Strona 4 z 5
Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 07 lis 2007, 7:32
autor: EVAN CORTEZ
"mariusz76" pisze:Mariusz czy nie uważasz iż zbytnio szarżujesz?
Ja nie szarżuję, ja się wiecznie gdzieś spieszę.
Tacy są najgorsi......
Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 07 lis 2007, 7:39
autor: mariusz76
Od ponad czterech lat nie przydarzyła mi się żadna stłuczka, po serii tamtych nauczyłem się lepiej przewidywać zachowanie innych kierowców i stałem się ostrożniejszy.
Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 07 lis 2007, 8:01
autor: nietoperz
Niestety nie mogę zagłosować ale do tej pory bez żadnych przygód. Oby tak dalej szkoda lancii
Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 08 lis 2007, 17:41
autor: maki
2 razy. pierwszy raz maluchem jakis miesiac po zdaniu prawka. cofajac, nie zauwazylem lampy

z tego co pamietam to chyba tylko klosz lampy sie stlukl.
drugi raz: skrzyzowanie, lewy pas do skretu w lewo, srodkowy do jazdy prosto lub zakret w lewo. stalem na swiatlach na srodkowym pasie, chcialem jechac prosto, ruszylem a facet przede mna dosc pozno wlaczyl kierukowskaz do skretu w lewo... i "zaliczyle" dupke omegi

mial mocny hak, i niestety u mnie lampa zbita, maska lekko wygieta, pas przedni wszedl troche do srodka.
aha, zapomnialbym: spieszac sie na wyklad, doslownie dotknalem bagaznika poloneza atu, wlasciciel mowi ze nie otwiera mu sie bagaznik. mowie ze sie bardzo spiesze i zeby dal mi swoj adres to pozniej pzywioze mu 100zl. naiwny dal ale moich danych nie wzial

wiec pieniedzy nie zobaczyl
PS:prawko mam od marca 2004.
pozdrawiam
Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 08 lis 2007, 18:13
autor: Nat
"maki" pisze:aha, zapomnialbym: spieszac sie na wyklad, doslownie dotknalem bagaznika poloneza atu, wlasciciel mowi ze nie otwiera mu sie bagaznik. mowie ze sie bardzo spiesze i zeby dal mi swoj adres to pozniej pzywioze mu 100zl. naiwny dal ale moich danych nie wzial

wiec pieniedzy nie zobaczyl
Zgadnij, jak właściciel uszkodzonego poloneza do dziś z pewnością cię nazywa?
Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 08 lis 2007, 18:48
autor: marmal
Maki to przykre! W dodatku uważasz iż poszkodowana osoba jest naiwna! Wyobraź sobie iż nie koniecznie! Ludziom warto ufać, nawet świadomie zdając sobie konsekwencje z ryzyka jakie sie za tym kryje. Mam pytanie czy nie masz kaca moralnego, bo ja bym z pewnością miał i nie mógłbym się tym szczycić na forum.
Pozdrawiam!
Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 08 lis 2007, 19:45
autor: darkobo
A mnie sie marzy, aby zwykla uczciwosc byla jedna z cech wspolnych Klubowiczow

Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 08 lis 2007, 19:57
autor: EVAN CORTEZ
No maki faktycznie jest się czym chwalić ...hmmm miodzio. Gratuluje silnego charakteru..powiedz jeszcze co zrobiłeś z tą stówką zarobioną..... powiedz powiedz

Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 08 lis 2007, 20:10
autor: maki
moment, moment, nie zrozumielismy sie. ja mu nawet gram lakieru nie zadrapalem, mozna powiedziec ze to nawet musniecie nie bylo. a jemu bagaznik nie zamykal sie dobrze juz wczesniej i chcial ze mnie pieniadze wyciagnac, bo widzial ze mi sie bardzo spieszy. na dobra sprawe jakby wezwal policje to moglbym isc w zaparte ze go nie dotknalem. wg mnie skoro nie widac nawet sladu jakiegokolwiek kontaktu nie mozna uszkodzic niczego. tym bardziej bagaznika w atu ktory jest duuuzo wyzej niz zderzak escorta

nie jest to mozliwe.
pozdrawiam
Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 08 lis 2007, 20:19
autor: adrian76
jeżdżę od 14 lat i ma moim koncie mam zero stłuczek

Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 08 lis 2007, 20:47
autor: maki
a co do tych wydanych pieniedzy, to nie widze zadnego zwiazku...
pozdrawiam
Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 08 lis 2007, 20:59
autor: cwynarx
Nadmierna prędkość tj ze 30km/h i dużo śniegu pod kołami wpływa znacznie na sterowność 126p....no poprostu nie skręcił i zahaczyłem o seicento kolegi...następnie próba zawracania na ręcznym 40km/h(nie przewidziałem że pod sniegiem jest lód) rezultat : odbicie się od drzewa....drzewo przeżyło..Lada samara baaaaaardzo twardy samochód.... kto jeździł radzieckimi produktami wie o czym mówie..
Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 08 lis 2007, 21:36
autor: wujekp
"gregory_gb" pisze:"Mart27" pisze:
Na szczęście Lyberce rzeczywiście niewiele się stało (niewielkie zadrapanie na zderzaku).
Za to Renault 19 - rozbite lampy przednie, wgnieciony błotnik i lekko podniesiona maska....

