Strona 35 z 186

Dobry Humor

: 29 paź 2008, 0:47
autor: darkobo
"lancia1969" pisze:
"marco" pisze:Pielęgniarka pyta pacjenta:
- Miewa pan czasem jakieś nudności?
- Nie, mam tu takie małe radyjko. :wink:
Marek nie qumam?
Załapałem :lol: Ale też chwilę to trwało :P

Dobry Humor

: 29 paź 2008, 8:09
autor: arkashka
Terroryści, którzy zajęli fabrykę wódek i likierów piąty dzień nie mogą sformułować żądań...

Dobry Humor

: 29 paź 2008, 10:04
autor: Orsya
Stefan przekroczył 40-stkę. Był miłośnikiem literatury, więc kupował "Nową Wieś". Albowiem mieszkał w Kaznowie, niedaleko Ostrowa Lubelskiego. Lubił też rozwiązywać rebusy. No i raz los sprzyjał - wygrał tygodniowe wczasy w Ustce.
Pojechał, więc Stefan do Ustki, położył się na plaży i wypoczywa. Zagadnęła wnet go niewiasta. W latach nieco posunięta, ale z wyglądu przypominająca miastową:
- Może mnie pan dymnie?
- Nie staje mi.
- Mam na to sposób uroczy.
I poszli do domu kobitki. Ta wyjęła śmietanę, posmarowała Stefanowi
przyrodzenie i zawołała:
- Puciek!
Wpadł pudelek i zaczął lizać Stefanowi f...a, aż mu stanął! Puknął Stefan damę i odszedł.
Po tygodniu wraca Stefan zadowolony do Kaznowa. Wieś cała go przywitała.
Wchodzi do zagrody, patrzy, a tam żonka zajmuje się inwentarzem.
- Dawaj, Patrycja, do chałupy! Spółkować będziem!
- Ale ci nie staje, Stefek!
- Spoko, mam sposób. Miastowy!
Poszli do chaty. Wyjmuje z szafki śmietanę Stefan, oblewa f...a i krzyczy:
- Reksio!
Podbiega Reks, pies podwórzowy. Popatrzył, popatrzył i jeb... odgryzł
Stefanowi f...a. Stefan tylko mruknął:
- No wiocha... po prostu wiocha..

------

Rozpanoszył się smok pod grodem. Porywał dziewice, gwałcił bydło i ogólnie nieprzyjemna gadzina była. Kiedy i królewskiej córce się zniknęło ogłosił król przetarg na likwidację stwora, cena standardowa: rąsia królewny. Z braku ofert (dziewczę urody było kontrowersyjnej) jedynym wykonawcą zlecenia ostał się młody szewczyk Drutewka. Pokierowali go tedy, pobłogosławili podeszwą w zadek i czekać poczęli.
Jakoś tak pod wieczór do sali tronowej wkroczył szewczyk i...
- No i na ch*j żeś mi tu tego smoka przyprowadził przygłupie w d*pę je*any?! - zakrzyknął władca lekko poirytowany.
Szewczyk spojrzał na bydlę, coś jakby myśl przeleciała mu po głowie i CIACH! - jednym cięciem odrąbał mu głowę.
- Kuuuuuu*wa!! - król zdenerwował się bardziej, gdyż posoka zachlapała posadzkę - To nie mogłeś go zaszlachtować tam, na miejscu??
Szewczyk poskrobał się po łepetynie
- Widzicie królu, było tak: poszłem se ja do tej smoczej jamy, wlazłem se do środka coby poszukać królewny, w ostatniej pieczarze były obie - poczwara i królewna. Zatłukłem to brzydsze a drugie przyprowadziłem, widać jednak, żem głupek...
- Ano głupek, głupek - przytaknął król
- ... bo po drodze gadzina namawiała: "Por*chajmy się, por*uchajmy, po co do ślubu czekać!" No i dymnąłem ją z osiem razy...

Dobry Humor

: 29 paź 2008, 10:55
autor: Pablo
Mąż do żony:
- Co byś zrobiła gdybym powiedział, że wygrałem w totka?
- Zabrałabym połowę kasy i odeszła od ciebie.
- To masz tu 7,50 PLN i spier....laj.

Dobry Humor

: 29 paź 2008, 18:38
autor: marmal
"Pablo" pisze:Mąż do żony:
- Co byś zrobiła gdybym powiedział, że wygrałem w totka?
- Zabrałabym połowę kasy i odeszła od ciebie.
- To masz tu 7,50 PLN i spier....laj.
Pablo, czyżbyś trafił trójkę? : ups : :bialaflaga: Krótki - a dobry :D

Dobry Humor

: 29 paź 2008, 20:12
autor: Pablo
"marmal" pisze: Pablo, czyżbyś trafił trójkę? : ups : :bialaflaga: Krótki - a dobry :D
Nie grywam :lol: :lol: :lol: za to żona jak najbardziej :wink:

Dobry Humor

: 30 paź 2008, 13:34
autor: arkashka
Zięć po wizycie teściowej u lekarza pyta:
- Panie doktorze czy jest jakaś nadzieja?
- Niestety, to tylko zapalenie ucha środkowego.

