Strefa Czystego Transportu - czyli kto komu chce zabrać własność :)
: 07 gru 2022, 19:19
Eee tam ja tam wjadę wszystkimi swoimi pojazdami. 

Forum dyskusyjne miłośników marki Lancia
https://forum.lanciapolska.org/
Nie wiem czy bym się doszukiwał spiskowej teorii owych europejczyków. Polityka Fiata była od dawna taka, że z częściami do starszych samochodów nie było różowo. Aczkolwiek tu nie mówimy o jakimś starym samochodzie i mówimy też o części typowo eksploatacyjnej. Czekanie pół roku na tłumik? Nie każdy może sobie pozwolić. I jak tu nie uprawiać druciarstwa w takiej sytuacji?Jam_Belfegor pisze: ↑07 gru 2022, 11:47 Nie tylko do Delty III ja mam podobnie w swojej RMIII a nie minęło nawet 8 lat od zakończenia produkcji tego modelu. Na wydech z ASO czekałem uwaga przeszło 6mc a kupiłem raczej na zapas widząc co się dzieje. Jak teraz był taki problem nie pomnę już o rabatach + 50% do ceny rok do roku to ciekaw jestem co to będzie w niedalekiej przyszłości. Jak dla mnie ewidentnie obrzydza się w Europie (co do reszty świata się nie wypowiadam) samochody spalinowe jak się tylko da.
Wiem, aczkolwiek mnie to aż tak bardzo nie oburza. Po pierwsze dla samochodów które mamy teraz ta uchwała praktycznie nic nie zmienia teraz. Dopiero za kilka lat będzie miała znaczenie i to w zasadzie tylko dla diesli. Dla benzynowych jest w miarę łagodna. Fakt - zmieniając teraz samochód, trzeba się zastanowić czy przypadkiem nie jest to stary dieselBrak części, drogie paliwko, jakieś głupawe uchwały lokalne. Jesteś z Krakowa to sam wiesz co sobie nasi radni miejscy uchwalili ...
Z tym prawem własności to powtórzę to co już nie raz powtarzałem - kto i kiedy dał Ci niezbywalne prawo, że będziesz mógł jeździć tym samochodem wszędzie, gdzie chcesz?Jam_Belfegor pisze:Nie tylko do Delty III ja mam podobnie w swojej RMIII a nie minęło nawet 8 lat od zakończenia produkcji tego modelu. Na wydech z ASO czekałem uwaga przeszło 6mc a kupiłem raczej na zapas widząc co się dzieje. Jak teraz był taki problem nie pomnę już o rabatach + 50% do ceny rok do roku to ciekaw jestem co to będzie w niedalekiej przyszłości. Jak dla mnie ewidentnie obrzydza się w Europie (co do reszty świata się nie wypowiadam) samochody spalinowe jak się tylko da. Brak części, drogie paliwko, jakieś głupawe uchwały lokalne. Jesteś z Krakowa to sam wiesz co sobie nasi radni miejscy uchwalili ... nic tylko ustawić pod ścianę odbezpieczyć i pełny ogień. Dla nie wtajemniczonych - https://www.rmf24.pl/regiony/krakow/new ... rp_state=1 czyli jawne jeb...nie prawa własności na okrętkę, posiadać można ale używać już nie bardzo - JPKM. Ciekawi mnie co sobie Ci ludzie których nie stać na nowe auta w Krakowie zrobią z autami którymi nie będą mogli jeździć ani nawet wyjechać z Krakowa. Co da ASO Fiata - Lancii - Yeppa -etc. to generalnie jak byliśmy w listopadzie w jednym z salonów po części do też wcale nie starego auta bo do Fiata Sedici z 2008r. to było rożnie, zaś czekając pogadaliśmy sobie ze sprzedawca z salonu i jakie zdziwko nas ogarnęło że wszystkie salony w Polsce i w paru innych krajach europejskich również zerwały umowy ze Stelanisem i na dzień dzisiejszy (po za Fiat Profesional) nie kupi się nowego auta z fabryki tylko to co mają salony na stanie i na widoku. Salony wysprzedają się i lecą w kierunku zamykania się lub przebranżowienia się na inne marki no chyba że będzie jakiś przełom w rozmowach ze Stelanisem. W dziwnych to czasach przyszło nam żyć.
