to jest auto limuzyna a nie zwykły prostak do roboty i nie przystoi w nim szukać oszczędności i szpecić dodatkowym "dymem".
Nie przesadzajcie, kiedyś tak mówili o Themie, później o Kappie i co teraz z tymi samochodami się stało?
Co do reduktorów KME, to jest to prawda z tym spadkiem ciśnienia, jednak prawidłowy montaż tego ustrojstwa wyklucza ten problem, bo go tak nie schładza. Sam widziałem w wyżej wspomnianej Lagunie jak to było zrobione i działało dobrze.
larry123 Znasz pewnie z forum lpg forda mustanga, który został odpowiednio zagazowany, nie ma tam zbyt dużego spadku ciśnienia, a silnik większy niż w Thesis.
Ogólnie to KME mocno poszło do przodu od tamtego czasu, mają najlepszą korekcję map w stosunku do podciśnienia, Stag jednak ma emulację OBD, też fajna sprawa.
Takie rzeczy jak Ty czy ja wypisujemy to możemy sobie sami robić bo jakieś mgliste pojęcie o tym mamy i w razie czego dopilnujemy gazmana lub sami po nim poprawimy. Dla kogoś kto kupuje samochód z silnikiem 3.0 po to by go od razu zagazować, nie mając większego pojęcia o lpg jak tylko to że korek wlewu jest w zderzaku lub gdzie indziej, to gazman wmówi mu co tylko zechce - z wiadomym skutkiem.
Nikoś - tak jak nadmieniłeś, gość specyficzny, to mało powiedziane, choć się trochę uspokoił. Tylko u niego jest jeden problem, dobrze gazuje i się przykłada do BMW i dla niego nie ma innego komputera jak Stag i Omegas... Wybór niby nie jest zły, ale nie demonizujmy że to jedyne słuszne rozwiązanie.
Tak więc wybór zawsze należy do właściciela auta, byłem w podobnej sytuacji i czas pokazał jak zrobiłem.
Nie mając wiedzy na temat lpg chciałem oddać samochód do dobrego gazownika i m.in. dzięki Tobie Larry wybór padł na KME, jednak instalacja byłaby wtedy niewiele tańsza od samochodu. Więc zacząłem szukać alternatywy wśród gazowników - w łódzkim wtedy takiej nie było. Nie było wyjścia i zacząłem się sam dokształcać by gazmanowi patrzeć na łapy i nie dać się nabić w butelkę. Jak teorię oagrnąłem to doszedłem do wnioskuże montaż lpg, jeśli ma się jakieś pojęcie o mechanice samochodu, nie jest jakąś kosmiczną umiejętnością. I zagazowałem samochód sam, nie żałuję, bo działa doskonale, spala ciut więcej niż mi każdy o lpg mówi, ale to właśnie dla bezpieczeństwa silnika. Jestem zadowolony, zaoszczędziłem mnóstwo stresu, walki o dobre działanie (dobrze wiesz o czym mówię), a przy tym jeszcze trochę grosza zostało.
Pozdrawiam.