Dobry Humor

: 30 paź 2008, 14:29
autor: Dudi
Dwóch maklerów rozmawia o sytuacji finansowej jaka aktuaklnie dzieje się na świecie.

Jeden do drugiego mówi: Stary jak Ty funkcjonujesz w tym stresie, jak sobie radzisz.

Na co drugi: Ja spię jak niemowlę.

No co Ty?

Mówię Ci jak niemowlę, całą noc ryczę, a dziś to sie nawet dwa razy zesrałem





Wraca facet nawalony po 4 dniach do domu. Żona robi mu awanturę :Do cholery co Ty sobie myślisz, po kilku dniach wrcasz do domu i to jeszcze nawalony. Na co mąż ze stoickim spokojem : Ja wcale nie wracam, przyszedłem tylko po gitarę.





Mąż do żony:
- Co byś zrobiła gdybym powiedział, że wygrałem w totka?
- Zabrała bym połowę kasy i odeszła od Ciebie.
- To masz tu 7,50 i spierdalaj



Przychodzi facet do apteki i wręcza receptę. Zakłopotana aptekarka długo ogląda ją i wytęża wzrok ponieważ na recepcie napisane jest coś takiego:
"CCNWCMKJ DMJSINS".
W końcu rezygnuje i prosi o pomoc kolegę, Pana Czesia. Ten bez zastanowienia bierze lekarstwo z szafki i podaje facetowi, na co ze zdziwieniem patrzy aptekarka. Po załatwieniu wszystkich formalności i
wyjściu faceta, pyta:
- Panie Czesiu, skąd Pan wiedział co tu jest napisane?
Na to Pan Czesiu:
- A, to mój znajomy lekarz napisał "Cześć Czesiu, nie wiem co mu *** jest, daj mu jakiś syrop i niech spierdala".


- Chce założyć *** konto w tym *** banku.
- Co proszę ???
- Powiedziałem, ze chce założyć *** **** konto w tym *** banku!
- Jak pan śmie!
- Normalnie! Nie dosłyszysz szmato ?
-Dawaj mi tu *** kierownika!
Kierownik, cały nabuzowany, bo już wie czego i jak żąda ten klient:
- No wiec, o co panu chodzi!
- Powtarzam *** po raz trzeci, ze chce założyć *** konto w tym ***
*** banku!
- A ile pan chce wpłacić?
- 2 miliardy.
- I ta *** w okienku robiła jakieś problemy ???

Dobry Humor

: 30 paź 2008, 15:25
autor: Aras
> Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam

>mojemu mężowi, że wrócę o północy.

> - Obiecuje ci kochanie, nie wrócę ani minuty później - powiedziałam i

> wybyłam.


> Ale impreza była cudowna!!! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i

> jeszcze więcej drinków, było tak fajnie, ze zapomniałam o godzinie!!!!

> Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku

> otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kukułkę w zegarze jak

> zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, ze mój mąż się obudzi przy tym

> kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy...


> Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, ze chociaż pijana w cztery

> dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu

> uniknęłam awantury z mężem!!!!!! Szybciutko położyłam się do

> łóżka, myśląc, jaka to ja jestem inteligenta! Ha!!!!!!


> Rano, podczas śniadania, mąż zapytał, o której wróciłam z imprezy,

> więc mu powiedziałam, że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od


> razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego.

> - Oh, jak dobrze, jestem uratowana.... - pomyślałam i prawie otarłam pot z

> czoła.


> Mój maż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:

> - Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką.

> Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem:

> - Taaaak???? A dlaczego, kochanie?'

> A on na to:

> - Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to

> zrobiła -- ale krzyknęła 'O ***!!!' znów zakukała 4 razy,

> zwymiotowała w

> korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu.

> Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie.

> A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se

> głośnego bąka, po czym szybko zaczęła chrapać........

