Strona 1 z 1

Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 05 lis 2010, 20:30
autor: Radinho
Moi Drodzy,

tak oto moja Lancia zakończyła swoją służbę, pełną humorów i niespodzianek, ale generalnie bilans, sentymentalnie rzecz oceniając, na plus. Zakończył się pewien etap : beczy : Proszę jednak o nieskładanie kondolencji :)

Na szczęście nam, jadącym w środku, nic a nic się nie stało.
Na zdjęciach - szczątki (chętnych na nie proszę o kontakt na priva, choć już wstępnie jestem umówiony na ich przekazanie) i jeden ze sprawców.

I dobra rada - uczcie się na cudzych błędach! Zwracajcie uwagę na znaki ostrzegające przed dzikimi zwierzętami, zwłaszcza nocą. Wypadek miał miejsce na drodze 94, między Prochowicami a Kawicami.
012.jpg
019.jpg

Re: Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 05 lis 2010, 20:40
autor: kosmit
Zwierzyna leśna to przewalona sprawa. Nie wyczujesz kiedy chce popełnić samobójstwo.

Re: Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 05 lis 2010, 21:14
autor: Sebastian
Często uczęszczana droga - sam tam często jeżdżę.
Całe szczęście, że jesteście w jednym kawałku - przy zderzeniu z taką 'przeszkoda' różnie bywa :(

Pozdrawiam oczywiście,

Re: Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 06 lis 2010, 12:45
autor: NIKI
Smutna historia, ale najbardziej dla dzika ;)

Re: Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 06 lis 2010, 12:48
autor: bargaw3181
masakra...

Re: Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 06 lis 2010, 12:50
autor: NIKI
Ale na to nie ma reguły mi kiedyś o 2 w nocy przed maskę wyleciał dzik w wielkości malucha, praktycznie w centrum miasta .....

Re: Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 07 lis 2010, 18:59
autor: andrzej50
Współczuje.
ja trafiłem też dzika tylko małego za Środą Śląską uszkodzony tylko zderzak.

Re: Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 08 lis 2010, 8:06
autor: KKMisfire
Żal ściska - taka była ładna Lucynka. Jakby co to zawsze mogę odstąpić Ci moją ;).
Sylwia

Re: Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 08 lis 2010, 16:18
autor: Nat
Szkoda auta, szkoda ofiar i kudłatego sprawcy. :|
Który nie miał zapewne wykupionego OC? ;)
Życzę dobrej szynki na święta i pasztetu : rotfl :

Re: Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 09 lis 2010, 10:20
autor: Claromonte
No kurcze , przy całej wielkiej i rosnącej sympatii dla Lancii to szkoda mi tego zwierzaka, och szkoda...:( szkoda że się tak złożyło i dla twego autka i dla tego dzika. A wszystko dlatego że jest zbyt dużo dzików w stosunku do ilości lasów. No ale to temat na inna rozmowę.

Re: Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 09 lis 2010, 10:22
autor: Nat
Z dzikami pół biedy, najwięcej - zatrzęsienie - to jest lisów, a także zdziczałych psów i kotów.
To m.in. dlatego zwierzyny drobnej mamy jak na lekarstwo...

Re: Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 15 lis 2010, 15:14
autor: D1
Radinho pisze:Moi Drodzy,
tak oto moja Lancia zakończyła swoją służbę, pełną humorów i niespodzianek, ale generalnie bilans, sentymentalnie rzecz oceniając, na plus.
Najważniejsze że nikomu się nic nie stało.
Radinho pisze:Zakończył się pewien etap : beczy : Proszę jednak o nieskładanie kondolencji :)
Z niecierpliwością czekam na nową Lucy ;)

Re: Koniec przygody z Lancia, przynajmniej na razie...

: 15 lis 2010, 18:52
autor: aro
Biedny dzik:) szkoda Lancii - i tak ich już mało zostało:(

P.S. Kiedys zdziczały kot wbiegl mi prosto pod koła, ale nie został rozjechany tylko walnął w miske olejowa zachaczając o wystające śruby pod silnikiem. wszystko fajnie, ale po jakims czasie (troche wiecej jak pół roku) postanowiłem wymienic olej, i jakiez było moje zdziwko jak zobaczyłem kawałek futra tego kocura na tych śrubach:) Był taki ryszawy - rdzawy (dla mnie szpetny kot:))