Lancia Klub Polska

Dzisiaj pierwszy raz przejechałem dłuższą trasę moją K. (2.0 VIS)
Wszystko byłoby pięknie gdyby nie dziwny problem... mianowicie po przejechaniu ok 90km wyskoczyłem na 5 min do sklepu a jak wróciłem to pomimo, że rozrusznik kręcił jak szalony samochód nie chciał zapalić. Silnik trochę ostygł (do ok 70 st C) i samochód odpalił na dotyk.
To samo powtórzyło się jeszcze kilkakrotnie - robiłem kontrolne postoje co ok 50km.
Co dziwne jak odpalałem auto zaraz po zgaszeniu silnika wszystko było ok, ale jak już odczekałem 2 minuty problem powracał i znów musiałem czekać 10 min aż ostygnie.
Najdziwniejsze jest to, że po czwartym takim postoju wszystko wróciło całkowicie do normy.
Mogę stawać i po 3-5 minutach odpala od ręki?!?!?!
Ma ktoś pomysł co to może być???
POMOCY!!!
Z góry dziękuję!

Gronibart pisze:Dzisiaj pierwszy raz przejechałem dłuższą trasę moją K. (2.0 VIS)
Wszystko byłoby pięknie gdyby nie dziwny problem... mianowicie po przejechaniu ok 90km wyskoczyłem na 5 min do sklepu a jak wróciłem to pomimo, że rozrusznik kręcił jak szalony samochód nie chciał zapalić. Silnik trochę ostygł (do ok 70 st C) i samochód odpalił na dotyk.
To samo powtórzyło się jeszcze kilkakrotnie - robiłem kontrolne postoje co ok 50km.
Co dziwne jak odpalałem auto zaraz po zgaszeniu silnika wszystko było ok, ale jak już odczekałem 2 minuty problem powracał i znów musiałem czekać 10 min aż ostygnie.
Najdziwniejsze jest to, że po czwartym takim postoju wszystko wróciło całkowicie do normy.
Mogę stawać i po 3-5 minutach odpala od ręki?!?!?!
Ma ktoś pomysł co to może być???
POMOCY!!!
Z góry dziękuję!

SZUKAJ Problem był już opisywany

wega pisze:

Gronibart pisze:Dzisiaj pierwszy raz przejechałem dłuższą trasę moją K. (2.0 VIS)
Wszystko byłoby pięknie gdyby nie dziwny problem... mianowicie po przejechaniu ok 90km wyskoczyłem na 5 min do sklepu a jak wróciłem to pomimo, że rozrusznik kręcił jak szalony samochód nie chciał zapalić. Silnik trochę ostygł (do ok 70 st C) i samochód odpalił na dotyk.
To samo powtórzyło się jeszcze kilkakrotnie - robiłem kontrolne postoje co ok 50km.
Co dziwne jak odpalałem auto zaraz po zgaszeniu silnika wszystko było ok, ale jak już odczekałem 2 minuty problem powracał i znów musiałem czekać 10 min aż ostygnie.
Najdziwniejsze jest to, że po czwartym takim postoju wszystko wróciło całkowicie do normy.
Mogę stawać i po 3-5 minutach odpala od ręki?!?!?!
Ma ktoś pomysł co to może być???
POMOCY!!!
Z góry dziękuję!

SZUKAJ Problem był już opisywany

Szukałem i wydaje mi się, że opisywane przez innych objawy były podobne lecz nie identyczne.
...no chyba, że źle szukam

Sugeruję na początek sprawdzić jakość przewodów WN. Kiedyś też miałem takie zagadki, że motor nie chciał zaskoczyć (niezależnie od temperatury), a problemem okazało się właśnie przebicie na jednym z kabli.

Radinho pisze:Sugeruję na początek sprawdzić jakość przewodów WN. Kiedyś też miałem takie zagadki, że motor nie chciał zaskoczyć (niezależnie od temperatury), a problemem okazało się właśnie przebicie na jednym z kabli.

Będzie trudno. Kappa nie ma przewodów WN

Radinho pisze:Sugeruję na początek sprawdzić jakość przewodów WN. Kiedyś też miałem takie zagadki, że motor nie chciał zaskoczyć (niezależnie od temperatury), a problemem okazało się właśnie przebicie na jednym z kabli.

Popisowa podpowiedz, gdzie szukać kabli WN punkt za pomysł

Ok, przepraszam, powinienem nie zabierac glosu, bo w sumie, to nie znam kwestii konstrukcyjnych tego motoru

wega pisze:

Radinho pisze:Sugeruję na początek sprawdzić jakość przewodów WN. Kiedyś też miałem takie zagadki, że motor nie chciał zaskoczyć (niezależnie od temperatury), a problemem okazało się właśnie przebicie na jednym z kabli.

Będzie trudno. Kappa nie ma przewodów WN

2.0T 4.16 ma. Ale chyba tylko ta wersja.

a ja nadal nic nie wiem... no poza tym, że nie ma przewodów WN

Gronibart pisze:a ja nadal nic nie wiem... no poza tym, że nie ma przewodów WN

To tak na początek wykręć świece i sprawdź w jak wyglądają, przerwa, zużycie elektrody, połączenie kabli do kostek, itp, itd. pisz co wypatrzysz

argenta67 pisze:

Gronibart pisze:a ja nadal nic nie wiem... no poza tym, że nie ma przewodów WN

To tak na początek wykręć świece i sprawdź w jak wyglądają, przerwa, zużycie elektrody, połączenie kabli do kostek, itp, itd. pisz co wypatrzysz

dzięki za trop ale to już muszę do mechanika jechać
ja niestety potrafię jedynie wentyle i ewentualnie koła odkręcić;)
dam znań co mechanik wypatrzył

okazało się, że przyczyną był czujnik położenia wałka rozrządu