Lancia Klub Polska

Sprawa dotyczy ogłoszenia. Całość sytuacji pokazuje jak mało kulturalni i uczciwi są Sprzedawcy z tego miejsca, pomimo dobrze zapowiadających się opisów i przeprowadzonej konwersacji.
Auto wystawione dość drogo - sedany z tego rocznika w zależności od wyposażenia sprzedają się pomiędzy 12 - 18 tys. pln - dlatego delikatnie zapytałem czy pierwsza cyfra ceny nie miała być "1" zamiast "2". Dowiedziałem się, że to rzeczywiście pomyłka i cena transakcyjna wynosi około 15 tys. pln. Miałem tam daleko, bo aktualnie z Torunia ponad 400km w jedną stronę. Umówiliśmy się na konkretny dzień i godzinę (było to wczoraj), a Sprzedawca sam podał kwotę, za którą auto odda, na co przystałem i jeszcze potwierdziłem wizytę wieczorem dnia poprzedzającego. Na miejscu byłem przed czasem nawet, dostałem kluczyki do auta i rozpocząłem oględziny. Nikt się przy tym mną nie zainteresował. Decyzja kupuję, wyciągam kasę i zaczynam rozmowę, a Sprzedawca, że przykro mi ale oferta nieaktualna i mam oddać kluczyki. Sprzedało się i czeka na potwierdzenie przelewu. ABSURD! To po co w ogóle kazał przyjeżdżać, po co dał auto do oględzin... Po 5 min i "rzekomej" rozmowie potwierdził, że ma przelew i auto sprzedane. Nawet nie przeprosił, nie zaproponował innego auta, w zasadzie to zawracaliśmy mu głowę i chciał się nas tylko jak najszybciej pozbyć - taki z niego profesjonalny handlowiec. A wystarczyło być uczciwym i kulturalnym. Niestety jak to sam Komisiarz określił dla niego liczy się tylko kasa i nie obchodzi go skąd przyjechaliśmy. Co więcej auto nadal wisi na sprzedaż, więc najpewniej cała historyjka była podpuchą...

Kojak pisze:... Co więcej auto nadal wisi na sprzedaż, więc najpewniej cała historyjka była podpuchą...

Czyli wynegocjowałeś za niską cenę czy co

Cena, którą podałem na wstępie przez otomoto była niższa, ale Sprzedawca podał swoją, na którą przystaliśmy i potwierdziliśmy telefonicznie przed przyjazdem, ta kwota była też przygotowana fizycznie. Reszta jak wyżej.

No dobrze ale piszesz, że cała historyjka była podpuchą.
Skoro niby cena dogadana to teraz nie wiem co było faktyczną przyczyną niesprzedania auta...

Ja tak myślę, że to była podpucha, ale pewny nie jestem, bo to co zrobił ten komisiarz to kompletny idiotyzm. Poza tym auto nadal wisi w ogłoszeniu pomimo zgłoszenia faktu braku aktualności oferty do otomoto.

A kto zgłosił powyższy fakt? Ty czy gość z komisu?

Ja zgłosiłem, bo skoro byłem i sprzedany to po co wisi i mami innych.

a to nie jest przypadkiem tak, że zanim administrator ściągnie dane ogłoszenie to najpierw weryfikuje je u klienta. Pytam bo osobiście nie korzystam z usług takich portali od strony klienta.

Być może, stąd też moje przypuszczenie, że jeśli pomimo mojego wyraźnego monitu mamy nadal ogłoszenie (a w domyśle zostało ono zweryfikowane przez serwis otomoto), to właśnie zostałem oszukany.

Zastanawiające jest to o co człowiekowi chodziło. Z drugiej strony na tym forum parę takich bądź podobnych przypadków już opisano. Szkoda czasu i nerwów ale co zrobić. Ludzie nie przestaną mnie zadziwiać.

No cóż miałem 850km wycieczkę wraz z rodziną

Komis mam prawie pod nosem, a ten Saab to nie jedyny przypadek z ceną z kosmosu. Jakiś rok temu, kiedy jeszcze rozglądałem się za samochodem, moją uwagę przykuło Audi A4 B6 1.9TDi, a właściwie jej cena - chcieli za to ponad 20 tysięcy złotych. Nowych Polskich złotych, żeby nie było nieścisłości...

3-4 miesiące temu miałem okres na 4x4

W tym komisie http://olimpic.otomoto.pl/ stał sobie Jeep CRD.
Cena była dość ciekawa.

Pojechałem do komisu wszedłem na plac obejrzałem auto z zewnątrz. Niestety zamknięte.
Idę do kanciapy i grzecznie mówie, że przyjechałem obejrzeć Jeepa, ale jest zamknięty.

Gość mówi do mnie, że za 15 min podejdzie. Więc pytam grzecznie(przyzwyczajony z innych komisów), że jeśli to nie problem to wziąłbym kluczyki sprawdził co działa w aucie jak silniczek chodzi itd itp.

Gość spojrzał na mnie i wpadł w pewien rodzaj szału-poirytowania i powiedział: Jak tak to ja Panu auto sprzedam dziękuję do widzenia.
Spytałem czy na serio mówi...potwierdził swoją wersję więc wyszedłem zaskoczony ciągnąc za sobą dolną szczękę.

Widać jednak, że interes sie kręci...

look' nąłem na to ogłoszenie i mi się nie podoba... po przeczytaniu tego
"** POMAGAMY PRZY ZAŁATWIENIU FORMALNOŚCI ZWIĄZANYCH Z UDZIELENIEM KREDYTU lub LEASINGU ? WSPÓŁPRACUJEMY Z KILKOMA BANKAMI ? PROCEDURA UPROSZCZONA, BEZ ZAŚWIADCZEŃ O ZAROBKACH i ZUS ? DECYZJA KREDYTOWA DO GODZINY OD ZŁOŻENIA WNIOSKU, KREDYT BEZ PIERWSZEJ WPŁATY, BEZ OBOWIĄZKOWEGO AC, BEZ WPISU DO DOWODU REJESTRACYJNEGO. KREDYTY DLA PRACUJĄCYCH NA PÓŁ ETATU ,NA UMOWĘ ZLECENIE, NAJNIŻSZE OPROCENTOWANIE.KREDYTUJEMY NA NAJLEPSZYCH WARUNKACH TRANSAKCJE POZA-KOMISOWE."

i to drukowanymi, nie mam do nich zaufania... ;-(

Nie wiem na ile tam keszu z gościem ugadałeś, ale 2 tyg temu wiozłem takiego Saaba z 2006r w full wyposażeniu i silnikiem 2.0T benzyna ze Szwecji. Kosztował w przeliczeniu na złotówki niecale 9000zł. Jak szukasz Saaba to tam tego dużo, może znajdź kogoś kto Ci bezpośrednio ŚCiągnie pod zamowienie.

A co do komisu to w wolnej chwili zadzwonie i sprawdze co z autem, czy jest czy nie ma