Dziękujemy wszystkim razem i każdemu z osobna za wyśmienitą zabawę, a w stronę organizatora ukłony...a co tam... do kolan
Mimo, że z najdalsza

i w ciężkich warunkach to nie żałujemy, a nawet chętnie byśmy powtórzyli
Gorzej było z powrotem do Mysłowic
Nawigator po dwóch piwach

i mgła z widocznością

...no przez szklankę mleka więcej widać, sprawiły, że podróż trwała 1,5 godziny!
Dzisiaj analizując trasę z google mapami okazało się, że byliśmy prawie na miejscu pod domem na Morgach, po czym nawigator z atlasem w ręce zarządził odwrót i znaleźliśmy się gdzieś na Lędzinach, później cudem dotarliśmy do jakiejś ekspresówki i w końcu do A4
Tak że przygód co nie miara. A część emocji oddaje to zdjęcie
Dzisiaj już bez przygód dotarliśmy do domku ufff... i już myślami jesteśmy na opłatku
