Lancia Klub Polska

Były już informacje o wygaśnięciu marki. Później prezentacja nowego logo marki. Teraz to.. Cieszycie się?

Lancia elektrycznie

Nie. Absolutnie nie.

Cieszę że wskrzeszają markę, nie cieszę się, że to będą tylko elektryki (teoretycznie na start może i wsadzą 1,2PT).
No ale co zrobić - jak posrańce w EU chcą być "świętsi od papieża" w zakresie "ekologii".
A taka to ekologia - że wyprodukowanie elektryka niszczy planetę bardziej niż wyprodukowanie tej samej spalinowego.
Ale kasa musi się zgadzać i można będzie przez dłuższy okres wałki kręcić.

Będzie brzmiała jak R5 czy jak vałka?

Jak Melex albo winda.

Od kiedy (jakoś w 1988) obejrzałem w kinie 'Powrót do Przyszłości' i zobaczyłem DeLorean'a zasilanego reaktorem jądrowym - to marzył mi się taki samochód elektryczny. Marzenia marzeniami - a realia były takie, że kiedyś jedyne auta na prąd to były pojazdu typu wózki golfowe, melexy czy Panda Elettra.
Słabe osiągi i słabe zasięgi.
A to się zmienia i to bardzo szybko. Wszystko wskazuje na to, że czeka nas pełna elektryfikacja motoryzacji. W Niemczech od kilku lat testują sieć trakcyjną dla TIRów z pantografami. Silnik elektryczny jest doskonalszy od spalinowego. Czy to się komuś podoba, czy nie - to jest najprawdopodobniej właściwy kierunek i trzeba się będzie przestawić na gwizd pojazdów (w Gwiezdnych Wojnach mi się to nawet podobało). A może za niedługo na chińskim portalu będzie można dokupić sobie emulator dźwięku silnika.. Do wyboru przykładowo: boxer/ busso / V8 biturbo / diesel / turbodiesel?
Czy są tutaj tacy, co tęsknią za telewizorem kineskopowym..?

Mikee ale taki "bulbulator" możesz obecnie bez problemu kupić.
https://www.youtube.com/watch?v=qBHBrifY-oo
albo taki będzie
https://www.youtube.com/watch?v=HvZ68P3xffg

no i jak to brzmi - "a idź Pan w ch..."

mikee72 pisze: ↑18 kwie 2023, 19:19 A to się zmienia i to bardzo szybko. Wszystko wskazuje na to, że czeka nas pełna elektryfikacja motoryzacji. W Niemczech od kilku lat testują sieć trakcyjną dla TIRów z pantografami. Silnik elektryczny jest doskonalszy od spalinowego.

Zmienia się, ale nie aż tak szybko znowu. Sam silnik elektryczny jest doskonalszy, ale to jeszcze niewiele znaczy. Jego obsługa jest o wiele mniej doskonała. Sam w sobie nie jest "winien", ale jego źródła zasilania powodują, że te silniki nie gwarantują choćby powtarzalnych osiągów. Nie mówiąc o wciąż absurdalnych ograniczeniach, planowaniu głupiej wycieczki nad morze z telefonem i apką w łapie albo koniecznością używania w zimie szmaty do szyby, bo inaczej zasięg zrobi się rzędu 200km. To się nie rozwiąże w rok czy dwa. Z tego co czytałem - około sto lat temu taki dylemat jak dziś ludzkość już przerabiała i wygrały silniki spalinowe a nie elektryczne.

mikee72 pisze: ↑18 kwie 2023, 19:19 Czy są tutaj tacy, co tęsknią za telewizorem kineskopowym..?

Gdyby nie było telewizorów plazmowych jako alternatywy dla LCD to tak - tęskniłbym, bo obraz z kineskopu był zwyczajnie lepszy. Wadą kineskopów była waga i rozmiar, ale w żadnym razie obraz. Ze 3 lata temu miałem sobie wybrać nowy monitor w robocie. Poczytałem i dla mnie to była masakra. Wychodziło na to, że najlepiej to mieć 3 monitory LCD, bo jeden typ matrycy daje lepsze kąty widzenia, ale kijową czerń, drugi typ odwrotnie a jeszcze trzeci coś pomiędzy i mniejsze "smużenie". A kineskop załatwiał te 3 rzeczy bez problemu, dając prawdziwą czerń, kąty widzenia bliskie 180 stopni i brak efektu smużenia. Tyle, że zabierał więcej miejsca.

