partia Jarosława Kaczyńskiego nie nazbyt twardo broni "życia poczętego".
Pierwsze pytanie zadane przez dziennikarkę "NDz" brzmi: "Czy zmiana prawa tak, aby życie ludzkie było chronione od poczęcia, dokona się w tej kadencji?". W odpowiedzi Jurek stawia PiS pod ścianą: "Ten obowiązek rośnie,
jeśli władza zawdzięcza swój mandat opinii katolickiej. A opinia katolicka ma obowiązek tego oczekiwać".
Stonoga mówił od rzeczy?????
Dziennikarka podtrzymuje wątek - coraz bardziej krytycznie wobec PiS ("Niektóre wypowiedzi polityków PiS nie brzmią jednak w zakresie ochrony życia jednoznacznie" - wypomina). Na to Jurek odpowiada otwartą krytyką części posłów PiS, m.in. Sasina i Karczewskiego, za "nieprzemyślane wypowiedzi" w sprawie ustawy o przerywaniu ciąży.
- Jak PiS zamierza zadowolić ojca dyrektora w tej sprawie? - pytam znanego polityka PiS.
- Z ustawą antyaborcyjną będzie kłopot. Nie sądzę, żebyśmy w to szli - mówi.
Pewne jest, że Rydzyk nie odpuści, a jego łaska dla PiS nie jest dana raz na zawsze. Wygląda na to, że pod tym kątem - trzymania zwycięskiej partii na krótkiej smyczy - przeszkoleni zostali prowadzący programy w radiu i telewizji Rydzyka. Powyborcze pytania o "konkretne projekty" i delikatne upomnienia, że "ludzie spodziewają się konkretów" (ojciec Piotr w "Aktualnościach dnia" do zaproszonych polityków PiS, m.in. Beaty Kempy) to w Radiu Maryja nowość. Do tej pory goście mogli swobodnie roztaczać piękne wizje nieniepokojeni trudnymi pytaniami.
Na chłodno i bez euforii analizowano zwycięstwo PiS w TV Trwam we wtorkowym programie "Polski punkt widzenia". Stwierdzenie Pawła Lewandowskiego z Fundacji Republikańskiej, że "następne wybory mogą okazać się radykalnym skrętem w lewo, jeśli PiS zmarnuje swoją szansę", zabrzmiało niemal jak pogróżka.
Radość oczywiście w mediach ojca Rydzyka też jest: ze zdominowania polskiego parlamentu przez prawicę.
We wtorek wieczorem w Radiu Maryja Piotr Jarosiński (program "Myśląc ojczyzna") ogłosił, że nastała "szansa na odbudowanie naszej tożsamości po raz pierwszy od 1989 r. Możemy odbudować państwo tak, by każdy obywatel miał poczucie, że to jego państwo".
We wtorkowych "Aktualnościach dnia" usłyszeliśmy od prowadzącego, że "Okrągły stół się symbolicznie przewrócił, bo miał coraz więcej kantów".
W mediach Rydzyka widać też próby ingerowania w sprawy personalne przyszłego rządu. Na premiera namaszczono tu Beatę Szydło, jeszcze zanim potwierdził to oficjalnie komitet polityczny PiS.
W środowych "Aktualnościach dnia" w rolę rzecznika premier Szydło wcielił się prowadzący audycję redemptorysta ojciec Piotr. Gość - Joachim Brudziński - jakoś się ociągał. Przekonywał, że zwycięstwo było możliwe "dzięki tytanicznej pracy prezesa", i kluczył, że "personalia nie są najważniejsze".
Dla Rydzyka są. Dlaczego jednak prezes stoi w mediach toruńskich w cieniu pani wiceprezes?
- Beata Szydło to matka Polka katoliczka, z synem w seminarium duchownym. W oczach ojca dyrektora idealna kandydatka na szefa rządu. Nie mam wątpliwości, że aprobata Rydzyka jej pomogła - podkreśla polityk PiS.
W "Naszym Dzienniku" pobrzmiewa też żal, że Antoni Macierewicz prawdopodobnie nie dostanie teki ministra (bo "został zaatakowany przez rządowe media").
Radio Maryja namaszcza, stawia warunki. A politycy PiS przyjmują wszystko z pokorą petenta, który dostał swoje i wie, gdzie jest jego miejsce.
Na antenie Radia Maryja wychwalają Radio Maryja, a podziękowaniom i obietnicom nie ma końca.
Barbara Bubula: "Dziękuję tym, którzy głosowali. Żaden poseł nie może osiąść na laurach".
Joachim Brudziński: "Dziękuję Radiu Maryja, jako jedyne było wzorem rzetelności w zwartym medialnym froncie".
Beata Kempa: "Dziękuję Radiu Maryja i TV Trwam. Mam nadzieję, że ataków na Kościół będzie coraz mniej. My na pewno będziemy zawsze stawiać im tamę".