Kappa - problem z zawieszeniem
: 31 lip 2014, 1:33
Cześć panowie. Podobnych tematów trochę było ale żaden nie pomógł mi w odnalezieniu usterki. Bardzo potrzebuje waszej pomocy. Tylko wy mi zostaliście. Jeżeli wam nie uda się mi pomóc, to chyba zakończę swoją przygodę z Lancią.
Do rzeczy. Od kiedy kupiłem swoją kappę(zrobiłem już jakieś 50kkm) mam problem z poważnymi uderzeniami(nie potrafię już tego nazwać stukami) w przednim zawieszeniu. Od razu zaznaczam że oczekuję odpowiedzi od osób które na prawdę coś wiedzą i mogą doradzić. Sam jestem z zawodu mechanikiem i na co dzień pracuję w zawodzie lecz to co dzieje się z moim samochodem przechodzi ludzkie pojęcie. "stuki " o których mówię nie są zawsze i nie na każdej nierówności. Pojawiają się w takich sytuacjach jak:
1.)Koleiny poprzeczne które są gęsto rozmieszczone na drodze(nie każde, po prostu wiem już na której drodze w okolicy będzie stukało a na której nie). W tej sytuacji stuka z dużą częstotliwością czyli słychać że na każdej nierówności.
2.) Studzienki lub dziury (zawsze). W tej sytuacji słychać stuki w momencie kiedy koło wpadnie, oraz kiedy zawieszenie wróci do pozycji wyjściowej(dwa stuki jeden po drugim)
3.) Co ciekawe- łaty na asfalcie(słychać tylko jeden stuk, kiedy koło na nią wjedzie)
4.) Nawet kiedy na pierwszym biegu bez gazu jadę pod dom po nierównym wyjazdku (słychać częste stuki ale ciszej)
5.) Poprzeczna nierówność przy zmianie asfaltu (Jedno mocne uderzenie)
Teraz może powiem co słychać. Są to bardzo mocne, głośne i donośne uderzenia, które przenosi tak że wydaje się że słychać w okolicach przednich kopuł. Czasem nawet deska przez to zaskrzypi (patrz punkt 5).
Jednoczenie czuję to pod nogami co najciekawsze. Tak jakby ktoś mi pukał od spodu w podłogę.
Teraz co zrobione.
1.) Przy wymianie sprzęgła i dwumasu po demontażu sanek wszystko dokładnie oglądnięte. Robiliśmy to w trójkę(każdy z nas jest mechanikiem) i nic nie wypatrzyliśmy poza tym co od razu wymieniłem.
2.) Kompletne wahacze. (2X Duży silentblok, mały tzw cukierek, sworzeń) Wszystko nowe
3.) Amortyzatory przód nowe (wiadomo z odbojami i osłonami)
4.) Poduszki amortyzatorów są wzorowe. Tym bardziej że samochód ma przejechane 200 tyś I TYLE MA. Jednak dowiadując się że już w ogóle nie można dostać nowych dla pewności przerobiłem je trochę po swojemu(spędziłem przy tym trochę czasu) tak aby mieć pewność że tam nic nie stuknie. Dorobiłem tuleje gumowe wszędzie tam gdzie elementy metalowe mogły by o siebie uderzać.
5.) Łożyska pod poduszką w stanie wzorowym, uzupełniłem tylko smar.
6.) Łączniki stabilizatora dwa nowe(od razu cheftnięte do drązka) Dla pewności jeździłem też bez łączników i to samo.
7.) Gumy stabilizatora nowe
8.) Gałki i drążki kierownicze jeszcze oryginały we wzorowym stanie
9.) Sprawdzone półosie i przeguby (przy wymianie rozrządu,napędu osprzętu, mieszków i smarowaniu)
10.) Sprawdzone łożyska w kołach.
11.) Jeździłem po ww nierównościach z lewą nogą na hamulcu i to samo więc zaciski można wykluczyć (tym bardziej że je sprawdzałem i są igła)
12.) Sprawdzałem jeszcze sanki czy nie ma gdzieś jakichś niedociągnięć po wymianie sprzęgła tym bardziej że czuję ten stuk tak jakby pod nogami. Wszystko ok.