FCA a obecnie Stelanis to już nas dobrze zdążył przyzwyczaić do braku części w losowo wybranych segmentachwujekp pisze: ↑07 gru 2022, 19:35 Nie wiem czy bym się doszukiwał spiskowej teorii owych europejczyków. Polityka Fiata była od dawna taka, że z częściami do starszych samochodów nie było różowo. Aczkolwiek tu nie mówimy o jakimś starym samochodzie i mówimy też o części typowo eksploatacyjnej. Czekanie pół roku na tłumik? Nie każdy może sobie pozwolić. I jak tu nie uprawiać druciarstwa w takiej sytuacji?
Ok. nie mam problemu z tym że w mieście mogą być jakieś strefy ograniczonego ruchu, lub nawet całkowitego zakazu, zwłaszcza w centrum, do tego zdążyłem już przywyknąć mieszkając całe życie w Krakowie, ale odbieranie prawa do korzystania z pojazdu na terenie całego miasta jego mieszkańcowi to już gruba przesada. Druga sprawa po pełnym wejściu w życie uchwały jeśli chodzi o diesle nic starszego jak 2010r. nie będzie mogło wjechać i wyjechać do miasta. Oczywiście dotyczyć to będzie jedynie aut osobowych służby miejskie dalej będą mogły sobie wytoczyć 30 letniego Stara ( nie żebym miał coś do 30 letnich StarówFXX pisze: ↑08 gru 2022, 1:19
Z tym prawem własności to powtórzę to co już nie raz powtarzałem - kto i kiedy dał Ci niezbywalne prawo, że będziesz mógł jeździć tym samochodem wszędzie, gdzie chcesz?
No niestety nikt, takiego nie dał.
Natomiast co do argumentu o tym, że kogoś nie stać na nowy samochód to 1 stycznia 2026 roku, będą tam mogły wjechać ponad 15 letnie Diesle i blisko 25 letnie benzyny, więc o jakim nowym samochodzie mowa?
Do tego czasu cześć staroci zniknie w naturalny sposób.
Z resztą cała ta strefa w Krakowie imho niewiele zmieni, bo cześć samochodów po prostu za te kilka lat zniknie z krakowskich dróg, bo zostaną wymienione na świeższe.
Wysłane z mojego M2007J3SY przy użyciu Tapatalka
Z lekkim przymrużeniem oka.Jam_Belfegor pisze: ↑08 gru 2022, 9:25 Ja mam auto kupione w salonie w 2010r. i moje szczęście że nie poszedłem w diesla a tokowy był rozważany. I co mam nalatane trochę ponad 65 tyś. auto w sumie jak nowe i nie mam potrzeby zmieniać z prawie nowego na nowe i co czysto hipotetycznie gdybym jednak poszedł w diesla, mam zezłomować oddać sprzedać, bo się komuś uradziła taka koncepcja? [..]
Zasadniczo masz rację, przynajmniej w teorii, ale jak sam zauważyłeś ten system nie działa. Nigdy nie działał w ten sposób w naszym pięknym nadwiślańskim raju i pewnie jeszcze przez parę pokoleń nie będzie działał. Teoria nie wytrzymuje zderzenia z praktyką. Ale to też dowód na to że tu na Ziemi, a zwłaszcza "tej ziemi", rzeczywistość jest trochę inna niż na Twojej planecieA nie rzadko widzę dużo młodsze auta latające po mieście, które zostawiają za sobą siną niebieską chmurę i charakterystyczny zapach palonego oleju - silnik już pierścienie dawno wypluł [..]
