Lancia Klub Polska

Witam. Wczoraj po odpaleniu i przejechaniu około 2km silnik w momencie spalił cały olej. W czasie jazdy za autem było pełno dymu i nie było nic widać. Dodam że w wodzie nie ma w ogóle oleju. Moje pytanie "ktoś wie co się mogło stać"?

Turbina się rosypała, nie wiem jak długo silnik pracował bez oleju oraz czy jakieś resztki turbiny nie wylądowały w cylindrach. Dopiero po rozebraniu da się oszacować wszystkie uszkodzenia.

silnik pracował jakieś 5km nawet mniej. Jak będzie możliwość to sprawdzę co i jak. Dzięki za upewnienie mnie w domysłach.

witam ,kolego miałem 4 lata temu identyczną sytuację ale przy -28. ----nie wiem co to było ale.... dolałem oleju i do dziś dalej śmigam,oby to było to samo u ciebie (może odma)
pozdrawiam

A właśnie!!! Duży mróz był? Może odma zamarzła, sprawdź zawór zwrotny przed demontażem turbiny.

Potwierdzam - też mi raz nieprofesjonalna "dołożona" odma zamarzła - był założony wąż gumowy, końcówka przy sankach pod silnikiem i zrobił się lodowy czop - wyssało oliwę z motora. Po dolaniu oleju i oczywiście zlikwidowaniu zatoru wsio było OK.