Lancia Klub Polska

Witam serdecznie forumowiczow jako ze jestem swiezy na forum odrazu prosze "starych wyjadaczy" o wyrozumialosc ale zwracam sie z ogromna prosba i chyba jeszcze wiekszym problemem:

od miesiaca jestem posiadaczem lybry jeszcze nie zdazylem nic w niej wymienic a juz pojawila sie usterka mianowicie lancia nie odpala - kreci ale nie odpala i tak mozna sobie krecic az do rozladowania baterii... po podpieciu na komputer wykazalo dwa bledy nie do skasowania

- czujnik temperatury powietrza wlotowego
- czujnik masowego lub objetosciowego przeplywu powietrza

problemy trwaja od kilku dni ale przy odpaleniu na kable auto dzialalo bez zarzutu (rowno pracowalo mialo moc) az do momentu kiedy po diagnostyce na komputerze podczas powrotu wyskoczyla kontrolka silnika i auto stracilo kompletnie moc.

Jeszcze raz prosze o wyrozumialosc i podpowiedzi co moze sie dziac i czy faktycznie bledy ktore wskazal komputer moga spowodowac takie problemy jak nie mozliwosc odpalenia.

Jaki teraz masz błąd w sterowniku ?
Czujnik powietrza wlotowego jak i masowego przepływu powietrza o którym piszesz to po prostu błąd przepływomierza. Można go spokojnie odłączyć, auto też bedzie jezdzić.
Jaki obecnie masz błąd ?

obecnie nie mam mozliwosci podpiac sie na komputer uda mi sie to dopiero w poniedzialek. Jutro mechanik zacznie grzebac wiec sprawdzi sie jak auto zachowa sie po odlaczeniu przeplywomierza ale z tego co rozumiem nie powinno miec to zadnego wplywu na to ze nie odpala...

nick pisze:obecnie nie mam mozliwosci podpiac sie na komputer uda mi sie to dopiero w poniedzialek. Jutro mechanik zacznie grzebac wiec sprawdzi sie jak auto zachowa sie po odlaczeniu przeplywomierza ale z tego co rozumiem nie powinno miec to zadnego wplywu na to ze nie odpala...

Tak. Auto z przepływką lub bez jezdzi lepiej lub gorzej. Zalezy od stanu przepływomierza
Czujnik fazy to pierwsze co powoduje brak możliwości uruchomienia samochodu.
Ale przyczyn może być wiele.
Bez kompa i odczytania błędu szkoda grzebać - technologia rosyjskiego uczonego Macajewa tu niewiele wniesie. To nie Polonez.

no więc filtry powymieniane, świece również, nie przyniosło to żadnych zmian. Pompa paliwa sprawdzona - jest ok. Przepływomierz wymieniony co spowodowało że udało się skasować błędy ale problem z zapłonem nie zniknał. Dzisiaj podejście do wymiany czujnika położenia wału korbowego jak nie to to zostanie chyba jeszcze sprawdzenie wtrysków i pompy. Ja już zgłupiałem, mechanicy rozkładają ręce. Pozdrawiam

proszę kogoś życzliwego o wrzucenie "bosh-owskiego" symbolu pompy wysokiego ćisnienia do lybry 2.4 jtd 150 km SW.

A sprawdź przekaźnik świec żarowych...jeśli jest uszkodzony możesz kręcić do usranej....nie zapali.może być tak że kontrolka pokazuje grzanie świec ale fizycznie go nie ma.

Alan, przecież mowa o jtd a te świec właściwie nie potrzebują w przeciwieństwie do tds

hmm...powiadasz? Nie wiedziałem..sprawdzić może

nick pisze:no więc filtry powymieniane, świece również, nie przyniosło to żadnych zmian. Pompa paliwa sprawdzona - jest ok. Przepływomierz wymieniony co spowodowało że udało się skasować błędy ale problem z zapłonem nie zniknał. Dzisiaj podejście do wymiany czujnika położenia wału korbowego jak nie to to zostanie chyba jeszcze sprawdzenie wtrysków i pompy. Ja już zgłupiałem, mechanicy rozkładają ręce. Pozdrawiam

nasza lybra swego czasu miała podobny problem
czyli kręciła jak oszalała a nie odpalała sprawdzone zostało wszystko i co się okazało padł jeden wtryskiwacz
po odpięciu kostki odpalił co prawda na czterech garkach ale zawsze
nie było zadnego błędu a fachowcy twierdzili że coś powinno wyskoczyć

Autko stoi już na warsztacie w Wołowie gdzie stwierdzono konczenie się pompy wtryskowej. Przynajmniej jakiś krok do przodu. Pozdrawiam

No i problemów ciąg dalszy. Zakupiona używana pompa wtryskowa (niby gwarancja że sprawna) zamontowana u mechanika, auto odpala na dotyk słowa specjalisty - po odbiorze mam zastrzeżenia bo auto żeby na zimnym odpaliło musi zakręcić ok 3 razy po przyjechaniu do domu stwierdzam że na ciepłym silniku z odpaleniem są większe problemy ale auto nadal odpala. Rano na zimnym silniku jest ok po południu na zimnym auto odmawia posłuszeństwa. Brak mi słów i powoli nerwów

Widać to nie mechanik a wymieniacz-czarodziej. Nie znalazł usterki,wymienia podzespoły licząc na cud. Wróć z reklamacją.

2.4 to świetny motor,z nim nie ma problemów.

właśnie obawiam się że to wymieniacz czarodziej jutro lub po świętach jadę do serwisu bosha sprawdzić pompe a wtedy (mam nadzieje) wiedząc na czym stoję wracam do niego.

Żeby zakończyć temat - znaleziona przyczyna nie odpalania (padł czwarty wtrysk). Po wymianie problem znikł.

Oby jak najmniejszej liczbie użytkowników ale może komuś przyda sie ten temat. Pozdrawiam