moje ocenie to faktyczny stan pojazdu powinien determinować jego zdolność do poruszania się po drodze i nie tylko mowa o Krakowie, a nie durne założenia urzędnika. Eliminowane powinny być pojazdy, które faktycznie szkodzą otoczeniu i to nie ważne czy ma 5, 10 czy 25 lat. W mojej ocenie taka uchwała jest zbędna, porostu eliminować "rupiecie" na etapie czegoś co już działa od dziesięcioleci (a niestety wciąż jest w jakimś stopniu fikcją - i to tu jest problem) czyli co rocznych badań technicznych. Silnik wypluwa olej i zostawia czarne chmury za sobą lub / i buda łamie się na pół, hamulce to raczej spowalniacze... nie bijemy pieczątką z ziemniaka napychając sobie kieszeń !!! Tu jest problem i to tu trzeba coś zmienić. Co z tego że 5 stacji faktycznie podejdzie do rzetelnie do tematu jak pojedzie się "na wioskę" i tam na 6 bez problemu auto doznaje ozdrowienia.
Też mam takie wrażenie, że poza nietypowymi, odstającymi przypadkami maniaków takich jak Jam_Belfegor to więcej krzyku i strachu niż rzeczywistych ograniczeń. Większość tej floty ulegnie biodegradacji wcześniej niż faktycznie zaczną obowiązywać ograniczenia. Oczywiście nie dotyczy to wspomnianego Fiata Sedici.FXX pisze: ↑08 gru 2022, 1:19 Natomiast co do argumentu o tym, że kogoś nie stać na nowy samochód to 1 stycznia 2026 roku, będą tam mogły wjechać ponad 15 letnie Diesle i blisko 25 letnie benzyny, więc o jakim nowym samochodzie mowa?
Do tego czasu cześć staroci zniknie w naturalny sposób.
Z resztą cała ta strefa w Krakowie imho niewiele zmieni, bo cześć samochodów po prostu za te kilka lat zniknie z krakowskich dróg, bo zostaną wymienione na świeższe.
Widzisz, a mimo tego co piszesz, ja zauważam wyraźną poprawę jakości powietrza w Krakowie w sezonie grzewczym. Czyli tamten zakaz miał jakiś sens, także i ten może ...Jam_Belfegor pisze: ↑08 gru 2022, 9:25 Umowny "Janusz" z pieca napchanego śmieciami wyemituje za jedną nockę więcej syfu do atmosfery niże to auto zdąży przez cały rok. A mieszkań na obrzeżach Krakowa i doskonale czuję jak mi się "nuty zapachowe" zmieniają w okresie zimowym, jak w okolicznych wioskach rozpoczyna się sezon grzywaczy i nie jest to zapach czystego spalanego węgla czy drewna który mi jest bardzo dobrze znany.
Na tej samej zasadzie mogliby się burzyć kierowcy ciężarówek, które mają znacznie więcej zakazów wjazdu, a płacą wyższe podatki ...
Oczywiście masz rację, że niska emisja truje bardziej. Ale to akurat Kraków zabronił już wcześniejA jaki wpływ na zanieczyszczenie powietrza miał ruch samochodowy w stosunku do niskiej emisji to widzieliśmy w pierwszym roku pandemii - gdzie ruch był minimalny jak wszystko było zamknięte, ale zanieczyszczenie rosło odwrotnie proporcjonalnie do temperatury powietrza, czyli palenia w piecach.
Osobiście jestem zwolennikiem żeby ludzi raczej zachęcać do przesiadania się do tramwaju (akurat może niekoniecznie do tramwaju, nie rozumiem, czemu dziś inwestuje się w Krakowie w tramwaj, który wg mnie staje się przeżytkiem) poprzez wysoką jakość komunikacji. Z tym nie ma szału, ale też nie ma tragedii, co stwierdzam jak prezes NBP który poszedł z ciekawości po bułki - korzystałem ostatnio z komunikacji publicznej i żyjęA jak już się pozamyka wszystkie ulice dla prywatnych samochodów i każe ludziom jeździć wyłącznie tramwajami, to ceny pójdą w górę ceny biletów, bo dlaczego nie jak obywatel i tak nie ma innej możliwości.
Jeżeli chodzi o politykę władz Krakowa wobec zmotoryzowanych (i nie tylko) to jestem jak najbardziej krytyczny. Akurat w sprawie SCT jestem mniej krytyczny ...Polityka władz Krakowa skutecznie mnie do tego miasta zniechęciła, już ani tam nie mieszkam, ani nie pracuję.
