Lancia Klub Polska

Czy ktoś wie co to za piękna Lancia ( chyba zerwona ) niszczeje cała zasypana śniegiem, brudna z rdzawym nalotem przy trasie? Chyba nawet na zakazie...

nie wiem nie wiem,ale będę musiał zobaczyć to biedne autko

Dzisiaj zrobię FOTO i zapodam ok. 21.00

No właśnie zastanawialiśmy się z ojcem kto ją mógł tak porzucić...
Blachy ma z tego co pamiętam zamiejscowe...

Lancia jest z Łodzi.

Oto zdjęcie z dzisiaj:

Szkoda wozu... Może jeszcze ktoś ją reanimuje.
Swoją drogą, ciekawe dlaczego tam stoi - w takim miejscu, tak zapuszczona?

biedactwo! może właściciel czeka na wiosne?

Broń Boże nie chcę nic sugerować
Ale jeśli macie znajomych w Policji, to po blachach można w Cepiku dojść do właściciela

Nie wiem czy to nie zbieg okolicznosci, ale widzialem ja kiedys na allegro...kojarzy mi sie ten błotnik na 3 zdjeciu...

Sniegi stopniały, Lancia "pokazała listwę". Ma na niej tatuaż 1,6.

Ogólnie wygląda jakby stała tam baaaardzo długo.
Błotnik, progi, lakier w nieciekawym stanie. Maska jakaś nierówna, lekki wgniot na błotniku...

Hmm. Zestarzała się i ktoś ją zostawił - pewnie dla młodszej !

ja chyba zrobię fotki nr rejestracyjnego,to może ktoś poda adres właściciela jak ma możliwość sprawdzić oczywiście przy pomocy policjantów,a ja wtedy podjadę albo napiszę do gościa co chce zrobić z Lucynką,bo jej szkoda

<oze faktyczni udalo by sia odkupic za grosze i reanimowac,ja tak zrobilem ze swoja,stala w nowej hucie na kapciach......

Bidula, wyjeździła swoje i teraz marnieje samotna Dobrze, by było, by ktoś kto ma trochę umiejętności, wyobraźni no i ... kasy zajął się tym autkiem, a może wyjdzie z niej cacuszko. Nie takie "przypadki" poddawane były reanimacji

Tak ale pewnie właściciel będzie debilem i zawoła za nią 3tyś. I w końcu auto odwiozą na parking a jego obciążą kosztami... Rok tak łaziłem za jednym MB w115, pan cenił go 10tyś, a w stanie był kiepskim. W końcu go odholowali...

zapewne tak bedize z tym autkiem samo w sobie problemow by nie stwarzalo tylko wlasciciel,zal sie robi jak takie "unikaty" sie marnuja sam bym ja wziol chodzby na czesci <lol>piwnice mam duza tak to fktycznie ja odcholuja i na zyletki przerobia

Dzisiaj ją zobazyłem w wiosennym słońcu.
Tragedia... Samochód jest sam w sobie powgniatany, pordzewiały.
Do tego niesamowiie zapuszczony. Nie zwracałem wcześniej na nią uwagi ale nie chce mi się wierzyć, żeby jedna zima na chodniku ją tak zmasakrowała.
Myślę że ktoś kupił ją z przypadku i zajeździł...

A może z autkiem jest coś "nie tak"?