Lancia Klub Polska

Jestem ciekaw Waszych domysłów lub praktyki cóż to za dźwięk nurtował pewnego Thesis-a otóż;
...w chwili "dodawania gazu" nie zbyt delikatnie a i też nie mocno oraz w chwili dodawania gazu gdy wchodzimy w zakręt czyli zawsze przy określonym wciśnięciu pedału przyspieszania z komory silnika dochodzi dziwny dźwięk - grzechot. Ciekaw jestem komu z Was uda się podać poprawną diagnozę, będę podawał każde rozwiązanie nie pisząc "wiem ale nie powiem"
Naprawy jakie wykonuję wykonuję z pasją i nieodpłatnie i tylko w wolnym czasie.
Po rozwiązaniu zagadki wrzucę kolejny temat-zagadkę

Po kuble zimnej wody od brygadzisty temat edytowałem
LUKI82

Pewny mechanik o którym mówisz to zapewne Argenta tak? Przyznaję słyszałem od kilku osób pochlebne opinie na jego temat więc faktycznie jest "pewnym" mechanikiem a nie jakimś niedouczonym łamagą z warsztatem w stodole. A tak na serio to po co drążysz temat? Masz jakąś urazę do niego? Potrzebujesz kubła zimnej wody żeby ochłonąć? LKP ma to do siebie że ludzie odnoszą się do siebie z szacunkiem a jak już ludzie nie darzą się sympatią to nie obrzucają się błotem publicznie. Tyle z mojej strony.

Już poprawione
... ale zapewne nie trafiłeś na tą drugą połowę...
A co do szacunku to masz rację lecz to chyba nie do mnie.


Dla podpowiedzi przebieg w granicach 250tyś km, nowe wahacze i nawet półosie a dźwięk nadal nie odstępował samochodu...
brak luzów w zawieszeniu...

idziemy w stronę pompy olejowej??? Mnie wszystkie dziwne dzwięki w Thesisie kojarzą się z tym tematem

Wiola też z takimi teoriami się spotykałem, że to łańcuch napędu pompy, dziwiłem się jak to możliwe, no i ta robota, koszty, części, "płyny"
Ale nadal to nie to.

Napinacz paska wieloklinowego ? ( nie wiem czy poprawnie to nazwałem)

Faktycznie jest tego sporo co może takowy dźwięk wydawać lecz nadal to nie ta część ani nie ten trop
Czekam dalej na tych co Thesis i JTD naprawili już kilkanaście sztuk...

Podobny przypadek Michał zna z Mazdy wtryskiwacze z przytartymi końcówkami???

Wiolcia nadal to nie ten tropik...

Może już zdradzę tą błahostkę...
Niejeden mechanik rozebrałby silnik i zrobił kapitalkę narażając nieświadomego klienta na kosmiczne koszty do tego wtryski i wiele innych drogich części nie wspominając o rozwleczeniu w czasie.
Wielu mechaników oglądało i nie widziało jak tu im po prostu ufać.
A więc dla tych biednych potencjalnych klientów i tych "najlepszych" mechaników...
Ten denerwujący właściciela dźwięk pochodził z poduszek sanek-belki pod silnikiem a dokładnie z dwóch tylnych poduszek.
Zanim zacznie się cokolwiek rozkręcać trzeba oglądać.
Poduszki były już tak miękkie że uginały się uderzając metalową podkładką o belkę oraz były już sporo zapadnięte w gnieździe.
Mam nadzieję że jeśli nie teraz to w przyszłości przyda się Wam ta informacja.

brygadzista1 pisze:Pewny mechanik o którym mówisz to zapewne Argenta tak? Przyznaję słyszałem od kilku osób pochlebne opinie na jego temat więc faktycznie jest "pewnym" mechanikiem a nie jakimś niedouczonym łamagą z warsztatem w stodole. A tak na serio to po co drążysz temat? Masz jakąś urazę do niego? Potrzebujesz kubła zimnej wody żeby ochłonąć? LKP ma to do siebie że ludzie odnoszą się do siebie z szacunkiem a jak już ludzie nie darzą się sympatią to nie obrzucają się błotem publicznie. Tyle z mojej strony.

Hubert, nie chcę wywoływać awantury ale mi rzeczony "pewien kolega" spier... skutecznie dwa samochody, więc w przyszłości, możesz śmiało z tymi pozytywnymi opiniami zestawić kilka negatywnych...
...dlaczego kilka Bo nie ja jeden wyrażam opinię negatywną ale też kilku innych Forumowiczow/Klubowiczów, jeśli chcesz dowiedzieć się kto, zapraszam na PW.
Co do tego "warsztatu w stodole", to nie widziałem obecnej lokalizacji, więc się nie wypowiadam. Wiem tylko, że "drzewiej" różnie z tym bywało...
Najlepiej zaś będzie jak sam pojedziesz, zlecisz kilka poważnych napraw w Lanciach (bo klocki to, za przeproszeniem, byle morus-czarnomordy umie w stodole wymienić a z poważnymi naprawami, to i fachowcom od tej marki idzie jakoś gorzej) i wtedy sam wyrobisz sobie własną opinię.
Serdecznie pozdrawiam.