To za chwilę to jest 3,5 roku. Trwaj chwilo, chwilo jesteś wielka ...Jak się okazuje, za chwilę żadna z moich Lancii nie będzie mogła do Krakowa wjechać, więc powinienem je wyrzucić i kupić nowe auto. Kosztami utylizacji starych i wyprodukowania nowych - tymi ekologicznymi kosztami - nikt się nie przejmuje, wszak społeczeństwo funkcjonuje dzięki konsumpcji.
Widać że pisał to miłośnik jednośladów, co więcej zapewne autobus nie jeździ pod Twoimi oknami
Podniecacie się jak stonka na wykopki, a zwłaszcza dla benzyniaków ten zakaz jest tak restrykcyjny, jak zakaz wejścia na imprezę heavy-metalową dla niemowląt. Do połowy 2026 roku, dla samochodów które już ludzie posiadają, (zarejestrowany przed 2023), to obowiązują go normy: dla benzyniaków Euro 1 (lub rok produkcji 1992). Dla diesli jest bardziej rygorystycznie bo Euro 2 (lub rok produkcji 1996).Poza tym - przecież zdarzy się, że tą ulicą przejedzie jakieś tjuning E36, które też ryczy, więc pytam się dlaczego nie ma zakazu wjazdu dla osobówek, lub przynajmniej osobówek marki BMW?
A co do diesla - przecież idąc tym tokiem myślenia i wrzucając wszystko do 1 wora to benzyniaki, także te na el pi dżi również zasmradzają.
Przypomnę to co napisałem powyżej. Ten zamach na "święte prawo własności" to zakaz dla benzyniaków sprzed 1992 i diesli sprzed 1996. To apropos nowoczesnych metod oczyszczania. Pomijam fakt, jaka jest sprawność 20 letnich układów.mikee72 pisze: ↑10 gru 2022, 11:45 Opinia, że diesel kopci - nie wzięła się przecież znikąd. Nie wnikałem w temat - od tego są specjaliści. Z ich badań wynika, że pomimo zastosowania filtrów i innych nowoczesnych metod oczyszczania - nawet nowe diesle wytwarzają więcej szkodliwych związków niż nieco starsze auta benzynowe.
To że Bierut postanowił rozkułaczyć część społeczeństwa daje Ci prawo ... sam sobie dopisz do czegoTomzik pisze: ↑09 gru 2022, 22:40 Jeśli mogę wtrącić - całkowicie się zgadzam z Bichoniem. Do tego nie dam się też przekonać, że kupując auto, które zostało kiedyś na mocy homologacji dopuszczone do sprzedaży i użytku muszę się liczyć z tym, że ktoś może teraz tak po prostu wydać zakaz poruszania się.
Chłopy, żeście są światowe ludzie, a takie pierdoły opowiadacie. Jaki trzeci świat? W Azji nie byłem, ale internet mam (wy też macie?) to widziałem obrazki z potężnych aglomeracji azjatyckich, np. japońskich, gdzie metro jest podstawą poruszania się w mieście, a nie samochód. Ale byłem w kilku miastach europejskich, typu Berlin, Paryż, Londyn, czy nawet relatywnie mniejszy Amsterdam czy Bruksela i tam popylałem komunikacją miejską, co więcej większość ludzi mam wrażenie tak pomykała, a w takim Amsterdamie to o zgrozo pomykali rowerem. W takim Nowym Jorku metrem popyla chyba większość pracowników Wall Street. Faktycznie tylko W Afryce i na Syberii ...śmigać tramwajem, SKM-ką czy innym dziadostwem, gdzie raz, że jest się zależnym, dwa czeka się na deszczu czy mrozie, trzy słucha muzy z przenośnych głośników małolatów, cztery wdycha opary spod pachy innych a pięć stoi jak debil zamiast wygodnie siedzieć. Uważam, że jest 21. wiek i takie rzeczy to tylko w Afryce albo głębokiej Syberii.
