Lancia Klub Polska

Proszę o wyjaśnienie z jakiej przyczyny nie hamuje tylne kolo .Hamulec ręczny też nie trzyma.

Problem jest z tylko jednym kolem, czy z oboma tylnimi?

Przypuszczam,że klocki mogły się skończyć - mogą też być zapieczone tłoczki.Mogą być też zbyt cienkie tarcze i wiele innych rzeczy .
Trzeba ściągnąć koło czy koła i sprawdzić.

__________________________
lancia dedra 19td

"jerzy" pisze:Przypuszczam,że klocki mogły się skończyć - mogą też być zapieczone tłoczki.Mogą być też zbyt cienkie tarcze i wiele innych rzeczy .
Trzeba ściągnąć koło czy koła i sprawdzić.

Jeszcze mógł się zatkać przewód hamulcowy i nie podawać ciśnienia- mój ojciec tak ostatnio w Fordzie miał.

jerzy , Nat mają rację , instruktaż udzielony.
Zapieczone tylne tłoczki będą wymagały rozbiórki i wymiany wszystkich el. gumowych są dostępne reperaturki , rozwarstwienie wewnętrzne przewodów gumowych a tym samym zatkanie prześwitu którym płynie płyn hamulcowy w starszych autach wszystkich marek to częste uszkodzenie .

A jakie tarcze hamulcowe polecacie ?? Przydały by się również klocki hamulcowe.
Obecnie na dniach będę musiał to kupić a nie chcę wydać bajecznie dużo kasy.... Dodatkowo nie chce wchodzić w coś co się rozwali ...

tylne tarcze to koszt spory...pasuja od cc/sc .ceny zaczynają sie od 50 pln za komplet..
toczenie kosztuje wiecej....

Miałem podobny problem. Dopiero trzeci mechanik przypadkiem odkrył zgniecony przewód hamulcowy po wymianie , którego wszystko wróciło do normy , a ja byłem już po zakupie kompletnego zacisku. Dla dwóch mechaników

Nat pisze:
Jeszcze mógł się zatkać przewód hamulcowy i nie podawać ciśnienia- mój ojciec tak ostatnio w Fordzie miał.

Wiadomo... FORD GOOWNO WORT!

Właśnie jest po regeneracji hamulców tył w warsztacie. . U mnie trzymał prawy tłoczek (czyt. nie odbijał).
W lutym toczyłem tarcze (2x30 zł). Po rozkręceniu hamulców, okazało się że uszczelki są w nie najlepszym stanie (wcześniej zamówiłem dwa kpl. 2 x 10 zł.) Cały zacisk wyjęliśmy z maszyny, tłoczek lekko zapieczony, problem - ale tylko chwilowy był z rozebraniem zacisku (składa się z dwóch części, wsuniętych jakoby w siebie) aby wyjąć tłoczek. Po jego wyjęciu wszystko drobnym papierkiem, szmatka, penetrusem, smarem i składanie. Nowe uszczelki i składanie. I tak obie strony. na koniec odpowietrzenie i próby. Wszystko ok. Hamulce jak się patrzy, ręczny też. (oczywiście linka, ramie ruchome - przesmarowane uszczelka linki ok. ). Dodatjowo z uwagi na to, że wcześniej klocki potrafiły "grzechotać" założyliśmy dodatkowe sprężyny od poloneza - po dwie na stronę (8 x 2 zł.). Po robocie (wykonanej przez głównego mechanika) my z szefem po kieliszku brandy i do domciu. Wszystko zajęło ok. godzinki, może półtorej.
Po tej naprawie zdążyłem śmignąć do Stalowej Woli i z powrotem - hamulce lux.