Strona 4 z 4
Re: Czy jeszcze istnieje...?Jeśli tak to bym kupił może
: 12 gru 2018, 20:15
autor: MICHU
Re: Czy jeszcze istnieje...?Jeśli tak to bym kupił może
: 13 gru 2018, 20:00
autor: vanisch
Ktoś wystawia części które wyszukał na allegro czy ebayu drożej niż je kupił- oszust i naciągacz. Fura za 2 koła euro, ale na miejscu może być do wzięcia za 15 tysięcy zł- interes życia, powinniśmy sprzedawcę na rękach nosić

Re: Czy jeszcze istnieje...?Jeśli tak to bym kupił może
: 13 gru 2018, 20:24
autor: mikee72
Oszust to niekoniecznie, naciągacz może już bardziej.
Ja bym to nazwał raczej cwaniactwem czy spekulanctwem. Osobiście nie poważam..
Re: Czy jeszcze istnieje...?Jeśli tak to bym kupił może
: 13 gru 2018, 21:43
autor: Bichoń
O ile się orientuję jak działa handel, to polega na tym, żeby kupić taniej a sprzedać drożej.
Re: Czy jeszcze istnieje...?Jeśli tak to bym kupił może
: 13 gru 2018, 21:52
autor: rob_76
Ogólnie dobrze zorientowany jesteś (i nie mam, Bartku, na myśli Twojej orientacji...

)...
O ile tylko znajdzie się chętny, na dodatek akceptujący warunki sprzedającego...
Poza tym ludzie wymyślili też, dość dawno już zresztą, coś takiego jak negocjacje...

Re: Czy jeszcze istnieje...?Jeśli tak to bym kupił może
: 13 gru 2018, 22:05
autor: mikee72
Zdrowy handel polega też na tym, że jest zrównoważony popyt i podaż oraz konkurencja.
Na przykład na inscenizacji walk pod Grunwaldem w połowie lipca, na gołym wzgórzu przy 40 stopniach C,
'handlowcy' sprzedawali tanią wodę źródlaną w cenie 10zł za butelkę..
Cena oczywiście poszła w górę wraz z temperaturą i zapotrzebowaniem.
A teraz powiem taki dowcip:
Siedzi dwóch kumpli i gadają o samochodach.
- Wiesz Kaziu, miałem problem żeby kupić jakąś część do mojego auta, wiesz dostępność kiepska.
Przeglądam różne portale, czasem się coś pojawi ale zaraz znika.. trzeba być szybkim!
- No racja Stachu, takie części to trzeba szybko kupować..
- Żebyś wiedział Kaziu, są tacy co wertują portale z ogłoszeniami i wykupują te części.
- No widać potrzebują..
- Nie, wcale nie.. kupują, żeby potem sprzedać z narzutem 200-300%
- To chooje jakieś!
- Nie.. to koledzy z forum
Re: Czy jeszcze istnieje...?Jeśli tak to bym kupił może
: 13 gru 2018, 22:29
autor: wiesiu
Ale się czepiliscie. Zazdroscicie ? Odwagi Wam mało, aby też tak sobie zarobić? Przecież to jest normalne, że jak ktoś bierze na handel to kupuje okazjonalnie i sprzedaje drożej. Są kupujący to jest i cena wieksza , jakby ich nie było to by interesy się nie krecily i by były ceny niskie.
Jak ktoś swojego czasu nie ceni to współczuję. Czas to pieniądz, dla niektórych to duży pieniądz i należy to uszanować.
Re: Czy jeszcze istnieje...?Jeśli tak to bym kupił może
: 14 gru 2018, 16:28
autor: Marcin_D
Szkoda pisać bo i tak są najmądrzejsi - swoje zdanie napisałem.
Najlepiej pojechać, przywieźć, ogarnąć papiery, opłaty i podstawić pod dom z kokardą
Takie cuda to ja mogę dla żony lub syna zrobić, a nie dla obcej osoby.
Re: Czy jeszcze istnieje...?Jeśli tak to bym kupił może
: 14 gru 2018, 16:45
autor: MICHU
Zrobimy inaczej, kolego Vanish daj mi namiar na spedycje ktora mi to za 1000zl pod dom przywiezie, chętnie zlece
Re: Czy jeszcze istnieje...?Jeśli tak to bym kupił może
: 14 gru 2018, 17:52
autor: mikee72
Marcin_D pisze: ↑14 gru 2018, 16:28
Szkoda pisać bo i tak są najmądrzejsi - swoje zdanie napisałem.
Najlepiej pojechać, przywieźć, ogarnąć papiery, opłaty i podstawić pod dom z kokardą
Takie cuda to ja mogę dla żony lub syna zrobić, a nie dla obcej osoby.
Tylko, że o NAJLEPIEJ już pisaliśmy - można jeszcze podyskutować jak jest NAJGORZEJ,
przy czym ten temat nie jest zero-jedynkowy i oprócz skrajności, jest jeszcze mnóstwo innych możliwości.
Popadanie w skrajności to dosyć damski sposób na odwracanie kota ogonem.
Propozycja typu: przywiozę ci kolego (he he) forumowy takie auto, tylko że z grubym narzutem,
(nie mającym dużo wspólnego z normalną gratyfikacją) - jest na takiej skali raczej dosyć daleko od najlepiej.
No chyba, że się mylę i koszty ściągnięcia fury to 5-6tys zł..
Tutaj nikt nikogo do niczego nie zmusza, jest oferta i może ktoś się skusi albo ponegocjuje.
Gorzej, gdyby była dyskusja na temat zakupu konkretnego auta,
ktoś się podpalił - a inny widząc to kupił i zaproponował odsprzedaż z dużym narzutem.