kaeres pisze:Spalanie w benzynie nie będzie niższe jak sobie marzysz.
Specyfika tego paliwa i niskiego stopnia sprężania silników benzynowych wymaga podawania go w większych ilościach niż w przypadku diesla.
Tiaa. Czyli biedny benzyniak zupełnie stracił możliwości rozwoju i nie da się z niego wycisnąć więcej.. Ciekawa teoria. A co choćby z Multi-air czy jak to tam się nazywało? Stopień sprężania też sądzę, że da się jeszcze troszkę podnieść. Oczywiście, iż nie osiągnie takiego jak w ZS (ale wtedy kolego to benzyna by paliła mniej

bo byłaby sprawniejsza), ale na pewno coś da się wycisnąć..
kaeres pisze:Ty jak najbardziej masz turbinę w Kappie ale nie będę mówił ile pali bo logo Lancia Klub Polska spadnie aż na stopkę tej strony.
No wal, pewnie z 20 litrów wyjdzie, co?

Otóż średnia na 100km wychodzi mi w przedziale 13-14l LPG, co przy cenach tego paliwa daje niewiele wyższy koszt przejazdu niż w JTD.
Ktoś powie- LPG w turbo to głupota, debilizm, profanacja.. Gila mnie to. Jak jest sposób jeździć taniej to jeżdżę, tym bardziej, że z gazem już auto kupiłem. Póki co przejechało prawie 100000km na tej instalacji i silnik chodzi normalnie.
aro pisze:I ktoś napisał, że elastycznosc diesla jest taka sobie, no coż trzeba mu się przejechac jtd.
Diesla jest beznadziejna, turbodiesla jest ok, a w porównaniu do wolnossącego Otto znakomita. Jednak w porównaniu do doładowanego Otto już nie jest tak różowo.
Przedtem miałem starutką Cromę z 92 roku, w wersji 2,0 Turbo, 150KM. Silniczek spokojny, niewyżyłowany, turbina dawała niecałe 0,6 bara. Pewno część z tego stadka koni też już uciekła w siną dal.. Przejechałem się JTD w nowym Bravo i jakoś nie zrobił na mnie wrażenia. Wolę starego turbobenzyniaka
aro pisze:No i jeszcze jedno: przebieg, przebieg i jeszcze raz przebieg jaki moga pokonac takie auta z różnymi silnikami. Oczywiscie zdarzają się przypadki, że PB zrobi tyle km co ON, ale powiedzmy sobie szczerze mało która PB wytrzyma więcej niż 400tkm bez kapitalki
Dzisiaj mało który diesel tyle zrobi. Stare W123 mające 55KM z 2 litrów owszem, robiły więcej, ale dzisiejsze "wyczynowce" padają co najmniej tak samo szybko jak benzyniaki, nie mówiąc o awariach osprzętu- wtrysk, dwumasowe koła, filtry cząstek stałych.. Pod tym względem dzisiejsze diesle to padaczki. I pomyśl, ile te części kosztują oraz jak są wrażliwe na złą eksploatację..