Po pierwsze - po co tarcze nawiercane czy nacinane? Zacznijmy od krótkiej genezy...
Część cierna klocka hamulcowego jest trochę jak asfalt - mamy element roboczy w postaci jakiegoś proszku oraz spoiwo, które trzyma ten proszek w określonej formie. W dawniejszych czasach to spoiwo podczas tarcia gotowało się, przez co pomiędzy klockiem a tarczą powstawała poduszka gazowa, która oczywiście zmniejszała skuteczność hamowania. Wymyślono zatem sposoby odprowadzania tego gazu w postaci otworów i nacięć w tarczy. Wszystko fajnie, tylko że dzisiejsze klocki (od wielu lat w sumie) nie mają już problemu w postaci tej poduszki gazowej, więc i główna zaleta obu rodzajów tarcz idzie w błoto. Dwie inne zalety to oczywiście lepsze odprowadzanie pyłu spod klocka oraz lepsze "wgryzanie się" tarczy w klocek, co nieznacznie zwiększa skuteczność hamowania. To ostatnie oczywiście kosztem szybszego zużycia klocków, a przy klockach rajdowych (metalowych) również szybsze zużycie tarczy. Zaletą jest również wygląd...
Wady? W przypadku tarcz nacinanych niewiele, bo praktycznie tylko zwiększone zużycie klocków, co można przeboleć. W przypadku tarcz nawiercanych otwory stanowią słabe punkty, od których tarcza zacznie pękać w niesprzyjających warunkach. A zacznie pękać tym bardziej, że otwory oznaczają zmniejszoną masę tarczy, a przez to zmniejszoną jej pojemność cieplną i zwiększone ryzyko przegrzania tarczy. Od razu mówię, że nawiercane tarcze pojedyncze (bez wentylacji w środku) mijają się w ogóle z celem bo materiał złapany przez otwory nie ma dokąd uciec, nacinane jeszcze dają radę.
Teraz pytanie - gdzie i dlaczego się je wciąż stosuje? Odpowiedzi są dwie, obie proste:
- oba rodzaje tarcz po prostu fajnie wyglądają, a przy zwiększeniu grubości i średnicy da się trochę zmniejszyć ich wady - tak to się robi w luksusowych autach sportowych,
- tarcze nacinane są stosowane w rajdach, ponieważ tam są często ograniczenia wielkości kół, a przez to i tarcz - dlatego stosuje się tarcze grubsze i nacinane, żeby maksymalnie zwiększyć skuteczność hamowania bez ryzyka uszkodzenia tarczy.
Czy kupić tarcze nacinane to sobie odpowiedz sam, ale nawiercane stanowczo odradzam, nie mają sensu (poza lansem) i niosą niepotrzebne ryzyko.
Teraz dalej - różnica pomiędzy osiami. Nie ma to żadnego znaczenia, i tak hamulce przednie są znacznie mocniejsze. Ważne żeby jedna oś miała z obu stron to samo

. Wymiary? Przednie tarcze wentylowane średnica 310mm, tylne zwykłe 276mm i tyle ci w sumie powinno wystarczyć. W sklepach mają katalogi to ci dobiorą jak trzeba.
Co do kombinacji markowej to przyznam, że do Iveco wybrałem ostatnio odwrotnie - tarcze ATE i klocki TRW. Nie wiem jak się sprawdzą te tarcze bo jeszcze nie założyłem, ale klocki TRW mam od dobrych 40 tys. km i zdarło ledwo połowę a ja hamulców nie szczędzę. Hamują sprawnie i bez hałasu, więc mogę polecić.