I to też dlatego kupujemy LANCIE
Ja również mogę przyłączyćsię do grona osób bez wypadku

Niezupełnie. Samochód ma się rozlecieć przy wypadku, żeby "wytłumić" energię kinetyczną. Natomiast cała ma zostać kabina pasażerska. Dlatego nawet przy stosunkowo niewielkich stłuczkach, współczesne samochody wyglądają koszmarnie. Starsze samochody tego nie miały, trzeba było nieźle przy...ć w mur żeby to zrobiło na nich wrażenie. Podobnie jak Strang mam wielki sentyment do Poloneza, który był stosunkowo bezpieczny ze względu na masę i grubą blachę (jeśli nie była zjedzona przez rdzę). Np. miałem wątpliwą przyjemność spotkać się z sarną (sarna miała jeszcze mniejszą przyjemność

). Moja rodzina zorientowała się, że coś się stało po gwałtownym hamowaniu, bo poldek tego "nie poczuł" (a pewnie trochę przydrzemali). Ale przy spotkaniu z nowocześniejszym samochodem Polonez będzie się wydawał na w miarę mało uszkodzony ale z pasażerami może bć dokładnie odwrotnie.
A zatem nie chodzi o to żeby samochód się nie rozbił przy wypadku, wręcz przeciwnie

I nie dlatego kupujemy Lancie.

Bo to ma też BMW, Merc iwiele innych. Kupujemy bo ma to coś

Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 08 lis 2007, 21:50
autor: darkobo
"wujekp" pisze:Ale przy spotkaniu z nowocześniejszym samochodem Polonez będzie się wydawał na w miarę mało uszkodzony ale z pasażerami może bć dokładnie odwrotnie.
Oj chyba nie do końca masz rację. Z tego co pamiętam, to Poldek był właśnie tak projektowany, aby były strefy zgniotu, sama kabina nie ulegała odkształceniu, a silnik w razie czołówki chował się pod podłogę i nie wchodził kierocy, czy pasażerowi w nogi. Na swoje czasy była to naprawdę bezpieczna konstrukcja (pomijam moc silnika i pierwsze hamulce orez tendencje do zarzucania, charakterystyczną dla tylnonapędowców).
Zresztą zostało to przetestowane w praktyce - ciężarówka, która nie wyhamowała przed światłami tak puknęła Poldka, że przeleciał przez dwujezdniowe skrzyżowanie i gdyby nie stłuczone światła to mógłby dalej jechać (fakt, że klapa i błotnik był do wymiany).
Ile miałeś stłuczek , wypadków z Twojej winy ?
: 08 lis 2007, 22:12
autor: wujekp
"darkobo" pisze:
Oj chyba nie do końca masz rację. Z tego co pamiętam, to Poldek był właśnie tak projektowany, aby były strefy zgniotu, sama kabina nie ulegała odkształceniu, a silnik w razie czołówki chował się pod podłogę i nie wchodził kierocy, czy pasażerowi w nogi. Na swoje czasy była to naprawdę bezpieczna konstrukcja
Owszem. Dlatego go wspominam z sentymentem.
(pomijam moc silnika i pierwsze hamulce orez tendencje do zarzucania, charakterystyczną dla tylnonapędowców).
Tego tylnego napędu mi naprawdę brakuje. Samochodami z przednim napędem jeżdżę już kilka lat, a wciąż "tęsknię" za tylnym napędem. Pomijam to że w poldku miałem kontrolkę płynu do spryskiwacza

i płynną (fajnie programowalną) regulację biegu przerywanego wycieraczek.
Zresztą zostało to przetestowane w praktyce - ciężarówka, która nie wyhamowała przed światłami tak puknęła Poldka, że przeleciał przez dwujezdniowe skrzyżowanie i gdyby nie stłuczone światła to mógłby dalej jechać (fakt, że klapa i błotnik był do wymiany).
Co prawda uderzenie z tyłu to jeszcze coś innego, ale ... właśnie potwierdziłeś to co napisałem. Nie pogiął się
