Witajcie, na początek chciałbym nadmienić, że nie jestem jakimś typowym malkontentem, często jestem optymistycznie nastawiony do tego typu akcji. Lancię niedawno kupiłem i ten przegląd miał być okazją do gruntownego sprawdzenia stanu samochodu. Dodam tylko że od kilku lat przerabiałem promocyjne przeglądy ( 2 razy do roku) w Volvo i do tego będę go porównywał.
Umówiłem się na godz. 16.00 w Auto-plus w Gdańsku. Przyjęcie tel. ok, umówiony, przyjechałem 16.05, pan który mnie przyjmował niezbyt miły i chętny do rozmów, nawet pytał na kogo fakturę, powiedziałem że podobno miał być przegląd darmowy, spytał kogoś, a tak to odgórnie z FAP promocyjny przegląd. Czekałem jakieś 10 minut, bo przeglądu miał dokonać pan Marcin, którego szukali tyle czasu, zamiast wziąć ode mnie kluczyki i poprosić o poczekanie. Jak pan przyszedł, to przekazali mu zlecenie ze słowami, wiesz to ten promocyjny przegląd Lanci, tam te parę punktów, oddałem kluczyki i pytam, jak długo mniej więcej. Usłyszałem odpowiedź: jakieś 15-20 minut. Pomyślałem chyba w 5 będą go sprawdzać. Obejrzałem nową Pandę, Giuliettę, może koło 30 minut i wracam, Lancia już stała, oczywiście numer tel brali ale żeby zadzwonić, ze już gotowe to po co. Czekam kolejne parę minut, zanim ktoś przyjdzie, przychodzi pan niemiły i mówię że już auto stoi przed serwisem. Aha to dobrze, to tylko znajdę zlecenie. Proszę poczekać, po minucie pan przychodzi ze zleceniem popisanym na brudno i mi mówi co jest nie tak. Pytam dostanę jakiś papier czy mam zapamiętać? Pan z łaską oczywiście napisał na nowo. Spojrzałem a tam napisane w uwagach:
Do wymiany: prawy dolny wahacz, skorodowane tarcze przód, tłumik tył.
I koniec, cały przegląd, zero pomiarów amortyzatorów, hamowania, płynów, grubości tarcz, klocków, bieżnika, akumulatora itp. Specjalnie sprawdzałem jeszcze zakres tego przeglądu i kazałem panu wydrukować w serwisie, czy aby na pewno mamy taki sam zakres. Pytam czy jest u nich możliwość podłączenia pod komputer. Pan na to, że raczej nie da rady bo za stary samochód mam. Dla mnie to totalna porażka, zero podejścia do klienta a raczej chęć odepchnięcia, bo i tak przecież nie skorzystam. Sądziłem że coś dowiem się w szczegółach co tam stuka i piszczy w mojej lanci, bo po zakupie jeszcze nie miałem okazji się jej dobrze przyjrzeć a tak jechałem 100 km w dwie strony, i stracone popołudnie.
Chciałbym jeszcze napisać jak to wygląda w volvo, sądze że Fiat powinien brać przykład.
Za przegląd płaci się 50 zł w momencie, kiedy coś w samochodzie znajdą nie tak ( zawsze coś znajdują

) do tego jest jeszcze gadżet: kubek termiczny, smycz, kubek zwykły, podkładka dmuchana pod kark, skrobaczka do szyb, wszystko z logo Volvo. Tam na przeglądzie samochodem zajmują się 3 osoby i trwa to około 1,5 h, pan serwisant przekazuje nam uwagi opisując usterki podzielone na 3 kategorie: usterki do usunięcia natychmiast, usterki do obserwacji i pierdoły jakieś.
Otrzymujemy wydrukowane usterki, pomiary amorków, hamulców, ładowanie, gr. tarcz, klocków, bieżnika, błędów z komputera itp.
Usterki typu: sworzeń wahacza prawego tył, silentblock wahacza przedniego prawego, cieknie maglownica - do umycia i obserwacji, żarówka podświetlenia panelu klimatyzacji, 3 % wody w płynie hamulcowym, płyn chłodniczy - temp krzepnięcia do 19 stopni, mażące wycieraczki reflektorów- do wymiany.
Biorąc pod uwagę jak wiele elementów jest do sprawdzenia to i czas powinien być właśnie 1-1,5h a nie 15 minut jeden serwisant.
Nie chcę nikogo zrażać do tego przeglądu, napisałem tylko swoje odczucia po wizycie w Auto Plus, mam nadzieję że tylko mi się to zdarzy i kolejne będą robić ze starannością a nie tylko dlatego, ze jest to nakaz odgórny z FAP.