Najgorszą kwestią jest to że w żaden sposób nie da się wywołać tego stuku na sucho (na kanale podnośniku itp).
Samochód był już na serwisie. Panowie nie byli w stanie nic znaleźć po czterech godzinach poszukiwań.
Był też na 3 stacjach diagnostycznych z której jedna jest przyjaciela i trzepaliśmy samochód 3 godziny i nic.
Jeździłem do innych znajomych warsztatów by koledzy mi pomogli. NIC
Od razu podkreślam że maglownicę wykluczam ze względu na przebieg, na to że nie ma ani milimetra luzu w układzie kierowniczym, i ze względu na to że nie jest nic odczuwalne na kierownicy.
Samochód nigdy nie był nigdzie uderzony, więc jakieś pęknięcia czy niedociągnięcia blacharzy można wykluczyć.
Jeżeli chodzi o stan blacharki to egzemplarz jest wzorowy, pomimo że 99r.
Stuk jest tak koszmarny że podgłośnienie radia nie pomaga.
Jest to naprawdę trudny przypadek, a borykam się już z tym problemem prawie dwa lata. Samochodem pomykam na co dzień i po prostu już mam dość. Powoli przychodzi mi na myśl żeby się jej pozbyć choć bardzo tego nie chce.
Mam nadzieję że ktoś z was ogarnął podobny temat. Chciałbym usłyszeć propozycję co to może być, lub w jaki sposób mogę na "sucho" wywołać stuk.
Do samochodu w ciągu roku dołożyłem już ponad 10tyś, kupując wszystko co się da z oryginału. Pieszczę ją jak dziecko. Chciałbym żeby teraz się odwdzięczyła a jak tylko do niej wsiądę i ruszę, to mnie szlak trafia. Najbardziej mnie drażni jak czytam jak inni się wypowiadają o swoich kappach jakie są wygodne i ciche. A ja do mojej wstydzę się kogokolwiek brać bo tak się tłucze. Proszę, kto ma jakiś pomysł niech mi pomoże.
PS. Podziwiam tych którzy przeczytali to całe ale myślę że przypadek jest taki, że wszyscy będziemy mieli satysfakcję jak uda się znaleźć przyczynę. Pozdrawiam
Do rzeczy. Od kiedy kupiłem swoją kappę(zrobiłem już jakieś 50kkm) mam problem z poważnymi uderzeniami(nie potrafię już tego nazwać stukami) w przednim zawieszeniu. Od razu zaznaczam że oczekuję odpowiedzi od osób które na prawdę coś wiedzą i mogą doradzić. Sam jestem z zawodu mechanikiem i na co dzień pracuję w zawodzie lecz to co dzieje się z moim samochodem przechodzi ludzkie pojęcie. "stuki " o których mówię nie są zawsze i nie na każdej nierówności. Pojawiają się w takich sytuacjach jak:
1.)Koleiny poprzeczne które są gęsto rozmieszczone na drodze(nie każde, po prostu wiem już na której drodze w okolicy będzie stukało a na której nie). W tej sytuacji stuka z dużą częstotliwością czyli słychać że na każdej nierówności.
2.) Studzienki lub dziury (zawsze). W tej sytuacji słychać stuki w momencie kiedy koło wpadnie, oraz kiedy zawieszenie wróci do pozycji wyjściowej(dwa stuki jeden po drugim)
3.) Co ciekawe- łaty na asfalcie(słychać tylko jeden stuk, kiedy koło na nią wjedzie)
4.) Nawet kiedy na pierwszym biegu bez gazu jadę pod dom po nierównym wyjazdku (słychać częste stuki ale ciszej)
5.) Poprzeczna nierówność przy zmianie asfaltu (Jedno mocne uderzenie)
Teraz może powiem co słychać. Są to bardzo mocne, głośne i donośne uderzenia, które przenosi tak że wydaje się że słychać w okolicach przednich kopuł. Czasem nawet deska przez to zaskrzypi (patrz punkt 5).
Jednoczenie czuję to pod nogami co najciekawsze. Tak jakby ktoś mi pukał od spodu w podłogę.
