Lancia Klub Polska

Witam

Powoli brakuje mi sił do mojej Liberki a nie chcę jeszcze jechać do ASO.
Problem jest z zapaleniem auta po dłuższym postoju i nie ma tu znaczenia temperatura na zewnątrz.
Objaw jest taki, że za pierwszym razem kręci, kręci i nie zapali.
Za drugim razem zapali od strzału lecz silnik czasem nie równo pracuje (dławienie) i czasem też słychać wystrzały pod maską.
Po jakiś 2-3 minutach czyli po ssaniu praca silnika się stabilizuję i auto pracuje równo.

Co zrobiłem:
- wymiana kompletu świec
- czyszczenie przepływomierza
- sprawdzenie czujnika temperatury silnika - OK
- reset komputera

Auto zapalało do pewnego czasu bez problemów lecz nie wiem czy związek z tym może mieć czyszczenie przepustnicy przeze mnie. Po tym czyszczeniu na drugi,trzeci dzień zaczął się ten problem ale jak pisałem to ciężko mi w to uwierzyć bo nie rozkręcałem przepustnicy tylko nitrem czyściłem wlot do niej.

Jak ktoś ma jakieś pomysły to proszę o wszelkie sugestie. Z góry wielkie dzięki.

Odepnij akumulator.
Odpal auto poczekaj na obrotach jalowych, az do włączenia wentylatora (nagrzeje sie silnik).
I sprawdź wtedy.
Ale warto pojechać zostawić autko na noc, niech rano odpalą go z kompem podpiętym...bo tak to będziesz wymieniał w nieskonczonośc

Heathen pisze:Odepnij akumulator.
Odpal auto poczekaj na obrotach jalowych, az do włączenia wentylatora (nagrzeje sie silnik).
I sprawdź wtedy.
Ale warto pojechać zostawić autko na noc, niech rano odpalą go z kompem podpiętym...bo tak to będziesz wymieniał w nieskonczonośc

Hmm... może się czepiam, ale jak odpalić auto z odpiętym akumulatorem?

Chodzilo o odpięcie na chwile:) by zrestartowac komputer;)
Oczywiscie w celu odpalenia:D trzeba podlaczyc go spowrotem:)

Reset komputera robiłem i czekałem po zapaleniu do włączenia wiatraka ale bez zmian.
Po kilku godzinach stania nie ma problemu z zapaleniem. Problem występuję jak postoi powyżej mniej więcej 10 godzin.

mam podobny problem i raczej jest to sonda lamda do wymiany

no właśnie jak byłem jakiś czas temu w ASO to powiedzieli mi, że sonda lambda szaleje i będzie do wymiany ale czy sonda ma coś wspólnego z zapaleniem auta? Ja czytałem, że przy starcie nie jest ona brana pod uwagę, tylko dopiero po paru minutach jak się nagrzeje.

biela007 pisze:Witam

Powoli brakuje mi sił do mojej Liberki a nie chcę jeszcze jechać do ASO.
Problem jest z zapaleniem auta po dłuższym postoju i nie ma tu znaczenia temperatura na zewnątrz.
Objaw jest taki, że za pierwszym razem kręci, kręci i nie zapali.
Za drugim razem zapali od strzału lecz silnik czasem nie równo pracuje (dławienie) i czasem też słychać wystrzały pod maską.
Po jakiś 2-3 minutach czyli po ssaniu praca silnika się stabilizuję i auto pracuje równo.

Co zrobiłem:
- wymiana kompletu świec
- czyszczenie przepływomierza
- sprawdzenie czujnika temperatury silnika - OK
- reset komputera

Auto zapalało do pewnego czasu bez problemów lecz nie wiem czy związek z tym może mieć czyszczenie przepustnicy przeze mnie. Po tym czyszczeniu na drugi,trzeci dzień zaczął się ten problem ale jak pisałem to ciężko mi w to uwierzyć bo nie rozkręcałem przepustnicy tylko nitrem czyściłem wlot do niej.

Jak ktoś ma jakieś pomysły to proszę o wszelkie sugestie. Z góry wielkie dzięki.

Szukaj problemów z tym motorem w "kappach". Na pewno znajdziesz odpowiedź.

Dziś sprawdziłem rano cewki - ich rezystancje - na wszystkich równo po 1.4 oma.
Strzelania dziś na ssaniu nie było ale za pierwszym tradycyjnie nie odpaliła tylko za drugim.
Testowałem jeszcze przepływomierz - wypiąłem go i poza błędem i nierównymi obrotami na biegu jałowym nie widać różnicy w pracy silnika. Próbowałem też rano odpalić bez przepływki i ta sama reakcja co zawsze, więc chyba nie to.
Dziś wypiąłem sondę lambda - błędu na razie nie zgłosił - zobaczymy rano jak odpali bez niej.
Zmierzyłem jeszcze rezystancje między grzałkami i wyszło ok 14oma. Sprawdzę jeszcze skoki napięcia 0-1V.

Co było przyczyną? Mam te same objawy.