Lancia Klub Polska

Zapaliła się parę dni temu pomarańczowa kontrolka " sprawdź silnik" Po podłączeniu programu Alfa OBD wykazało dwie usterki zaworu EGR.
Skasowałem usterki. Kontrolka "silnik" już nie świeci ale usterki nadal są wykrywane te same. Międzyczasie odłączałem też akumulator. Dziś odkręciłem i przeczyściłem zawór EGR i przy okazji przepustnicę. Było sporo syfu. Usterki jednak wychodzą nadal te same. Na tym programie OBD widzę rzeczywiście że zawór EGR świruje, tzn różny procent otwarcia zaworu nie związany z obrotami silnika a także inne wartości pozycji zaworu zadanej i zmierzonej. Czy to jest definitywny objaw usterki sterowania elektronicznego zaworu? Czy jeszcze coś zaradzić ....a może do warsztatu? I czy można dokupić samą część elektroniczną zaworu?

Witaj , jak dla mnie jeszcze jedna próba - wyczyść czujnik map sensor powinno poprawić pracę silnika jeśli nic nie pomoże może być do wymiany EGR

Możesz oddać egr do regeneracji - w warsztacie w którym regenerowałem przepustnice do multijeta ogarniali też egry.

EGR już wyczyściłem, lecz błędy nadal są widoczne podczas diagnostyki.

toreider pisze: Witaj , jak dla mnie jeszcze jedna próba - wyczyść czujnik map sensor powinno poprawić pracę silnika jeśli nic nie pomoże może być do wymiany EGR

Gdzie ten czujnik się znajdyje i jak wyczyścić?

Z tyłu silnika po lewej stronie. Czyścić benzyną ekstrakcyjną albo jakimś sprejem do czyszczenia elektryki.

Znalazłem. Wyczyściłem. Kody błędów (dotyczących pozycji EGR) nadal występują. Ale po małej przejażdżce nie stwierdziłem tzw czkawki przy dodawaniu gazu.

Polecam wykonanie kasowania adaptacji do tego. Reset adaptacji przywraca fabryczne nastawy sterownika silnika/przepływki itp w zależnosci od wersji silnika do nastawów fabrycznych - ustawienia sterowników rozjeżdżają się z czasem

A jak to kasowanie zrobić, jeśli to nie tajemnica...

-wyczyścić błędy z ECU

-odłączyć (-) akumulatora na 45 minut

-podłączyć (-) akumulatora

-umieścić kluczyk w stacyjce, załączyć w pozycję MAR na 90 sec. (reset przepustnicy)

-wyłączyć zapłon - kluczyk w pozycję STOP nie wyjmując ze stacyjki na 90 sec. (reset przepustnicy)

-uruchomić silnik na benzynie, nie dotykając gazu na 15 min.

-wyłączyć silnik i pozostawić na 10 min.

-uruchomić silnik na benzynie i udać się na jazdę z różnymi stylami - jazda stabilna, dynamiczna, małe, duże przyspieszenie.

aby nie czekać 45min. można przyspieszyć reset poprzez zwarcie + i - we wtyku, w celu usunięcia pozostałości napięć. Procedurę przeprowadzamy na odłączonym akumulatorze.

Robiłem tym sposobem i wszystko gra. Ważne żeby po skasowaniu adaptacji nie jechać od razu tylko odczekać te 15 minut na włączonym silniku. Można też robić kasowanie adaptacji komputerem ale musi posiadać taką opcję.

Dzięki za opis. Tylko jedno ale; temat dotyczy diesela a nie benzyny. Czy to coś zmienia?

Nie jestem na 100% pewien czy da radę zrobić tą adaptację w dieslu, ja mam benzynke. Ale wydaje mi się że zresetujesz ECU tak czy siak. Trzeba by pogrzebać.

Wymieniłem EGR. Brak błędów. ''Syczenie" i "czkawka" przy dodawaniu gazu nadal występuje. Czasem częściej a czasem rzadko. Nie potrafię ustalić od czego zależy nasilenie występowania tych objawów.
Czytałem już dużo na innych forach np. Fiata i nigdzie nie mogę znaleźć trafnej diagnozy. Nie wierzę że nie ma na to rady...
A może wtryskiwacze?

JKiej marki egr zamontowales? Spotkałem się z problemami w nowych zamiennika z niższej półki....

slider2002 pisze: ↑31 maja 2019, 22:26 JKiej marki egr zamontowales? Spotkałem się z problemami w nowych zamiennika z niższej półki....

Oryginalny Fiat.

Znalazłem, wydaje mi się przyczynę tego syczenia i dławienia przy dodawaniu gazu.
Otóż, po lekturze ''internetów'' padło podejrzenie na przepływomierz. Po tejże lekturze również; przeczyściłem go sposobem na benzyne ekstrakcyjną. Dziś rano ruszyłem w trasę i ..... zero objawów, po południu również. Silnik pracuje jak masełko.
Ale wyskoczył check przepływomierza ( sprawdziłem smartfonem)
Zaglądam pod maskę a tam nie wpięta wtyczka do przepływomierza..... Zapomniało się wczoraj
Ale wiadomo już co jest przyczyną. Tylko ciekawi mnie dlaczego bez przepływomierza dobrze się jechało....