Tylko pytanie kto właściwie jest akcjonariuszem tej firmy i dlaczego podejmuje takie decyzje, a nie inne...broker pisze:Oczywiście, że decyzje co do Lancii to decyzje Marchionne i generalnie Włochów. Lancia jest na ostatnim miejscu priotytetów wśród marek koncernu.
Tylko, że ja rozumiem Marchionne i spółkę. Celem firmy jest zarabianie pieniędzy dla akcjonariuszy, pomnażanie ich majątku poprzez wzrost ceny akcji. Tak działa każda firma.

I bardzo słusznie. Ale oprócz bycia zagorzałym finansistą, powinno się przewidywać wprowadzenie pewnych modeli, które na pewno przyniosłyby zyski i szkoda je zmarnować (np. Fulvia).broker pisze:Mamy rok 2009, Fiat podejmuje decyzję o przejęciu Chrysler'a. Decyzja zbawienna dla Fiata jak się dziś okazuje.
Skutki tej decyzji to m.in. przesunięcie ciężkości koncernu z Europa/Ameryka Płd na Ameryka Płn/Ameryka Płd/Azja/Europa. Co gorsza dla nas, nie ma miejsca dla Lancii w tej strukturze w przeciwieństwie do Alfy o czym się za chwilę przekonamy.
Marchionne inwestuje tylko tam, gdzie widzi maksymalne możliwości zwrotu na zainwestowanym kapitale. I słusznie, od tego zależy przetrwanie firmy.
W takim układzie ś.p. Agnelli, podjąłby zupełnie inne decyzje (a też był zakochany w Stanach..., zresztą jak większość Włochów

Pełna zgoda. Oby tylko nie potrwało to za długo...A tyle pięknych konceptów pojawia się w międzyczasiebroker pisze: Oby obecna sytuacja = Lancia Ypsilon + tylko modele bliźniacze z Chryslerem nie okazała się trwała.
Nawet jeśli jednak nie doczekamy się szybko innych modeli Lancii niż wspólne projekty z Chrysler'em to to tak nie ma co porównywać tego do obecnej sytuacji. Przecież Thema i Voyager w obecnej postaci (znaczki Lancii na amerykańskie modele) to było rozwiązanie tak na szybko, na teraz. Nie ma co narzekać, bo realnie była tylko jedna alternatywa - Chrysler zostaje w Europie a LAncia sprzedaje tylko Y i Deltę. To byłby koniec marki imho. Co by nie powiedzieć o Marchionne, jego decyzja o wycofaniu Chrysler;a z Europy i wrzuceniu Voyagera i Themy jako Lancie dały marce czas i jakąś szansę na przyszłość. Tylko dlatego możemy dziś sobie jeszcze dyskutować o Lancii.
Tak przy okazji, są kraje, gdzie Voyager to najpopularnieszy model Lancii (Niemcy, Szwecja) albo drugi (Hiszpania).

W pełni popieram. Jeśli zarząd FGA zobaczy, że jest jakaś grupa ludzi, którym zależy, żeby historia Italii przetrwała, to musi zwrócić na to uwagę. Nie ma innej drogi po prostu. Nie wyjdziemy na ulice, jak na Ukrainiebroker pisze:Co do przyszości Lancii, nic innego nam nie pozostało jak tego typu akcje nacisku. Jak Fiat/Chrysler ogarnie się inwestycyjnie, modelowo i finansowo w ciągu najbliższych 5 lat, to może potem inaczej spojrzy na Lancię.
