Lancia Klub Polska

Witam
Miałem wczoraj dziwną przygodę.Jechalem na piątce jakieś 110km/h i nagle zgasł silnik i zapalilą się kontrolka czerwona (taka ikonka silnika).Zatrzymałem się , samochód nie cchiał odpalić.Jechalem na dość głębokiej rezerwie paliwa, bo przegapiłem stację (wiem ,że tak sie nie powinno robić).Zadzwonilęm do mechanika Rafałą z Konstancina i polecil odłączyć klemę.Po tym zabiegu samochód opalil-lampka zgasła.Odrazu nabrałęm ropy i sytuacja powtórzyłą sie w ciągu paru godzimn jeszcze dwa razy z tym,że samochód odpalał natychmiast i lampka gasła.Dobrałem jeszcze paliwa i dzisiaj juz tego nie bylo.Co to moglo być ?
Złe paliwo trafilem .Dodam,że brałem właśnie dzień wcześniej rope na małęj dziadowskiej stacyjce i całą przygoda mialą miejsce po tym kiedy wyjeździlem paliwo z tej właśnie stacji.Macie jakieś podejrzenia? Jechać gdzieś z tym czy jak przeszło to dać sobie spokój ?

Wujek dobra rada mówi: Jeśli zatankujesz paliwo podłej jakości, nigdy nie wyjeżdżaj go do końca, lecz "rozcieńczaj" paliwem dobrym, a twój silnik pożyje dłużej.

Witam!
Nie, to nie było paliwo...To był czujnik położenia wału.Byłem u Rafała z Okrzeszyna i jest zrobione.
Pozdrawiam

u mnie podobne objawy
czasami kontrolka wtrysku i czasami problemy z odpaleniem
i tylko po dłuższym postoju - ponad 24h
reszta w normie, żadnych innych objawów
kiepskiej jakości paliwo raczej odpada
odłączenie klemy nic nie pomogło
Rafał w Okrzeszynie podłączył do kompa
zmienił czujnik obrotów
przeszło
zwykły drobiazg