany okazały się byle jakie. Dowiadywałem się o "rzeźbie" tj. dorabianiu klap i łożyskowaniu z metalu -> producenci dawali gwarancję na przebieg 20 tys. km. Zrezygnowałem więc z ... klap na amen.

Pkt 3, źle domniemywasz , też tak myslalem ale maka kojaRZysz pewnie z cromy rozjasnil mi temat, przedliftowe sa toporne grube, prawie pancerne.

Na temat klap w jtd to temat długi i daleki...przykładów zaczytałem wiele na forum alfy...wiem jedno. Każdy albo prawie każdy je demontuje aby nie mieć problemu. Kto o nich nie słyszał to...zostawię bez komentarza

Dudi przyjacielu mój forumowy, naprawdę w trosce o Twoje zdrowie, nerwy staram się zawsze, z myślą o Tobie, największy nacisk kłaść na gramatykę i ortografię.
Niestety klepiąc z telefonu moimi zgrabnymi paluszkami ginekologa nie raz wychodzi co wychodzi, no cóż mam powiedzieć i zrobić. Zawsze na Ciebie liczę

A odnośnie klap ja swoje zostawiam, doszedłem że ten typ przed zmiana jest "pancerniejszy".
Po zmianie księgowy projektował z cięciem kosztów, pewnie dlatego tak wyszło kijowo - własne domniemanie.
Dodatkowo poprzednik był na tyle rozgarnięty że momentalnie egra zaślepił z dziurą ale zawsze:)
Jak się zatrą, ich budowa powinna uniemożliwić urwanie, wtedy zaślepię
W wersji po FL od razy bym je wywalał, widziałem w weekend jakie to delikatne ...

Alfę miałem ładnych kilka lat. Na bieżąco wtedy byłem z wszelakimi TTTM w tym modelu auta poprzez wiedzę czerpaną od mojego nadwornego mistrza mechaniki makaroniarskiej, alfaholików oraz własną eksploatację. Nie kojarzę kogokolwiek z 2.4 JTDm komu urwana klapa zdemolowałaby silnik. Problematyczne były to fakt (pamiętacie moje odpalanie auta na zlocie naszym w Sypniewie: wstyd kiła i mogiła) i ingerowałem w nie (poprzez zaspawanie) u Juranda vel. Tomka z autka.pl w Krakowie, który sam twierdził że pośpiechu w 2.4 nie ma bo oprócz dyskomfortu przy odpalaniu auta/dymieniu podczas mocnej jazdy czy rozjeżdżaniu się korekt wtryskiwaczy mechanicznie nic nie powinno się wydarzyć (czy zupełnie odmiennie niż w 1.9 JTDm, o którym słychać już wręcz codziennie na alfaholikach).
ps. Swoją ścieżką pamiętam jak dzisiaj jak mi ASO u mnie na wsi zrobiło kosztorys napraw jakie powinienem zrobić ażeby doprowadzić auto do sprawności, jak pojechałem po Sypniewie na diagnozę: grubo ponad 10 kPLN (turbo, wtryski, przepływomierz, etc.).
A okazało się, że temat znany od dawna i po wyczyszczeniu kolektora i zaspawaniu klap wszystkie powyższe rzeczy są oczywiście w pełni sprawne.