Lancia Klub Polska

Wczoraj po ponad 7 miesiącach "niedziałania" zaczął niespodziewanie poprawnie działać ABS. Dotychczas bez przerwy świeciła mi się kontrolka, a tym razem zgasła. Do tej pory myślałem, że popsuł się, któryś z czujników, lecz tym razem moje podejrzenia dotyczą pompy ABS, bo mam wrażenie, że coś zazgrzytało/zaszumiało spod maski krótko po uruchomieniu silnika.

Czy Szanowne Towarzystwo przerabiało już przypadek pompy? Co się tam mogło zepsuć i czy dużo zachodu (w sensie kosztów) z regeneracją lub wymianą?

A w ogóle sprawdzałeś czujniki kiedy świeciła ci się kontrolka, czy po prostu strzelasz że to pompa?

Mojemu zaufanemu mechanikowi podpadał jeden czujnik, lecz mało prawdopodobna wydaje mi się jego "samonaprawa". Już bardziej obstawiałbym jednak tę pompę (choćby ze względu na ten rzadko słyszany odgłos spod maski), choć od technicznej strony nie umiem tego uzasadnić.

Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.

Heh. Kolego ten dziwny dźwięk z pod maski to właśnie działająca pompa ABS. Coś jakby odgłos tamburyna, tylko o mocniejszym charakterze. A to że czujnik zaczął działać to są 2 wyjścia:

1. Masz zaśniedziałe złączki(takie żółte) i podczas gdy jest duża wilgotność po prostu przewodzi.

2. Przewód złamany w izolacji nagiął się i ma styk

U mnie było podobnie i też stało się to w styczniu . Lecz długo nie działał, czasami wyłączał się po przejechaniu 10, a czasem 100km.

Sprawdź Ohmomierzem czujniki. Powinny mieć 1200Ohm. Oczywiście tylko przednie, bo to one padają częściej.

Nie tylko. U mnie padły dwa tylne

Źle to ująłem. Zacznij od przednich. Oczywiście jak przestanie działać. Bo jak działa to styk jest i nie znajdziesz wadliwego.

Mi się pszydarzyło podobnie konttrolka świeciła i gasła szpec na diagnostyce powiedział że to pompa dałem drugą i to samo w konicu naprawiłem sam umyłem silnik i zgasła kontrolka poszukałem to była masa za akumulatorem