Teraz co zrobione.
1.) Przy wymianie sprzęgła i dwumasu po demontażu sanek wszystko dokładnie oglądnięte. Robiliśmy to w trójkę(każdy z nas jest mechanikiem) i nic nie wypatrzyliśmy poza tym co od razu wymieniłem.
2.) Kompletne wahacze. (2X Duży silentblok, mały tzw cukierek, sworzeń) Wszystko nowe
3.) Amortyzatory przód nowe (wiadomo z odbojami i osłonami)
4.) Poduszki amortyzatorów są wzorowe. Tym bardziej że samochód ma przejechane 200 tyś I TYLE MA. Jednak dowiadując się że już w ogóle nie można dostać nowych dla pewności przerobiłem je trochę po swojemu(spędziłem przy tym trochę czasu) tak aby mieć pewność że tam nic nie stuknie. Dorobiłem tuleje gumowe wszędzie tam gdzie elementy metalowe mogły by o siebie uderzać.
5.) Łożyska pod poduszką w stanie wzorowym, uzupełniłem tylko smar.
6.) Łączniki stabilizatora dwa nowe(od razu cheftnięte do drązka) Dla pewności jeździłem też bez łączników i to samo.
7.) Gumy stabilizatora nowe
8.) Gałki i drążki kierownicze jeszcze oryginały we wzorowym stanie
9.) Sprawdzone półosie i przeguby (przy wymianie rozrządu,napędu osprzętu, mieszków i smarowaniu)
10.) Sprawdzone łożyska w kołach.
11.) Jeździłem po ww nierównościach z lewą nogą na hamulcu i to samo więc zaciski można wykluczyć (tym bardziej że je sprawdzałem i są igła)
12.) Sprawdzałem jeszcze sanki czy nie ma gdzieś jakichś niedociągnięć po wymianie sprzęgła tym bardziej że czuję ten stuk tak jakby pod nogami. Wszystko ok.
Najgorszą kwestią jest to że w żaden sposób nie da się wywołać tego stuku na sucho (na kanale podnośniku itp).
Samochód był już na serwisie. Panowie nie byli w stanie nic znaleźć po czterech godzinach poszukiwań.
Był też na 3 stacjach diagnostycznych z której jedna jest przyjaciela i trzepaliśmy samochód 3 godziny i nic.
Jeździłem do innych znajomych warsztatów by koledzy mi pomogli. NIC
Od razu podkreślam że maglownicę wykluczam ze względu na przebieg, na to że nie ma ani milimetra luzu w układzie kierowniczym, i ze względu na to że nie jest nic odczuwalne na kierownicy.
Samochód nigdy nie był nigdzie uderzony, więc jakieś pęknięcia czy niedociągnięcia blacharzy można wykluczyć.
Jeżeli chodzi o stan blacharki to egzemplarz jest wzorowy, pomimo że 99r.
Stuk jest tak koszmarny że podgłośnienie radia nie pomaga.
Jest to naprawdę trudny przypadek, a borykam się już z tym problemem prawie dwa lata. Samochodem pomykam na co dzień i po prostu już mam dość. Powoli przychodzi mi na myśl żeby się jej pozbyć choć bardzo tego nie chce.
Mam nadzieję że ktoś z was ogarnął podobny temat. Chciałbym usłyszeć propozycję co to może być, lub w jaki sposób mogę na "sucho" wywołać stuk.
Do samochodu w ciągu roku dołożyłem już ponad 10tyś, kupując wszystko co się da z oryginału. Pieszczę ją jak dziecko. Chciałbym żeby teraz się odwdzięczyła a jak tylko do niej wsiądę i ruszę, to mnie szlak trafia. Najbardziej mnie drażni jak czytam jak inni się wypowiadają o swoich kappach jakie są wygodne i ciche. A ja do mojej wstydzę się kogokolwiek brać bo tak się tłucze. Proszę, kto ma jakiś pomysł niech mi pomoże.
PS. Podziwiam tych którzy przeczytali to całe ale myślę że przypadek jest taki, że wszyscy będziemy mieli satysfakcję jak uda się znaleźć przyczynę. Pozdrawiam