Lancia Klub Polska

Panowie, porady potrzebuję.
Jadę sobie jadę, zakręt, a tu bach wszystko dosłownie gaśnie i znika, silnik przygasa i po sekundzie wszystko wraca tyle że zresetowane. Jadę dalej i za chwilę zapala sie kontrolka ABSu i hamulców a pedał kopie, po sekundzie znowu wszystko ok. Chwile dalej gasną światła, silnik się dusi, obrotomierz poza skalą a kontrolka ABSu się żarzy. Za zakrętem znowu wszystko działa.
Dojechałem do domu bez dalszych niespodzianek, z grubsza kable posprawdzałem i żaden nie wyglądał podejrzanie, masy się trzymają itd.

To był zakręt śmierci...

samuel pisze:To był zakręt śmierci...

No wielkie dzieki, normalnie mi ulżyło... Czy jest na sali lekarz?

annubis17 pisze:Panowie, porady potrzebuję.
Jadę sobie jadę, zakręt, a tu bach wszystko dosłownie gaśnie i znika, silnik przygasa i po sekundzie wszystko wraca tyle że zresetowane. Jadę dalej i za chwilę zapala sie kontrolka ABSu i hamulców a pedał kopie, po sekundzie znowu wszystko ok. Chwile dalej gasną światła, silnik się dusi, obrotomierz poza skalą a kontrolka ABSu się żarzy. Za zakrętem znowu wszystko działa.
Dojechałem do domu bez dalszych niespodzianek, z grubsza kable posprawdzałem i żaden nie wyglądał podejrzanie, masy się trzymają itd.

Masz gdzieś luźny kabel ze startą izolacją. Na zakręcie siła odśrodkowa przesuwa kabel i masz zwarcie, jak jedziesz prosto kabel wraca do swojej pozycji i zwarcia nie ma. Szukaj dobrego elektryka i niech posprawdza całą instalację. Mi wybijało bezpiecznik na niektórych wybojach, później doszedłem że to samo się dzieje przy zmykaniu klapy bagażnika (drgania karoserii).
Winny okazał się kabel w wiązce bagażnika, a znalazł to dopiero trzeci elektryk.

raczej bym powiedział, że to nie przesunięcia kabla od siły odśrodkowej, ale raczej coś jest ściskane/dociskane przez element nośny ramy, czy elementy zawieszenia. Może jakaś wiązka przy kierownicy się wplątałą, lub coś? Zwarcie może być w części łączącej wszystko wewnątrz, skoro wszystko nagle się resetuje..Obstawiałbym coś w okolicy zegarów/kierownicy/stacyjki, lub jakąś masę przy nadkolach.

Jeździłem właśnie po mieście trochę i odpukać bez żadnych przygód. Zobaczymy co się będzie działo w przyszłości.

No i dzisiaj i wczoraj znowu te same problemy, tylko że zaczęły się już na postoju po odpaleniu, przy włączaniu świateł. Obracam pokrętło a tu kaplica. Nic nie działa, tylko silnik chodzi tak jakby był bez akumulatora. Sekunda pózniej wszystko wraca i znowu na chwile gaśnie podczas jazdy.
Zwarcie chyba powinno wybijać jakiś bezpiecznik, prawda? Sam nie wiem już co to moze być, a elektryk pewnie zedrze grubą kasę za to:/

problemy z klemami,masą ewentualnie z przewodem głównym rozrusznika.Sprawdź jeszcze ten główny bezpiecznik 50A i czy wszystkie kable są tam dobrze dokręcone.Bezpiecznik na wysokości kolumny McPersona po stronie kierowcy

Wcześniej tam już pobieżnie patrzyłem, ale nic nie widziałem złego. Mimo to sprawdzę to dokładniej.
Ten bezpiecznik jest od czego dokładnie?

od wszystkiego zobacz czy przy samym bezpieczniku i pod nim nie masz niedokręconych przewodów,no i głównie sprawdź klemy

A ja jak zdarta płyta - wymień klemę minusową akumulatora, dołóż dodatkowy gruby przewód pomiędzy klemą minus a karoserią i skończą się twoje problemy. To że ładnie przewód wygląda to nic nie znaczy.

Alan pisze:od wszystkiego zobacz czy przy samym bezpieczniku i pod nim nie masz niedokręconych przewodów,no i głównie sprawdź klemy

Jak go wyjąłem ostatnio, to w środku nadal wszystko działało, światła, licznik itp. ale nie próbowałem odpalać bo się bałem
Jeżeli dobrze rozumiem to nie powinno działać nic...

prezesjm pisze:A ja jak zdarta płyta - wymień klemę minusową akumulatora, dołóż dodatkowy gruby przewód pomiędzy klemą minus a karoserią i skończą się twoje problemy. To że ładnie przewód wygląda to nic nie znaczy.

I tak chyba zrobię.

Ja przy takich problemach naniosłem na złącza i gniazda bezpieczników preparat WD 40

Miałem praktycznie identyczny problem. Przyczyną okazało się zaśniedziałe połączenie kabla masowego z karoserią. Przeszlifowanie tej blachy łączącej karoserię z przewodem, zażegnało problem.
Pozdrawiam

Poprawiłem nieco masę odkręcając przewody i pryskając wszystko obficie WD40. Wiem ze to krótkotrwałe, ale nie miałem czasu dokładać drugiego kabla.
Na razie odpukać nie gaśnie, a i zauważyłem że napięcie ładowania jest wyższe o półtorej kreski i nie opada jak wcześniej.