Ypsilonki dwie, a jakby żadnej nie było...
: 21 wrz 2014, 11:40
...czyli szukam, szukam, i już mnie ochota przechodzi, ale jeszcze walczę. No bo przecież nie zafunduję córce vw polo?! A już widzę, że się ku niemu skłania, bo takowy na oku jest i to rozsądny cenowo.
No, ale ja tu nie o tym. Ja to o dwóch takich co czas ukradli i nie siedzą.
Pierwszy
Hm, co by tu o nim. Zacznę od tego że sprzedający miał już kiedyś lancię lybrę. Bardzo zachwalał. Teraz ma ypsilonka i też zachwala. A to że hamulce przednie wymienione (klocki znaczy), a to że obniżona i ma na to papiery, że ładne felgi i że w dobrym stanie. Wg sprzedającego mankamentem są dwie zaprawki, które trzeba wykonać. Hm, pierwsza to jak zwykle klapa bagażnika - nie dziwi. Standard. Druga zaprawka to lewa strona przed tylnym kołem. No, nie jest to zaprawka a zaprawa. Blacha jako tako, ale farba odchodzi. Sporo pracy. W dodatku z tej samej strony zaczyna próg znikać - począwszy również od tego koła w kierunku drzwi. Na zdjęciach tego nie widać, lecz w realu to już hoho!
Słabo z mocowaniem foteli od spodu. Baardzo słabo. Sądzę, że po zimie będzie już przewiewnie.
Klapy bagażnika nie można otworzyć bo linka się zdupcyła z uchwytu i trza kombinerkami i jakimiś takimi ustrojstwami. Ale dostać się idzie. I tu widać, że auto miało z tyłu strzała. Żeby nie było widać, położono wykładzinę jak do zlewów i pomalowano w kolor.
Maska porysowana w jakieś napisy z w stylu vink czy vonk - zrobione jakimś kluczem. O tym też sprzedający milczał. Podobnie jak o tym, że wiedział o przygodzie auta z tyłu. Dopiero jak się mu to wytknęło to potwierdził.
Tłumik środkowy przepuszcza.
Lampa jedna wymieniana, druga stara. Matowa.
Silnik z krokowcem i przepustnicą sklejony na czerwony silikon. Ale obroty trzyma. Generalnie najmniej zastrzeżeń do silnika.
Wnętrze - powiedzmy stan średni. Raczej nie przystaje do obecnego przebiegu. Wygląda na starsze.
A teraz ten, co to drugi jest w rankingu
Karoseria - część górna - w stanie dobrym. Nawet lepszym niż dobrym. Celowo podkreśliłem część górna, bo podwozie..
- i jak? Co Pan sądzi o tym aucie?
- no wie Pan, ma braki...
- no tak, auto ma już swoje lata, ale czego mu brakuje?
- podłogi, proszę Pana, podłogi.
W dodatku uto stoi w części komisu która ewidentnie robi za złomowisko. Koła nienapomopowane. Pajęczyny i w ogóle mizeria.
tylko zadaję sobie pytanie, skoro auto stoi "na parkingu przed hutą" to po co robić mu zdjęcia, wystawiać i dawać taką cenę, która jest zaporowa? Nie rozumiem. Ale ja nie od tego jestem.
A! Jeszcze mała dygresja z oględzin tego pierwszego auta. Jak się wydało że Jan to miłośnik Lancia, ma już dwa i marzy o trzecim i w ogóle ma kota i sporo wie, to usłyszałem:
-A! Pan to miłośnik...czyli najgorszy klient...
A czy ja wiem?
A w tym tygodniu zobaczę jeszcze kilka w Poznaniu. Najpierw miały mieć klimę. Teraz już patrzę na te co to szyber mają. Mam nadzieję, że nie będę taki desperado, który zadowoli się samymi kółkami.
No, ale ja tu nie o tym. Ja to o dwóch takich co czas ukradli i nie siedzą.
Pierwszy
Hm, co by tu o nim. Zacznę od tego że sprzedający miał już kiedyś lancię lybrę. Bardzo zachwalał. Teraz ma ypsilonka i też zachwala. A to że hamulce przednie wymienione (klocki znaczy), a to że obniżona i ma na to papiery, że ładne felgi i że w dobrym stanie. Wg sprzedającego mankamentem są dwie zaprawki, które trzeba wykonać. Hm, pierwsza to jak zwykle klapa bagażnika - nie dziwi. Standard. Druga zaprawka to lewa strona przed tylnym kołem. No, nie jest to zaprawka a zaprawa. Blacha jako tako, ale farba odchodzi. Sporo pracy. W dodatku z tej samej strony zaczyna próg znikać - począwszy również od tego koła w kierunku drzwi. Na zdjęciach tego nie widać, lecz w realu to już hoho!
Słabo z mocowaniem foteli od spodu. Baardzo słabo. Sądzę, że po zimie będzie już przewiewnie.
Klapy bagażnika nie można otworzyć bo linka się zdupcyła z uchwytu i trza kombinerkami i jakimiś takimi ustrojstwami. Ale dostać się idzie. I tu widać, że auto miało z tyłu strzała. Żeby nie było widać, położono wykładzinę jak do zlewów i pomalowano w kolor.
Maska porysowana w jakieś napisy z w stylu vink czy vonk - zrobione jakimś kluczem. O tym też sprzedający milczał. Podobnie jak o tym, że wiedział o przygodzie auta z tyłu. Dopiero jak się mu to wytknęło to potwierdził.
Tłumik środkowy przepuszcza.
Lampa jedna wymieniana, druga stara. Matowa.
Silnik z krokowcem i przepustnicą sklejony na czerwony silikon. Ale obroty trzyma. Generalnie najmniej zastrzeżeń do silnika.
Wnętrze - powiedzmy stan średni. Raczej nie przystaje do obecnego przebiegu. Wygląda na starsze.
A teraz ten, co to drugi jest w rankingu
Karoseria - część górna - w stanie dobrym. Nawet lepszym niż dobrym. Celowo podkreśliłem część górna, bo podwozie..
- i jak? Co Pan sądzi o tym aucie?
- no wie Pan, ma braki...
- no tak, auto ma już swoje lata, ale czego mu brakuje?
- podłogi, proszę Pana, podłogi.
W dodatku uto stoi w części komisu która ewidentnie robi za złomowisko. Koła nienapomopowane. Pajęczyny i w ogóle mizeria.
tylko zadaję sobie pytanie, skoro auto stoi "na parkingu przed hutą" to po co robić mu zdjęcia, wystawiać i dawać taką cenę, która jest zaporowa? Nie rozumiem. Ale ja nie od tego jestem.
A! Jeszcze mała dygresja z oględzin tego pierwszego auta. Jak się wydało że Jan to miłośnik Lancia, ma już dwa i marzy o trzecim i w ogóle ma kota i sporo wie, to usłyszałem:
-A! Pan to miłośnik...czyli najgorszy klient...
A czy ja wiem?
A w tym tygodniu zobaczę jeszcze kilka w Poznaniu. Najpierw miały mieć klimę. Teraz już patrzę na te co to szyber mają. Mam nadzieję, że nie będę taki desperado, który zadowoli się samymi kółkami.