Lancia Klub Polska

Czekam na pozytywne zakończenie tej historii.Powodzenia.

Chłopie życzę szczęścia . Limit pecha już wyczerpałeś .

W sumie, troszkę się już bujasz z tym autem, troszkę pieniędzy już włożyłeś. Najwyższy czas, by trochę pojeździć, już bezawaryjnie. Niech się nad Tobą Bóg i mechanicy zlitują.

Alley pisze:Jedyne czego mi brakuje do szczęścia to wiązki wtrysków/cewek,

A co się stało z resztą auta, które zamówiłeś na silnik? Sprowadzający zostawia sobie i rozsprzedaje drobnicę?

topcio1 pisze:

Alley pisze:Jedyne czego mi brakuje do szczęścia to wiązki wtrysków/cewek,

A co się stało z resztą auta, które zamówiłeś na silnik? Sprowadzający zostawia sobie i rozsprzedaje drobnicę?

Nie zamawialem auta. Jedynie sam silnik. Sprzedawca pewnie reszte pusci na kilogramy. Wiazke ktos uszkodzil przy demobtazu.

Wysyłane z mojego GT-I9001 za pomocą Tapatalk 2

Podzielę się relacjami z dnia dzisiejszego. Od 8 rano zakasałem rękawy i wraz z mechanikiem wrzuciliśmy silnik, ale konkrety.

Na początku silnik został dokładnie oczyszczony, pomontowane niektóre z osprzętów i silnik gotowy był do wjazdu. Skrzynia na aucie, także luźno poszło. Niecałe 25 minut manewrowania i siadł na poduchach. Zdjęcia słabej jakości, ale tak mi telefon robi foty pod światło bijące z zewnątrz garażu.

Silnik przygotowany do montażu.











Silnik powoli ląduje w komorze silnika.


Silnik znajduje się już w komorze silnika, z małymi problemami z trafieniem sprzęgła w wał.




Odsunięcie silnika w celu montażu rozrusznika i kolektora wydechowego.







Rozrusznik zamontowany, kabel plusowy podpięty jak i od wybudzenia.





Czyszczenie i sprawdzenie równość kolektora wydechowego do podłoża, idealnie.



Kolektor wydechowy od strony ściany grodziowej zamontowany, czego foto nie mam. W dalszym ciągu skręcenie wydechu.



Na koniec dzisiejszych prac silnik ubrał się w elektrykę.



Co zostało? Tak po łebkach:
- skręcić przewody od wspomagania
- wrzucić półoś strona pasażera
- skręcić do zamachu sprzęgło
- uzupełnić stan oleju w skrzyni (chłodniczka oleju w skrzyni była wymieniana i trochę pociekło)
- złożyć dolot
- zobaczyć czy nie ma ewentualnych błędów spowodowanych ewentualnie nie podłączonymi podzespołami

I ogień na tłoki!

Podziwiam. Mnie by się odechciało...

Fajnie że do przodu. Z racji zboczenia zawodowego mam uwagi

- gdzie ochraniacze na błotniki przy takich pracach?
- co to za elektrozaworki LPG bo wyglądają jak Valteki? - do tego silnika to chyba nie bardzo

Powodzenia!

2rotor pisze:Fajnie że do przodu. Z racji zboczenia zawodowego mam uwagi

- gdzie ochraniacze na błotniki przy takich pracach?
- co to za elektrozaworki LPG bo wyglądają jak Valteki? - do tego silnika to chyba nie bardzo

Powodzenia!

Ochraniaczy brak z tego wzgledu ze sa wgniotki od lokci przez majstrow i juz sa drugie w zapasie.

To sa valteki. Jezeli sa wykalibrowane do kazdego silnika sie nadaja. Niestety sterownik najlepsze obsluguje aby matrixy i jutro zamowie agisa z czerwonymi hanami.

Pozdrawiam

Wysyłane z mojego GT-I9001 za pomocą Tapatalk 2

Miło widzieć jakiś konkretny pozytyw w Twoich zmaganiach
Powodzenia i jak najszybszego końcowego sukcesu
Pozdrawiam

To sa valteki. Jezeli sa wykalibrowane do kazdego silnika sie nadaja. Niestety sterownik najlepsze obsluguje aby matrixy i jutro zamowie agisa z czerwonymi hanami.

Pozdrawiam

Wysyłane z mojego GT-I9001 za pomocą Tapatalk 2[/quote]

Co do Valteków to akurat się nie mogę zgodzić gdyż nie działają stabilnie przy czasach niższych niż 4ms. Oczywiście co sprytniejsi gazownicy pudrują tego syfa zmniejszając ciśnienie i wydłużając tym samym czas wtrysku ale wtedy pętli w górnym zakresie. Ale to tak na marginesie.

Nie no jasne, od wieków wiadomo, że valtek to najtańszy na rynku syf. Niestety nie warto mi wymieniać samych wtrysków, ze względu na brak obsługi wyższych niż matrix hd przez sterownik. Pójdzie wymiana sterownika, następnie wtrysków ale to dopiero jak tereska zostanie skończona. Póki co będzie na samym pb jeździć, lpg to tylko dodatek. Nie wspomnę już o nawierconych kolankach dolotu. W ogóle nie leżą w kierunku zaworów.

Co do tematu. Dziś teresa została odpalona, niestety na uszkodzonym czujniku wału. Ten silnik co oddałem poprzednio, co w nim rozrząd przy odpalaniu przeskoczył pojechał z moim wałem i został mi z uciętą wtyczką. Podłączyłem go na krótko ale wiadomo, efektu nie będzie dobrego. Czujnik źle pokazuje i iskra idzie za późno albo za wolno przez co potrafi strzelić w dolot. Muszę poczekać parę dni na czujnik oraz wymienić tym samym świece. Tym czasem zostało do złożenia zawieszenie tj. przykręcić półosie, wahacze, później już tylko czysta kostmetyka czyli założenie przedniej górnej belki jak i dolnej pod zderzak. Mam krótki filmik z pierwszego odpalenia, ale chwalić się na razie nie ma czym

https://www.youtube.com/watch?v=nvp3Jn_slvA

Podsycam temat

Teresa zrobila na trzecim sercu juz 400 km i ma sie dobrze. Jedyne co do szczescia zostalo to poskladac dokladnie klime na nowych oringach, sprawdzic szczelnosc, nabic uklad, wyprac fest a fest bezowo-brazowo skory wraz z tapicerka i mozna startowac w dzial Nasze Lancie

Jak na razie err comfortonic nie wystapil. Zostaly przeze mnie polutowane od zera wszystkie kosci na skrzyni. To co musialem poprawic to ludzkie pojecie przechodzi i jestem na etapie poszukiwan wiazki skrzynia > ecu.

Wysyłane z mojego GT-I9001 za pomocą Tapatalk 2

Twój przypadek powinien być przestrogą dla wszystkich którzy szukają cenowych okazji w Thesisach...Coś takiego nie istnieje...ale trupów owszem cała masa.Pewnie gdybyś do niskiej ceny zakupu doliczył wszystkie koszty jakie poniosłeś nie licząc nerwów i roku przestoju to miałbyś pewnie egzemplarz z górnej półki.

W pierwotnym "sercu" thesis Alleya zawiodły "zastawki" ale "lekarze" robili tylko to by jak najwięcej zarobić, a nie uleczyć, na koniec ubić i zarobić jeszcze na układzie z "zakładem pogrzebowym" Mówiłem gdzie jechać by być spokojnym i zadowolonym ...

Tak poważnie to fajnie, że w końcu uratował auto i wpadnie na zlot