Lancia Klub Polska

Witam forumowiczów.
Ostatnio oddałem Lybrę na wymianę rozrządu. Dzień wcześniej wymieniłem olej (jak zawsze Lotos półsyntetyk) oraz wiadomo filtr. Po odbiorze samochodu miałem mieszane uczucia. Zauważyłem lekki przyrost mocy i wreszcie silnik przestał przygasać i falować. Domyśliłem się, że już od kiedy go kupiłem tj. prawie rok jeździłem z przestawionym rozrządem.
Niestety jest też druga strona medalu - silnik zaczął terkotać troszkę jak stary Transit. Słychać to do 2,5tys. obrotów i trochę bardziej na zimnym.
Dziś przejazdem byłem w okolicy warsztatu więc wpadłem i pytam czy mi swapu na JTD nie zrobili
Mechanik osłuchał i stwierdził że to panewki się odzywają. Jeździć aż będzie na wykończeniu i podmienić silnik bo taniej wyjdzie.
Trochę mnie to zmartwiło bo nie takie miałem plany odnośnie Lybry. Silnik "od zawsze" troszkę "dzwonił" ale dźwięk a'la stary Transit pojawił się dopiero po wymianie oleju i rozrządu. Nie jest szczególnie głośny ale jak ktoś jeździ czymś dłuższy czas to byle szmer zauważy.

Teraz mam prośbę do Was - czy zetknęliście się z czymś podobnym? Czym to spowodowane jest - może olej jakiś trefny?
Pasek ponoć na znakach

Warto sprawdzić popychacze zaworów. Uszkodzone potrafią ładnie klekotać.
np.

Na filmiku jest to wyraźne klekotanie na wolnych obrotach. U mnie podczas przyspieszania i utrzymywania obrotów pomiędzy 2000 a 2500 i lekko przy schodzeniu z obrotów na postoju. Będę próbował to nagrać ale nie wiem czy telefon wyłapie ten dźwięk.

Witam!
A może to wina oleju jest zbyt rzadki i odzywają się popychacze zaworów.

Po zakupie w tamtym roku zalałem Lotosem półsyntetykiem i teraz też. Chyba że olej był jakiś trefny. Nagrałem telefonem jak to gra. Rano wstawię na jakiś serwer i dam linka bo dziś już późno.

Udało mi się przesłać nagranie na wrzutę.
Niestety telefon wyolbrzymił niskie tony i ogólnie silnik brzmi jak diesel ale to mniejsza o to. To dziwne terkotanie słychać w momencie schodzenia z obrotów. Osłuchiwałem silnik i najbardziej słychać to z okolicy pomiędzy pompą wspomagania a alternatorem. Jest tam też spore koło pasowe które wydaje się mieć delikatny luz wyczuwalny pod ręką. Czyżby jakieś łożysko się kończyło?

Podaje link: moje 1.6 16V JTD

Temat nie daje mi spokoju. Zrobiłem już trochę kilometrów i zauważyłem, że to słychać jakby coś wpadało w rezonans w pewnym zakresie obrotów. Naoglądałem się na YT jak słychać kończące się panewki i uparcie twierdzę że to nie ten dźwięk. Zrobiłem zdjęcie tego koła pasowego i zaznaczyłem je na czerwono. Pod ręką wyraźnie czuć luz "na boki". Teraz chciałbym zapytać czy to koło odpowiada jedynie za przeniesienie napędu krótkim paskiem na pompę wspomagania czy też "wchodzi" w jakimś celu w silnik? Ciasno trochę pod maską i ciężko to obadać.

Tutaj zdjęcie

Jest to pompa wody.Zdejmij pasek i wtedy będzie najlepiej czuć luz,ewentualnie popuść trochę pasek na napinaczu i zobacz czy dźwięk się zmienił.

Dziś wreszcie znalazłem chwilę czasu i samochód był wolny do południa więc dobrałem się do paska osprzętu. Najpierw popuściłem lekko napinacz (swoją drogą bardzo ciekawie rozwiązany ) i odpaliłem samochód. To co usłyszałem przerosło mnie - to terkotanie zrobiło się niemiłosiernie głośne ! Myślę pompa na 100%. Dla pewności całkowicie poluzowałem pasek tak żeby żadne koło się nie kręciło i o dziwo dźwięk ucichł do poziomu sprzed poluzowania. Czyli pompa wody, alternator i pompa wspomagania zostały wyeliminowane. Martwi mnie tylko to, że po popuszczeniu paska silnik zaczął tak niemiłosiernie się wydzierać jakby wołał o pomstę do nieba. Nie było to głuche łomotanie ale coś jakby właśnie terkotanie połączone z dzwonieniem/drżeniem/wibracje jakiegoś elementu będącego w ruchu. Dziś już nie mam czasu włazić pod auto bo idę do pracy ale jutro będę chciał zdjąć obudowę rozrządu i zobaczyć jak wygląda napinacz i reszta. Czy trudno jest zdjąć ten plastik? Od góry widzę dwie śruby a od dołu?

Próbowałem dziś silnik pod obciążeniem tj. odpalam zimny wciskam 1 bieg, hamulec w podłogę i popuszczam sprzęgło. Niestety odgłos się nasilił co by wskazywało że to jednak panewki korbowe. Co teraz - wymieniać silnik i przystosowywać drugi do LPG czy remontować stary? Obecny ma dopiero 200000 przebiegu i oleju bierze tylko tyle ile musi czyli od full do min przez 10tys nie schodzi.

W temacie o mojej Lybrze 1.6 jest relacja jak wymieniałem w niej silnik,po czym od razu drugi bo pierwszy był padnięty.Teraz autko śmiga a obecny silnik ma 105tyśkm.Ogólnie mój wyglądał na zmęczony i wszędzie lał się z niego olej,a teraz suchy i ładnie chodzi.
U mnie też się zaczęło po zmianie rozrządu....

Siema.
Sprawa rozwiązana. Przyczyną dziwnych odgłosów był zacięty napinacz paska rozrządu. Nówka sztuka była. Smar wyrzucony ze środka. Po wymianie wszystko działa jak powinno.

Dla potomnych:
- rozrząd kompletny marki ContiTech dla silnika 182A4000. Co ciekawe na łapce napinacza napisane Canada a na łożysku Korea. Jakaś kooperacja spiskowa?

michalk pisze:Siema.
Sprawa rozwiązana. Przyczyną dziwnych odgłosów był zacięty napinacz paska rozrządu. Nówka sztuka była. Smar wyrzucony ze środka. Po wymianie wszystko działa jak powinno.

Dla potomnych:
- rozrząd kompletny marki ContiTech dla silnika 182A4000. Co ciekawe na łapce napinacza napisane Canada a na łożysku Korea. Jakaś kooperacja spiskowa?

Słuchaj starszych mówiłem że to wina rozrządu !!!!!

Na szczęście miałeś rację. Lepsze 200zł za nowy napinacz niż wielokrotność tej sumy za wymianę silnika