Mówcie co chcecie, że wieś-tuning, że skandal, że wstyd, że to nie przystoi "Lancii"- ale nie widzę lepszego rozwiązania dla tego auta. Owszem- jest je gdzie włożyć, ale trzeba dobrać LEDy praktycznie na wymiar.
Od razu odcinam się od pseudo-ledów, które ledwo błyszczą, nie mają atestów itd. Skoro już ustawodawca ma w d

e pieszych i pozwala ich zabijać kierowcom, którzy ich nie zauważą bo nie świecą zębami prosto w oczy kierowcy, to warto samemu o nich (o nas) zadbać i zamontować taki zestaw, żeby nie oszukiwać mózgu światłami mijania (bo mózg najpierw odbiera najostrzejsze źródła światła, więc pieszy będzie daleko w hierarchii widoczności), a na dodatek źle ustawionymi przeważnie.
Ja wolę widzieć w nocy, a w dzień być nieco lepiej widocznym (zgodnie z prawem), auta to nie szpeci, a na pewno znacznie wydłuża żywotność wielu jego podzespołów. I przede wszystkim bezpieczeństwo innych w dzień i w nocy. A że coś się przy tym zaoszczędzi - to wartość dodana.
Oczywiście najpopularniejszy argument -że auto jest lepiej widoczne w na drogach leśnych (i te słynne zdjęcia ciemnych aut na drodze pod drzewami)- jest mało warte, zwłaszcza, że dróg "leśnych" w Polsce jest ok. 5%, no ale..koncerny paliwowe, produkujące oświetlenie itd. musiały potroić zyski, więc w miarę tanio wyszło przekonać "najgłupsze" kraje w europie do swych tzw. racji.
Odnośnie używania świateł w warunkach "ograniczonej widoczności"- tu się z ustawodawcą w pełni zgadzam i zawsze przełączam światła, gdy pada, jest mgła, robi się ciemno itd itp- niestety nie wszyscy tak robią i również i mnie to denerwuje niemiłosiernie, ale co zrobię? Mogę tylko ponarzekać, donosić nie będę.
Tak to zrobiłem u siebie, oczywiście lampy z atestem i podłączone jak ustawa każe, a że "wieś tuning", to nic nie poradzę- do patrzenia nie zmuszam:)