3,5 roku to jest chwila. Zleci na momencie. A ja swoich aut z roku 2010 na zabytki nie przerejestruję, bo będą za młode. A zważywszy, że czeka mnie jeszcze spłata niezłej hipoteki to o nowszych autach też mogę do końca tej "chwili" raczej pomarzyć. Inna sprawa, że te nowsze to obecnie takie dziadostwo, że nawet gdyby mnie było stać to bym się grubo zastanawiał. Parę elektronicznych pierdół z kolorowym wyświetlaczem oraz toną masakrycznego plastiku i eko-skóry, którą kiedyś zwano skajem jakoś do mnie nie przemawia.
Na tej samej zasadzie mogę napisać o tym znaku w Poznaniu, że od razu widać, że jakiś zajadły przeciwnik ze starostwa go postawił, bo kiedyś był na spacerze z dzieckiem w wózku i jakiś brodaty dziad na Harleyu albo idiota na ścigaczu mu je obudził. Postanowił zatem srogo się zemścić.wujekp pisze: ↑11 gru 2022, 13:09Widać że pisał to miłośnik jednośladów, co więcej zapewne autobus nie jeździ pod Twoimi oknamiMoże i 99% moto jest cichszych, ale w takim razie chodzi o ten 1%. Jako mieszkający przy ruchliwej ulicy mogę autorytarnie stwierdzić że o ile autobusy zasadniczo stapiają się z tłem, nie wybijają się ponad inne hałasy i szum miasta to motocykle (pewnie te wybrane) słyszę w sezonie regularnie w sposób mocno uciążliwy. Tak naprawdę z tła wybijają się właśnie motocykle i pojazdy uprzywilejowane oraz tramwaje (zwłaszcza w nocy).
Tak, dzisiaj ma to taką formę, choć z tego co wiem, jeszcze nie jest przyklepane. Ale to wcale nie znaczy, że za rok nie stwierdzą, że trzeba to, jak to ładnie mówi Pan Prezes Rady Ministrów - "uszczelnić". Nie od razu Rzym zbudowanowujekp pisze: ↑11 gru 2022, 13:09 Podniecacie się jak stonka na wykopki, a zwłaszcza dla benzyniaków ten zakaz jest tak restrykcyjny, jak zakaz wejścia na imprezę heavy-metalową dla niemowląt. Do połowy 2026 roku, dla samochodów które już ludzie posiadają, (zarejestrowany przed 2023), to obowiązują go normy: dla benzyniaków Euro 1 (lub rok produkcji 1992). Dla diesli jest bardziej rygorystycznie bo Euro 2 (lub rok produkcji 1996).
Ja po prostu oczekuję, że świat będzie się zmieniał na lepsze a nie byle jak, byle inaczej. Tego akurat miałem dostatecznie dużo w korpo, w którym pracowałem. I dla mnie to było bardzo delikatnie mówiąc bez sensu.
Kompletnie mnie nie zrozumiałeś. To co napisałem ciut wyżej - oczekuję zmian, ale na lepsze. Dla mnie, który, jak sam pisałeś wyżej, może sobie pozwolić na to, że wsiada do ciepłego auta wprost z chałupy, odpala furę i parkuje pod miejscem docelowym wszelkiej maści tramwaje, pociągi i inne wynalazki z powodów, które wymieniłem w poprzednim swoim poście są absolutnym krokiem wstecz i nie tego od świata oczekuję. Oczywiście nikomu nie bronię wąchać cudzych "purozaurów" stojąc ściśniętym jak sardynka w puszce, rożne rzeczy ludzie lubią. Ale nawet jeśli tak robią ludzie w Brukseli, Tokio czy Honolulu nie oznacza, że ja też to mam lubić i akceptować. To jest dla mnie cofanie się w rozwoju i stąd ta Syberia i Afryka była. Można równie dobrze użyć "czasy głębokiego PRLu", gdzie marzeniem Polaka był własny Komarek czy inna "Wuecha", żeby nie być zależnym od transportu publicznego.wujekp pisze: ↑11 gru 2022, 13:09 Chłopy, żeście są światowe ludzie, a takie pierdoły opowiadacie. Jaki trzeci świat? W Azji nie byłem, ale internet mam (wy też macie?) to widziałem obrazki z potężnych aglomeracji azjatyckich, np. japońskich, gdzie metro jest podstawą poruszania się w mieście, a nie samochód. Ale byłem w kilku miastach europejskich, typu Berlin, Paryż, Londyn, czy nawet relatywnie mniejszy Amsterdam czy Bruksela i tam popylałem komunikacją miejską, co więcej większość ludzi mam wrażenie tak pomykała, a w takim Amsterdamie to o zgrozo pomykali rowerem. W takim Nowym Jorku metrem popyla chyba większość pracowników Wall Street. Faktycznie tylko W Afryce i na Syberii ...
