darbo pisze:
Kredyt w forintach mogli wziąć żeby spłacić kredyt we frankach ale po kursie dużo niższym, czyli 170 forintów. Większość kredytów było branych przy kursie 150 a ustawa weszła jak kurs był na poziomie 270. Reasumując, jeżeli wziąłeś kredyt we frankach przy kursie 150 i spłacałeś go przy 270 (prawie dwukrotnie wyższa rata) to mogłeś go jednorazowo spłacić po kursie 170 i mogłeś zaciągnąć na ten cel kredyt w forintach. Czyli praktycznie zamieniałeś kredyt we frankach na kredyt w forintach ale na dużo bardziej korzystnych warunkach. Można? Ale do tego trzeba męża stanu, który dba o swoich obywateli.
Nie sądze. Piątka dzieci za 2500 kafla? To za mało, żeby uczynić z tego sposób na łatwy zarobek.
Te pieniądze to nie jałomużna lecz inwestycja. Z tych 500 pln państwo od strzału zabiera vat i akcyzę, reszta trafia na rynek i stymuluje różne sektory. Tworzy miejsca pracy w żłobkach, przedszkolach a potem w szkołach. A potem wiadomo - tyrać na staruchów na emeryturze

Jak dorosną to już nikt nie będzie z Polski wyjeżdżał na zachód; ludzie będą z wielu miejsc na świecie przyjeżdżali do Polski uciekając przed kalifatami - to scenariusz optymistyczny.
luka pisze:Czy pamiętasz jakie larum podnosili politycy PIS w momencie rozpoczęcia kryzysu? Pewnie nie jak wielu Polaków. Otóż chodziło im o to żeby pompować miliony zł w gospodarkę, celem jej rozruszania, na szczęście nikt tego nie posłuchał, bo to wielkie zadłużenie mogłoby się podwoić przez te pomysły.
I tak się prawie za rządów PO/PSL podwoiło; dobrobyt na kredyt, za co będziemy musieli Ty i ja i nasze dzieci zapłacić
luka pisze:Co do górnictwa potrzeba w końcu "Margaret Taczer". Nie mozna utrzymywać czegoś w nieskończoność tylko dlatego, że mają siłę przebicia.

[/quote]
Co do kredytów w forintach, to nie wszyscy spłacili po 170, bo to już była druga operacja "męża stanu", po drugie kolejny kredyt wiązał się z prowizją, małą lecz była, ponadto stracili już część nadpłaconego kredytu w przeliczeniu około 30 tyś zł przy kredycie ok. 300 tyś zł ( piszę w zł, bo te forinty to nie do policzenia

), ponadto rata kredytu obniżyła się o około 25%, tylko że wcześniej spłacali głównie kapitał, teraz głównie odsetki, bo stopy na Węgrzech były dużo wyższe. Najważniejszym jednak dla mnie błędem było to, że musieli to zrobić wszyscy, zamordyzm nie podoba mi się w każdej postaci. Na koniec dodam, chciałbym widzieć tych zadowolonych kredytobiorców jak frank się obniży do tego poziomu, bo tak jak nikt nie wierzył że o tyle wzrośnie tak tyle samo ludzi wierzy że się nie obniży

Co do 500zł na dziecko, to nie jest tylko 2500zł, bo do tego dochodzi jeszcze pensja ojca. Czy warto wtedy takiej pani iść do pracy za 1800-1900zł? Odpowiedz sobie sam. Czy nie lepiej wydawać te pieniądze, tak jak słusznie mówisz, ale żeby to były pieniądze, które nam pozostaną w portfelu nie zabrane, a uczciwie i ciężką praca zarobione. Czy lepiej dawac rybe czy wędkę.
Następna sprawa dotyczy tych niby wpływów do budżetu, z transakcji finansowych - bankowych może być koło 5-6 mld rocznie, podatek od hipermarketów to koło 7mld rocznie, daje nam to góra 13-14 mld zł, same "500zł na dziecko" to 22 mld zł, nie wspominając o obniżeniu wieku emerytalnego, podniesienia zasiłków pielęgnacyjnych, wzrostu pensji prawie każdej grupy zawodowej, podwyższeniu do 3,5-4% PKB wydatków na obronność, darmowych leków dla najbiedniejszych itd. Skąd na to pieniądze?? A zapomniałem o vat, na którym tracimy 50 mld zł, tylko o ile można efektywniej i jakimi metodami uzyskać szczelniejszy system?? Kontrola kontrole pogania, więcej przedsiębiorca będzie musiał udowodniać że nie jest złodziejem niż faktycznie wyrabiać PKB.
Dług jest, tak jak mówiłem ale przy pompowaniu pieniędzy w gospodarkę, raczej mniej by go nie było, na to mogły sobie pozwolić kraje bogate, jak Chiny, USA, czy Niemcy.