Strona 1 z 1

Y - historia napraw

: 12 lis 2007, 18:46
autor: mecLukas
Witam wszystkich. Od kilku miesięcy jestem szczęśliwym(chociaż to póki co za dużo powiedziane, ale mam nadzieję, że to sie zmieni;) posiadaczem igreka, jednak dopiero teraz trafiłem do klubu Lancii. Ogólnie w Lancii Y zakochałem się dawno temu i chociaż wszyscy mi odradzali ja i tak musiałem ją mieć. No i w końcu nadszedł ten dzień. Uzbierałem fundusze, znalazłęm tę jedyną. Granatowy metalik, pełna elektryka, dwie poduchy, szyberdach i jasna skóra. Do pełni szczęścia brakowało tylko klimatyzacji i halogenów. Samochód stał w komisie przy salonie fiata. Stan idealny, samochód sprawdzony w fiacie, od pierwszego właściciela. Nic nie budziło moich zastrzeżeń, no i taty, bo z nim kupowałem auto. Jednak już po kilku dniach okazało się, że wcale nie jest tak kolorowo, a po dłuzszym czasie, że trafiłem na tzw. minę:( Zacznę może od początku;)

Pokolei:
1. pierwsza padła pompa paliwa - wymienilem
2. żygający czarną mazią (jakby ktos nie wiedział chodzi mi o olej) silnik, pił hektolitry oleju, do tego samochód zaczął tracić moc, nie zawsze palił na wszystkie cylindry silnik chodził jak w maluchu - mały remoncik, kieszeń boli do tej pory, ale silnik jest ładny, czysciotki; na benzynie, bo nie wspomniałem, że mam gaz samochod chodzi prawie idealnie(prawie ponieważ od czasu do czasu na benzynie, na luzie naprzykład dotaczając się powoli do czerwonego światła zdaża jej się zgasnąć i tu do tej pory nikt nie wie o co chodzi)
3. wentylator chłodnicy zaczał wydawać przerwżliwe dżwięki - wymieniłem
4. przestała działac tylnia wycieraczka - na szczęście przywalił we mnie tir, mam nowa klapa ze sprawna wycieraczka;]
5. przestały działać przednie wycieraczki - naprawiłem sam za pomocą palca z grubej, gumowej rękawiczki (wyrobione kolanko), póki co działa ;]
6. przestał działać prędkościomierz - 3miesiące jeździłem bez, jeżdżąc od jednego elektryka, do drugiego mechanika, a zacytuję może panów elektryków/mechaników, u których byłem z tym problemem, a bylo ich łacznie z piętnastu: "panie ja się nawet tego nie tykam"(profesionalne podejście do klienta-nie ma co;) , aż w końcu jeden mądry wymienił, jakiś czujnik bodajże na skrzyni biegów-robota trwała 10min-ufff wkońcu działa
7. mam oryginalnie zamontowane webasto - razem z nim przestał działać normalny nawiew ciepłego powietrza, ale po odłączeniu webasto, chociaż ono samo nie działa ciepło powróciło
8. jeżeli już jesteśmy przy temperatórach - termometr na konsoli od zawsze wskazuje temperaturę 30* i z tym akurat sobie poradzic nie mogę więc jeżeli ktoś ma jakiś pomysł, tudzież radę...
9. szyberdach - działał, aż wkońcu przestał - co się dzieje - przy wciśnięciu guziczka wyje, brzęczy jakby bylo jakieś zwarcie, oczywiście nie otwiera się - z tym problemem nie byłem jeszcze u żadnego specialisty
10. sterowniki od szyb - najpierw przestał działać ten po stronie mojej, czyli kierowcy, potem pasażera - z tym na szczęście uporałem się sam i ogólnie ostatnio szyby zaczeły bardzo powoli chodzić, ale działają;)
11. migacze - też nagle przestały mrugać, ale juz mrugają
12. ostatnio jeszcze drzwi kierowcy - normalnie po otwarciu powinny się zatrzymywać, moje zaczęly chgodzić luźno
13. oczywiście regularnie wymieniam filtry i płyny, teraz qpiłem nowy akumulator, zrobiłem kapitalny remont hamulców, w miedzyczasie jeszcze wymieniłem rozrząd, kable, świece, zmodernizowałęm stara instalacje gazową

Ciekaw jestem czym mnie zaskoczy jeszcze. Mimo wszystko nadal ją kocham, chociaż było parę momentów, w których żałowałem, że nie posłuchałęm kolegów i nie kupiłem, chociażby volkswagena;]

Jeżeli ktoś posiada instrukcję w wersji elektronicznej, tudzież w wersji manualnej i jest z Krakowa, bądź okolic byłbym bardzo wdzięczny za użyczenie.

Chciałbym kupić lotkę na tylnią klapę, ale konkretnie do tego modelu nie ma, więc może ktoś wie od czego można dopasować.

W Najbliższym czasie postaram się umieścić jakieś fotki:)

Pozdrawiam wszystkich.