Cóż mogę powiedzieć. Chyba tylko tyle, że w przeciwieństwie do Was zapoznałem się przynajmniej z grubsza ze szczegółami (do niej zajrzałem i wiem mniej więcej co w niej jest). Wy nie zapoznaliście się nawet z grubsza, ale już Wam nie pasuje
Po pierwsze to jest przyklepane. UCHWAŁA NR C/2707/22. Oczywiście chyba jeszcze można ją zaskarżyć do sądu, ale zasadniczo proces "legislacyjny" jest zakończony. Kształt jest uchwalony. A to że za rok ktoś może zmienić? Zawsze można uchwalić nowe przepisy. Nie ma sensu się zastanawiać kto i co może zmienić w przepisach (chyba żeby protestować zawczasu), ale rozmawiamy o tym co jest tu i teraz.Tak, dzisiaj ma to taką formę, choć z tego co wiem, jeszcze nie jest przyklepane. Ale to wcale nie znaczy, że za rok nie stwierdzą, że trzeba to, jak to ładnie mówi Pan Prezes Rady Ministrów - "uszczelnić".
No dobrze, jak sam piszesz to jest patrzenie wyłącznie na swój koniec nosa. To że u mnie na wiosce nie ma problemu spalin z samochodów stojących w korkach, a jedyny problem to sąsiad palący w piecu starymi gumiakami, to znaczy że w Krakowie nie powinni wprowadzać SCT bo raz na 10 lat chcę się wybrać do Krakowa na wycieczkę 30 letnim dieslem. Jeżeli " wsiada do ciepłego auta wprost z chałupy, odpala furę i parkuje pod miejscem docelowym wszelkiej maści tramwaje, pociągi i inne wynalazki z powodów, które wymieniłem w poprzednim swoim poście są absolutnym krokiem wstecz" to świadomie wybierasz życie w małej miejscowości i te problemy Cię nie dotyczą. Ale czemu uważasz, że w dużym mieście ma być wszystko jak w Twojej wiosce? Nie lubisz, nie akceptujesz - mieszkasz na wiosce i duże miasta omijasz z daleka. W nich świat wygląda trochę inaczej i mają trochę inne problemy ...Kompletnie mnie nie zrozumiałeś. To co napisałem ciut wyżej - oczekuję zmian, ale na lepsze. Dla mnie, który, jak sam pisałeś wyżej, może sobie pozwolić na to, że wsiada do ciepłego auta wprost z chałupy, odpala furę i parkuje pod miejscem docelowym wszelkiej maści tramwaje, pociągi i inne wynalazki z powodów, które wymieniłem w poprzednim swoim poście są absolutnym krokiem wstecz i nie tego od świata oczekuję. Oczywiście nikomu nie bronię wąchać cudzych "purozaurów" stojąc ściśniętym jak sardynka w puszce, rożne rzeczy ludzie lubią. Ale nawet jeśli tak robią ludzie w Brukseli, Tokio czy Honolulu nie oznacza, że ja też to mam lubić i akceptować. To jest dla mnie cofanie się w rozwoju i stąd ta Syberia i Afryka była. Można równie dobrze użyć "czasy głębokiego PRLu", gdzie marzeniem Polaka był własny Komarek czy inna "Wuecha", żeby nie być zależnym od transportu publicznego.