Lancia Klub Polska

Cześć

Moja Lucyna mnie dzisiaj lekko zaskoczyła, nie bardzo się znam, więc podpytam, bo i tak autko póki co nigdzie nie pojedzie.

Odpalam Lucynę, wszystkie lampki zapalają się/gasną (jak zawsze), przekręcam kluczyk i nic się nie zapala (silnik nie reaguje), widzę, że klima gaśnie, radio też (jak zawsze), ale nie ma tego warkotu

Otworzyłem maskę i słyszę tylko przy przekręceniu kluczyka, takie 'cyk, cyk' i nic więcej się nie dzieje.
Jakiś czas temu naprawiałem alternator (marelli), czy to może być rozrusznik?

p.s. rozrusznik się naprawia, czy wymienia? bo alternator, gość mówił, że lepiej naprawić, bo to nie chińczyk i posłuży jeszcze kilka lat.

Dziękuję za pomoc

RoboLP pisze:Cześć

Moja Lucyna mnie dzisiaj lekko zaskoczyła, nie bardzo się znam, więc podpytam, bo i tak autko póki co nigdzie nie pojedzie.

Odpalam Lucynę, wszystkie lampki zapalają się/gasną (jak zawsze), przekręcam kluczyk i nic się nie zapala (silnik nie reaguje), widzę, że klima gaśnie, radio też (jak zawsze), ale nie ma tego warkotu

Otworzyłem maskę i słyszę tylko przy przekręceniu kluczyka, takie 'cyk, cyk' i nic więcej się nie dzieje.
Jakiś czas temu naprawiałem alternator (marelli), czy to może być rozrusznik?

p.s. rozrusznik się naprawia, czy wymienia? bo alternator, gość mówił, że lepiej naprawić, bo to nie chińczyk i posłuży jeszcze kilka lat.

Dziękuję za pomoc

Może być to wina rozrusznika.
Ale najpierw zacznij od podstaw. Sprawdź połączenia elektryczne typu klemy na akumulatorze i stan naładowania samego aku.

Poprawiłem co mogłem, akumulator ma zieloną lampkę, radio gra, szyby działają, więc chyba to nie on.

Raczej ewidentnie rozrusznik. Możesz spróbować lekko go opukać, może pomoże na chwilę i odpali.

Będę zmuszony, bo jakoś dojechać muszę do mechanika.

Możecie powiedzieć ile +/- za taką naprawę/wymianę się bierze?
Co, a żeby mnie nie za bardzo nie skroili

RoboLP pisze:Będę zmuszony, bo jakoś dojechać muszę do mechanika.

Możecie powiedzieć ile +/- za taką naprawę/wymianę się bierze?
Co, a żeby mnie nie za bardzo nie skroili

Jak masz możliwość to poważnie opukaj rozrusznik i powinno na chwilę pomóc:). Co do kosztów wymiany to zależy do jakiego mechanika trafisz . Najtaniej chyba jest kupić używany rozrusznik i wymienić. Ale nie wiadomo na jaki egzemplarz się trafi.

Próbuj, z jeśli to pierwszy raz to jest szansa, że pomoże. Jeśli nie to albo hol, albo delikatnie odpalić na pych.
Co do naprawy to komplet części spokojnie się mieści w 100zł. Za wymianę nie wiem ile normalnie wołają, ale na 95% będą niezłe kur... lecieć przy demontażu

Grigor jeżeli już kupować używany to od razu powymieniać szczotki, tulejki, co by za parę kilometrów znowu go nie demontować.

FXX pisze:ale na 95% będą niezłe kur... lecieć przy demontażu

Zaśmiałem się na żywo, czytałem o tym, że nie jest to lekka sprawa, w sumie mechanik u którego kiedyś byłem z alternatorem, mówił że się bardzo 'zdenerwował', czyli znowu mu podniosę ciśnienie

Wolę go wyczyścić i pojeździć jeszcze jakiś czas, jak go znowu trafi za x kilometrów to wymienię, jednak jestem za tym, by 'stare' rzeczy regenerować, były lepiej wykonane i na dłużej wystarczały.

Póki co Wam bardzo dziękuję za porady, jutro jakoś 'dowlecze' Lucynę do mechanika, sam raczej tego nie wymontuję, bo nie bardzo wiem gdzie i jak...

Odstaw do mechanika i nie dotykaj tego sam.... rok temu wymieniałem rozrusznik u siebie, wymyśliłem nowe przekleństwa! Pieniądze zaoszczędzone na mechaniku i tak wydasz na alkohol uspakajający na koniec dnia. Kobieta cię opierdzieli, że pieścisz samochód cały dzień a na koniec z satysfakcją popijasz browara Nerwica gwarantowana

Postukałem, popukałem i coś zatrybiło, Lucyna uruchomiła się!:)
Powiozłem maleńką do mechanika.