Lancia Klub Polska

Mam pewien problem chyba z elektryką w mojej Kappie, który ostatnio się ujawnia. Otóż pierwszy objaw był taki, że prawdopodobnie podczas zapalania samochodu zanikło na moment całkowicie zasilanie, gdyż zresetowały mi się w komputerze ustawienia czasu i godziny. Wczoraj po wjechaniu w dołek zapaliły się na chwilę kontrolki i samochód na moment zgasł albo stracił moc - trudno to określić ponieważ wszystko działo się szybko i przy toczących się kołach. Natomiast dzisiaj po dojechaniu do skrzyżowania zgasły wszystkie kontrolki, światła i radio oraz wyzerowały się ustawienia czasu i daty na komputerze samochodu. Samochód nie zgasł zupełnie, ale całkiem na ten moment stracił moc. Z trudem wytoczyłem się na skrzyżowanie i nie wiem czy dałbym radę je przejechać gdyby nagle wszystko nie wróciło do normy. Tylko jeszcze przez chwilę wskazówka obrotomierza stała pionowo w dół...

Czy ktoś może podzielić się sugestiami gdzie szukać ewentualnej usterki? Problemy z elektrycznością są dla mnie najgorszymi z możliwych ponieważ ani się na tym nie znam, ani nie wierzę w kwalifikacje elektroników w moim mieście. Chciałbym na podstawie Waszych sugestii naprowadzić fachowca gdzie może szukać przyczyny.

W mojej Kappie doskwiera mi czasami przypadłość, która polega na tym, że samochód w dwóch okolicznościach potrafi trochę poszarpać pasażerami. Pierwsza okolidczność to wtedy, kiedy jest zupełnie zimny. Wciskanie mocno gazu na dwójce może nieźle szarpać samochodem.
Druga okoliczność to na tejże samej dwójce czasami - nie jest tak za każdym razem - w wysokim zakresie obrotów również potrafi nieźle kilka razy szarpnąć. Wystarczy wtedy wcisnąć sprzęgło i jeszcze raz dodać gazu i problem zwykle znika, ale czemu w ogóle się pojawia?
Trochę się boję przy obcych mocno przyśpieszać na dwójce, aby mnie nie posądzili o nieumiejętną jazdę, albo nie wyśmiali mojego Kapiszona.

Poradźcie co to za przyczyna.

Witam,
Wielokrotnie było pisane - jeżeli występują problemy z elektryką to w pierwszej kolejności wymiana klem i dodatkowe połączenie minusa akumulatora z nadwoziem. Dopiero po wykonaniu tego niekosztownego i nieskomplikowanego zabiegu można szukać dalej (jeżeli mimo wszystko usterka wystąpi).
Pozdrawiam

A ja ma pytanie takowe - gdzie najlepiej doczepić dodatkową masę z klemy, no bo chyba nie do tej śruby gdzie idzie standardowa masa.

Posprawdzaj czy masz szczelny dolot, ja miałem taki objaw bo pękła rura gumowa (ta łacząca tłumik szmerów z przepustnicą) - przetrła się po on ajest taka jak harmonijka i w jednym zagięciu pękła. Zakleiłem i OK.
Teraz musze od nowa dolot wyciągnąc bo w sobotę grzebiąc przy wycieraczkach oparłem się o tenże dolot i chyba od nowa coś puściło i mam taki objaw znowu, ale wiem gdzie szukać to dziś będę miał zajęcie.

ja u siebie tez mialem kiedys identyczny problem zasniedziala mi klema minusowa tam gdzie jest polaczona z nadwoziem kolo akumulatora przeczyscilem nasmarowalem i jest OK

Klemy i połączenie minusa z nadwoziem to pierwsze do czego się dotknąłem. Mam nadzieję, że rzeczywiście to pomoże, ale najgorsze jest to, że wspomniana usterka występowała od czasu do czasu. Boję się, że jeżeli okaże się, że czyszczenie klem i masy nic nie dało, to będę akurat 500 km od domu i problem okaże się poważniejszy...

Witam,
Nie czyszczenie klem tylko wymiana na nowe, oczyszczeniem nie usunie się wadliwego styku klema-przewód (najczęściej ten cieńszy, czerwony).
A dodatkowa masa? Zagniatane na przewodzie masowym odprowadzenie pod śrubę do nadwozia bywa luźne - dodatkową masę mocuje się tą samą śrubą (po co mnożyć punkty połączeń ryzykując jakieś "dzikie" rozpływy mas?).
Pozdrawiam

Witam,
Dokładnie - oczyszczenie i uszczelnienie dolotu (z przepustnicą, odmą i silniczkiem krokowym włącznie) to pierwsze ruchy do wyeliminowania szarpań i nierównych obrotów biegu jałowego. Następną przyczyną może być niesprawność przepływomierza. Słabsza wydolność układu paliwowego też może dać takie objawy - potwierdzeniem będzie szarpanie ciepłego silnika pod większym obciążeniem.
Pozdrawiam

Dzięki - pójdę tym tropem.

Witam ponownie.
Trop okazał się chyba słuszny. Po rozgięciu gumowej harmonijki znalazłem w niej dziurę, w którą mozna byłoby włożyć dwa palce. Zakleję izolacją bo jak mniemam takiej gumki samej bez dodatkowych elementów nie kupię. Mam nadzieję, że to właśnie bedzie ta przyczyna.

Dobrze mniemasz - taka gumkę kupuje się od samego przewływomierza do samej przepustnicy - dobrze że chociaz nie jest jakoś bardzo droga - w serwisie powiedzieli mi cos koło 200zł.
Ja mam zaklejone taką szarą taśma SCOTCH i jest OK, tylko ostatnio łapę tam wsadziłem i od nowa muszę t rurę zdemontować i sprwdzić.

Ja mam troche inny problem. W sumie też obiawia się to szarpaniem. Ale w moim przypadku szarpanie jest przy równiej jeździe (bez przyspieszania) w zakresie obrotów 2000-2700obr/min. I nieważne, czy silnik jest ciepły czy zimny. Jeśli jadę z taką prędkością obrotową trzymając gaz na jednym poziomie mam czasami coś takiego, że zaczyna szarpać samochodem tak, jakgdybym puszczał i naciskał spowrotem gaz. Jest to mało przyjemnie:/ Silnik to 2.4 JTD, jeśli ma to jakieś znaczenie. Mam pękniętą rurę, która idzie od silnika do chłodnicy powietrza doładwującego. Ale narazie zakleiłem ją niby SCHOTCH-em. Wydawało mi się początkowo, że pomogło. Ale jak dziś jechałem, to niestety jest to samo Co to może być?

U mnie po zaklejeniu dziury samochód śmiga jak złoto!
Natomiast dziwi mnie niska cena tej gumy, którą podali Ci w serwisie. Gdy ja się dowiadywałem to powiedzieli mi, że nie mozna jej kupic oddzielnie tylko w komplecie z tymi wszystkimi plastikami przed i za oraz jakimś czujnikiem. Tak, że koszt wyszedł coś koło 380 zł...
gdyby chodziło tylko o 200 zł to może bym się skusił, a tak na razie pozostaję przy taśmie.

Wiesz ja pytałem się o to w tamtym roku na wiosnę i powiedzieli mi dokładnie 240zł.
A kupuje się rurę za przepływomierzem, puszke szmerów i rurę do przepustnicy (bez rurek do odmy i pociśnienia).