Lancia Ypsilon 1,2 8V '97 - moja historia

: 12 lis 2007, 19:01
autor: matias21
ehh musiałeś trafić na naprawde kiepski egzemplarz, szczerze ci współczuje i mam nadzieje, że już nic sie nie będzie działo z twoim autkiem podziwiam, że jeszcze lubisz swój samochodzik ja nie wiem co bym zrobił gdyby mnie spotkało to co ciebie ;D

ps. uzupełnij profil o miejscowośc ;)

Lancia Ypsilon 1,2 8V '97 - moja historia

: 12 lis 2007, 21:07
autor: Blash
mówiąc krótko kupiłeś padline , mam w użytkowaniu 2 sztuki trzecia niedawno sprzedałem , nic sie z nimi nie dzieje

Lancia Ypsilon 1,2 8V '97 - moja historia

: 12 lis 2007, 21:19
autor: dunin
co mogę pomóc, to że gaśnięcie silnika to sprawka silnika krokowego. a poza tym to rzeczywiście jakieś zatrzęsienie zdarzeń nieszczęsnych miałeś. zwłaszcza z elektryką z tego co widzę. może jakiś pan kazio - elektryk się nią zajmował poprzednio?

Lancia Ypsilon 1,2 8V '97 - moja historia

: 12 lis 2007, 21:36
autor: mecLukas
"dunin" pisze: może jakiś pan kazio - elektryk się nią zajmował poprzednio?
z tego co ja wydedukowałem to poprzedni właściciel sam dubał przy autku i robił to nieumiejętnie, co niestety zaczęło wychodzic u mnie... ale myślę, że juz powoli dochodzę do ładu i składu...:) a z mojej lancii jeszcze będa ludzie:)

Re: Lancia Ypsilon 1,2 8V '97 - moja historia

: 12 lis 2007, 22:16
autor: Nat
Największe wrażenie zrobiło na mnie to Twoje wyznanie: :kopara:
"mecLukas" pisze:4. przestała działac tylnia wycieraczka - na szczęście przywalił we mnie tir, mam nowa klapa ze sprawna wycieraczka;]
W sumie reperowania Lancii metodą wpadania pod Tira jeszcze chyba nikt nie praktykował... :lol:

Ale podziwiam Twoje samozaparcie i właściwe podejście do życia : ok2 : : heej :

Swoją drogą musiał facio ostro przy niej dłubać, ze zepsuł aż tyle dobra...

Re: Lancia Ypsilon 1,2 8V '97 - moja historia

: 12 lis 2007, 22:20
autor: Kondziu
"Nat" pisze:Największe wrażenie zrobiło na mnie to Twoje wyznanie: :kopara:
"mecLukas" pisze:4. przestała działac tylnia wycieraczka - na szczęście przywalił we mnie tir, mam nowa klapa ze sprawna wycieraczka;]
Jest to sposób zaoszczędzenia kilku groszy :D

Lancia Ypsilon 1,2 8V '97 - moja historia

: 13 lis 2007, 7:39
autor: bassman
Szacunek!

I można myśleć, że auta z firmowych komisów są dobre...

Na wszelkie bolączki, znajdziesz odpowiedź na forum, chociażby z szyberdachem.

Pozdrawiam.

Lancia Ypsilon 1,2 8V '97 - moja historia

: 13 lis 2007, 10:56
autor: mecLukas
hehehe... kto zgadnie co dziś mi padło? 8)






Odp. daszek przeciwsłoneczny, od strony kierowcy... rozłożyłem go jak to zazwyczaj robię, a on chrup i dynda sobie bezwładnie tzn. już nie dynda, bo go odkręciłem, leży teraz przedemną, a ja myślę jak by tu się do niego dobrać... :?

Lancia Ypsilon 1,2 8V '97 - moja historia

: 13 lis 2007, 14:22
autor: Blash
jak to mówił A`Tomek z Tytusa "Mdleję !!!" :)

Lancia Ypsilon 1,2 8V '97 - moja historia

: 13 lis 2007, 14:31
autor: Dudi
Co do elektryki to jeszcze nie był bym taki zszokowany, wycieraczka tylnej szyby to też normalna sprawa (chociaż sama wymiana już nie :) ), ale że w tym silniku nawaliła Ci pompa paliwa i w ogóle rzucał olejem???Coś tu jest nie tak :?

P.S. A w drzwiach wymień ogranicznik...trzydzieści parę złotych...

Lancia Ypsilon 1,2 8V '97 - moja historia

: 13 lis 2007, 15:58
autor: Nat
Tak sie zastanawiam, czy nie wzbudziło Twojego niepokoju, ze silnik był zapewne zarzygany olejem, albo IDEALNIE wytarty do czysta (a zaolejona szmata zapewne jeszcze sprzedawcy z kieszeni wystawała ;))

Uśmiecham się, bo ledwo Kartonik definitywnie rozbił swoja Lybrę po dzwonie (z którą miał sporo problemów z elektryką), to pojawił sie na forum kolejny uzytkownik z "ciekawym" autem :)
Nic się nie martw, pomożemy Ci doprowadzic pojazd do stanu uzywalnosci!