Dobry Humor

: 31 paź 2008, 12:11
autor: Pablo
Pijaczek kręcąc się przypadkiem po cmentarzu zauważył grabarza zajętego swoją pracą i postanowił go dla żartu przestraszyć. Podszedł do niego od tyłu i wrzasnął :"BUUUUAAA" Grabarz ani drgnął, nawet się nie odwrócił i kontynuował swoją pracę. Pijaczek zniesmaczony nieudanym żartem odchodzi.
Kiedy przechodzi przez bramę, poza teren cmentarza, nagle dostaje łopatą w łeb i pada na ziemie nieprzytomny. Pochyla się nad nim grabarz i grożąc palcem mówi:
"Straszymy, biegamy, skaczemy, bawimy się ... ale za bramę nie
wychodzimyyyy!"

Dobry Humor

: 31 paź 2008, 12:35
autor: kmicico
VOLKSWAGEN LEASING POLSKA SP. Z O.O. autentyk od ich działu klientów strategicznych
Autentyk, przekazany kanałami branży dealersko - motoryzacyjnej.
Paniom ku przestrodze, panom ku nauce...
Piątek, godziny dobrze popołudniowe, niedługo zamykają. Do salonu Rowiński & Wajdemajer na Targówku wkracza elegancki, nieco już starszy, ale pełen wigoru pan. Towarzyszy mu, cytuję: niewiarygodnie obłędna *** (oczywiście w wieku jego potencjalnej córki). Chwilę kręcą się pomiędzy wystawionymi samochodami, po czym pan zwraca się do sprzedawcy z pytaniem, czy znalazłby dla pani coś równie pięknego jak ona. Sprzedawca przytomnie odpowiada, że na coś równie pięknego nie ma szans, ale może zaproponować jakieś tam nieduże Audi. Audi się pani podoba, w związku z czym następuje festiwal dobierania wyposażenia, na zasadzie: "kochanie, bierz co chcesz".
Po skompletowaniu wyposażenia jak z bajki, podpisują zamówienie - wszystko jak najbardziej correct. W końcu pojawia się kwestia zaliczki. Pan oświadcza, że ma przy sobie 1000,- zł, kasa wedruje na stół. Sprzedawca nieśmiało wtrąca, żę będzie to samochód wykonany na specjalne zamówienie, w związku z czym zaliczka wyniesie 10 % wartości, a zatem coś koło 10 tysięcy. Pan bynajmniej się nie wzbrania, tylko w związku z brakiem gotówki zostawia tysiąc, a co do reszty, prosi o podanie konta by załatwić to przelewem. Państwo wychodzą.
Poniedziałek rano. Tuż po otwarciu salonu ponownie zjawia się ten sam pan (tyle że już sam) i prosi o zwrot owego tysiaka, ponieważ jak szczerze wyznaje, chciał sobie po prostu poruchać.
NO CZYŻ NIE MISTRZ ???
Podobno nie bardzo chcieli mu oddać, bo jednak umowa podpisana, aż sprawa ostatecznie oparła się o prezesa. Temu, jak to usłyszał, szczęka opadła, ale bardzo się ubawił. Potwierdził jednak, że przyjemności kosztują i ostatecznie oddali facetowi 500.

Dobry Humor

: 31 paź 2008, 12:43
autor: strang
Idzie Gepard przez dżunglę i słyszy wołanie:
- Na pomoc, help!
Patrzy, a tu Słoń wpadł do rozpadliny i nie może wyjść .
Słoń: - Pomóż mi wyjść!...
Gepard: - No dobra. - podaje mu łapę i ciągnie. Ale Słoń jest za
ciężki.
Gepard: - Słuchaj, skoczę po mojego kumpla Jaguara to razem Cię
wyciągniemy.
No i polazł. Przyszedł Gepard z Jaguarem i wyciągnęli Słonia.
Minął tydzień. Idzie Słoń przez dżunglę i słyszy wołanie o pomoc.
Patrzy, a > > tu Gepard wpadł do rozpadliny.
Gepard: - Pomóż mi, Słoniu!..
Słoń: - No jasne, mój przyjacielu! Podam Ci mojego członka,
złapiesz się go i Cię wyciągnę. OK? Słoń podał członka Gepardowi. Ten złapał się i wyszedł z dziury...
MORAŁ:
Jak masz dużego członka to niepotrzebny Ci Jaguar

Dobry Humor

: 31 paź 2008, 13:12
autor: Marcin_D
W restauracji:
- Kelner, czy macie dziką kaczkę?
- Nie, ale dla pana możemy rozwścieczyć domową.

Przychodzi facet do knajpy i mówi:
- Poproszę smażone jajka.
Barman mówi:
- To się rozbierać i na patelnię.

Barman krzyczy na kelnera:
- Kiedy wreszcie przestaniesz wyrzucać pijanych klientów na zewnątrz?!
- Przecież nawalonych się wyrzuca z lokalu.
- Ale cholera nie w Warsie!

Dobry Humor

: 31 paź 2008, 14:15
autor: trigo
.



Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać
klientów.
- Patrzcie i uczcie się ode mnie
Wchodzi klientka:
- Poproszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia
okien.
Skoro pierze pani firany może pan i umyć okna.
- Widzisz Jasiu, tak musi pracować sprzedawca,teraz twoja kolej -
mówi szef
widząc następną klientkę.
- Poproszę podpaski - mówi kobieta
- Proszę bardzo - odpowiada Jasiu -ale doradzam pani również kupić
płyn do
mycia okien.
- Co proszę?
- Skoro nie może pani dawać dupy - to niech pani chociaż okna
umyje...





.

Dobry Humor

: 31 paź 2008, 16:06
autor: strang
Mężczyzna, który wracał wieczorem do domu, został napadnięty przez chuliganów, brutalnie pobity i ograbiony. Leżał na chodniku cały we krwi. Drugą stroną ulicy szedł policjant. Popatrzył na leżącego i poszedł dalej. Po kilku minutach przechodziła grupa skautów, ale także nie zwróciła uwagi na pobitego. Podobnie było z przechodzącymi zakonnicami. Wreszcie pojawił się psycholog. Zobaczył leżącego, przyjrzał mu się i wykrzyknął:
- Mój Boże, ktokolwiek to zrobił, natychmiast potrzebuje pomocy!


- Czym się różni murzyn od opony?
- Tym, że jak na oponę założy się łańcuch, to nie zacznie rapować.


Na kolejne igrzyska w starożytnym Rzymie, postanowiono przygotować jakiś nowy, rewelacyjny numer. Najlepsza wśród propozycji okazała się walka murzyna z lwem, przy założeniu, ze lew, po krótkiej walce, rozszarpuje murzyna ku uciesze zgromadzonej publiczności.... Wybrano więc odpowiedniego lwa i odpowiedniego murzyna, ale tuz przed walka organizatorzy zaczęli zastanawiać się, patrząc na murzyna, czy aby taki wielki umięśniony murzyn, nie da rady lwu.... Po krótkiej naradzie postanowiono zakopać go do pasa w ziemi, w celu obniżenia szans na wygrana. Lecz kiedy popatrzono, na do polowy wkopanego w ziemie murzyna, wydał im się jeszcze większy, wiec wkopano go w ziemie po szyje..... I tak rozpoczęła się walka. Tłum szalał z radości. Z klatki wypuszczono wielkiego wygłodzonego lwa, który kiedy tylko zobaczył głowę murzyna ruszył do ataku. Przerażony murzyn w ostatniej chwili przechylił głowę, lew potknął się, walnął łbem o bandę areny i legł nieprzytomny. A wtedy rozwścieczony lud zaczął krzyczeć: WALCZ UCZCIWIE CZARNUCHU!


Małe miasteczko w Alabamie. Na środku chodnika leży murzyn z pięcioma kulami w głowie i dziesięcioma w brzuchu i klatce piersiowej. Przechodzi szeryf, pochyla się nad trupem i mamrocze:
- Cholera, dwadzieścia lat szeryfowania, ale tak brutalnego samobójstwa jeszcze nie widziałem.


Ostatnia wieczerza. Wchodzi skupiony Jezus, patrzy a tu impreza na całego, drogie wino i jedzenie.
- Zaraz, zaraz miało być skromnie, poważnie, skąd wzięliście na to pieniądze?
- Nie wiem, podobno Judasz coś sprzedał.


Jest mała parafialna wioska, przez którą przebiega jedna z najważniejszych
ulic w kraju, przy tej szosie ksiądz i kościelny umieszczają tablicę z
wielkim napisem NAWRÓĆ SIĘ KONIEC JUŻ BLISKO. Po chwili obok nich zatrzymuje się przejeżdżający samochód, wychodzi z niego facet i mówi:
- Nie możecie nas zostawić w spokoju fanatycy religijni?! - po czym
odjeżdża.
Po chwili słychać głośny trzask i wybuch. Nagle kościelny mówi:
- A może napiszemy po prostu UWAGA! MOST USZKODZONY?


Polak je śniadanie i przysiada sie do niego Niemiec żujący gumę i mówi:
- to wy jecie pieczywo w całości? Bo u nas jemy tylko środek skorki przerabiamy na chleb tostowy i wysyłamy do Polski. A dżemy jecie?
- Jemy - mówi polak
- Bo my jemy tylko świeże owoce, resztki przerabiamy na dżem i wysyłamy do polski.
-A seks uprawiacie? - pyta polak
- Uprawiamy
- A z prezerwatywami co robicie ?
- Wyrzucamy.
- Bo my u nas w Polsce swoje przerabiamy na gumę do żucia i wysyłamy do Niemiec.