Ps. mnie osobiście właśnie dwóch warszawskich "specjalystóf łod Lanczy", skutecznie zraziło do posiadania auta tej marki. Na serwisowanie starego kapcia w ASO nie stać mnie ani moralnie ani mentalnie a "posiadany" obecnie park maszynowy megane/MB/astra, mogę naprawić w każdym z moich O.K. Serwisów, szybko, tanio i skutecznie...
...a o trudnościach mam meldowane po wykonaniu zadania a nie k... pińcet telefonów w trakcie naprawy "Olek, przyjedź, bo musisz coś zobaczyć w Twojej Lancii"...
...a na miejscu, "Paczaj jake świce czarne, chiba czeba wymienić"

LUKI82 pisze:Wiolcia nadal to nie ten tropik...

Może już zdradzę tą błahostkę...
Niejeden mechanik rozebrałby silnik i zrobił kapitalkę narażając nieświadomego klienta na kosmiczne koszty do tego wtryski i wiele innych drogich części nie wspominając o rozwleczeniu w czasie.
Wielu mechaników oglądało i nie widziało jak tu im po prostu ufać.
A więc dla tych biednych potencjalnych klientów i tych "najlepszych" mechaników...
Ten denerwujący właściciela dźwięk pochodził z poduszek sanek-belki pod silnikiem a dokładnie z dwóch tylnych poduszek.
Zanim zacznie się cokolwiek rozkręcać trzeba oglądać.
Poduszki były już tak miękkie że uginały się uderzając metalową podkładką o belkę oraz były już sporo zapadnięte w gnieździe.
Mam nadzieję że jeśli nie teraz to w przyszłości przyda się Wam ta informacja.

:trabka: Wszystko OK.Ale mały niesmak pozostaje ,z tego początkowego opisu to nawet Kaszpirowski nic by nie wyniuchał ,A wracając do poduszek to nie potrzeba zaglądać pod spód. Wystarczy obejrzeć górne tuleje mocowania silnika,jeżeli są naderwane to poduszki dolne są już miękie=kappa ma to samo, powiem więcej w modelu do87 r. dodatkowo potrafiły jeszcze nie wchodzić biegi .Z Poważaniem jakiś taki mechanik.

Facio może i opis miał szeroki zakres ale już na początku padły propozycje, które podawało co najmniej dwóch mechaników po przejechaniu się autem, do tego inni twierdzili że nie wiedzą co to może być no i trzeba szukać. Szukać to można muszelek na plaży Inni chcieli robić to co już pisałem, więc bój się Boga co z tego samochodu by było
Co do poduszek silnika to na żadnej nie było ani śladu naderwania lub zużycia- poduszki silnika były w stanie idealnym.
Saneki-belka były demontowane ok 3 razy i żaden mechanik nie stwierdził zużycia ich poduszek, a tym bardziej przed odkręceniem, osadzenia ich w gnieździe pod obciążeniem. Takich mamy "mechaników" znających się na Lancii Thesis i autach o podobnej konstrukcji zawieszenia. No chyba że to była po prostu chęć zarobienia dużych pieniędzy małym kosztem

Teraz to za bardzo Luki uogólniłeś. Ja uważam ,że mój mąż jest bardzo dobrym mechanikiem - nigdy nikogo na nic nie naciągnął i radzi sobie z różnymi sprawami również takimi "po mechanikach ",a po tym opisie od razu na to nie wpadł. Wiadomo wszystko inaczej wygląda bezpośrednio.

Podsumowując ,mając taki a nie inny samochód liczymy się z tym ,że nie każdy będzie potrafił go dobrze zdiagnozować od razu, czy też "wcale".

Nie uogólniajmy.Każdy przecież ma swoje różne bądź co bądź przejścia w tej materii.

Mechanicy są jak lekarze narzekamy na nich ale bez wizyt u nich się nie obejdzie

chevrooletcamaro pisze:Teraz to za bardzo Luki uogólniłeś. Ja uważam ,że mój mąż jest bardzo dobrym mechanikiem - nigdy nikogo na nic nie naciągnął i radzi sobie z różnymi sprawami również takimi "po mechanikach ",a po tym opisie od razu na to nie wpadł. Wiadomo wszystko inaczej wygląda bezpośrednio.

Bo temat miał od początku jeden cel- pokazać, że mechanicy są źli, bo zarabiają na życie swoją pracą, a ja (czytaj: auto) jestem "magikiem" ponad tym wszystkim.Bo chyba na poważnie nie liczyłeś, że na podstawie "dziwny dźwięk" ktoś przeprowadzi DIAGNOZĘ, a nie ZGADYWANKĘ, zwłaszcza, że dla jednych wspomniany "grzechot" to dźwięk w operze, a dla innych latanie silnika pod maską.
Pokazywanie w taki sposób, że 'potrafię założyć ciekawszy temat o diagnostyce niż Argenta' i po 'zbieranie ludzi przeciwko wspólnemu wrogowi' jest po prostu żenujące, jak i wiele innych wypowiedzi pana autora na tym forum i nikogo nie bronię- takie są moje prywatne obserwacje.