Lybra SW 1.9 JTD 105KM - auto nagle zgasło
: 20 maja 2013, 9:31
Cześć
Mam pytanie odnośnie dzisiejszego dziwnego przypadku w moim aucie.
Jakiś czas temu padł alternator i serwis go naprawił, mechanicy mało znają się na Lybrach i wyjęli/zamontowali go ściągając "całą oś", bo nie wiedzieli jak wyjąć go od góry auta. No i jadąc dzisiaj zapaliła mi się lampka silnika na czerwono i auto nagle zgasło, na szczęście zjechałem na zatoczkę autobusową, wyłączyłem silnik na 30sekund, włączyłem i lampka nadal się paliła. Zepchnąłem auto (obok jak coś był mechanik) i z górki odpalił, błąd też zniknął (trwało to może z 2-3minuty). Dojechałem an szczęście jakieś 5km i już go nie ruszam.
Umówiłem się do mechanika, który podłączy się do Lybry komputerem, ale zanim mechanik coś zajrzy, możecie powiedzieć co może być tego powodem? Czy takie ściągnięcie ośki mogło jakoś spowodować moje obecne problemy? Wczoraj na przeglądzie okazało się, ze końcówka drążka była niedokręcona! serwis/mechanik, który robił (wyciągał) alternator dał ciała, na szczęście nikomu nic się nie stało.
Z góry dziękuję za podpowiedzi
p.s. wiem, że nie jesteście jasnowidzami, ale macie zdecydowanie większe pojęcie niż ja i zawsze mi coś doradzicie
Mam pytanie odnośnie dzisiejszego dziwnego przypadku w moim aucie.
Jakiś czas temu padł alternator i serwis go naprawił, mechanicy mało znają się na Lybrach i wyjęli/zamontowali go ściągając "całą oś", bo nie wiedzieli jak wyjąć go od góry auta. No i jadąc dzisiaj zapaliła mi się lampka silnika na czerwono i auto nagle zgasło, na szczęście zjechałem na zatoczkę autobusową, wyłączyłem silnik na 30sekund, włączyłem i lampka nadal się paliła. Zepchnąłem auto (obok jak coś był mechanik) i z górki odpalił, błąd też zniknął (trwało to może z 2-3minuty). Dojechałem an szczęście jakieś 5km i już go nie ruszam.
Umówiłem się do mechanika, który podłączy się do Lybry komputerem, ale zanim mechanik coś zajrzy, możecie powiedzieć co może być tego powodem? Czy takie ściągnięcie ośki mogło jakoś spowodować moje obecne problemy? Wczoraj na przeglądzie okazało się, ze końcówka drążka była niedokręcona! serwis/mechanik, który robił (wyciągał) alternator dał ciała, na szczęście nikomu nic się nie stało.
Z góry dziękuję za podpowiedzi
p.s. wiem, że nie jesteście jasnowidzami, ale macie zdecydowanie większe pojęcie niż ja i zawsze mi coś doradzicie