LCD to badziew... mam 15letnią plazmę Panasa i się modlę, aby nie padła, całe szczęście na strychu, w rezerwie jest kineskopowy 32" Philips HD-Ready, tylko fakt straszne bydle, ale obraz miał boski, miejscami bym powiedział, że nawet bił plasmę.

32PW9551? Miałem taki, stoi do dziś u rodziców i działa, ale gniazdo HDMI ma uszkodzone.

A co do Panasa to mam 50VT50, 50VT60 i 60ZT60

Si 32PW9551 najlepszy kineskop jaki powstał... a Panas TH-37PV90P najmniejsza Plasma jaka była produkowana...

mikee72 pisze: ↑18 kwie 2023, 19:19 Od kiedy (jakoś w 1988) obejrzałem w kinie 'Powrót do Przyszłości' i zobaczyłem DeLorean'a zasilanego reaktorem jądrowym - to marzył mi się taki samochód elektryczny. Marzenia marzeniami - a realia były takie, że kiedyś jedyne auta na prąd to były pojazdu typu wózki golfowe, melexy czy Panda Elettra.
Słabe osiągi i słabe zasięgi.
A to się zmienia i to bardzo szybko. Wszystko wskazuje na to, że czeka nas pełna elektryfikacja motoryzacji. W Niemczech od kilku lat testują sieć trakcyjną dla TIRów z pantografami. Silnik elektryczny jest doskonalszy od spalinowego. Czy to się komuś podoba, czy nie - to jest najprawdopodobniej właściwy kierunek i trzeba się będzie przestawić na gwizd pojazdów (w Gwiezdnych Wojnach mi się to nawet podobało). A może za niedługo na chińskim portalu będzie można dokupić sobie emulator dźwięku silnika.. Do wyboru przykładowo: boxer/ busso / V8 biturbo / diesel / turbodiesel?
Czy są tutaj tacy, co tęsknią za telewizorem kineskopowym..?

Silnik elektryczny jako napęd ok. co by nie mówić są efektywniejsze ale generalnie to z czym mam problem to wciąż zawodne i dalekie od doskonałości sposoby magazynowania i oddawania energii, a dwa cena takiego elektryka, który mechanicznie czyli pod kątem części jest dużo prostszym autem niż spalinowy odpowiednik, a kosztuje 2 x tyle... dlaczego znowu wracamy do baterii. Druga sprawa obecne baterie są wykonywane z pierwiastków, które są rzadkie, stosunkowo trudne do pozyskania a ich wydobycie jest wysoce nieekologiczne (to tak dla fanów ekologizmu) ... Przy obecnej technologii nie liczyłbym na rychłą i szybką elektryfikację w motoryzacji, co najwyżej no masowe wybijanie tego co obecnie jeździ, na rzecz tego by nie wielu mogło się pobawić swoimi elektro zabawkami i znowu zawracamy w historii bogaty Pan w powozie, biedny ganiający za nim.

Co do nowej Lancii, nie wchodząc już czy elektryczna czy nie, jest porostu paskudna i to przed duże P... nawet jako koncept car- to oczywiście moje zdanie.

Od 20 lat używam SE C702, któryś już z kolei egzemplarz. Mam pudełko zapasowych części. Robię to głównie z przyzwyczajenia, bo znam go na wylot i obsługuję bez patrzenia. Jest też wygodny, mały, poręczny i trwały. Dopiero dwa lata temu zaopatrzyłem się dodatkowo w smartfona, bo jednak jest sporo niezbędnych w życiu i pracy aplikacji. Często klienci nie dowierzają jak widzą, że mam taki aparat. Pracuję w IT więc tłumaczę, że tego aparatu nie da się zawirusować, namierzyć, czy podsłuchać.. A oni to łykają
No ale czasem przez takie rzeczy myślę, że jestem mentalnie stary (to cecha ludzi, którzy nie lubią zmian).

Ale może jednak nie jest ze mną jeszcze tak źle
Wieczory filmowe wolę spędzać przed LEDem (75" zastąpił 65" w pokoju 15m2) i delektować się jakością 4K. Lubię popatrzeć jak dzieciaki grają w efektowne gry na playstation. Mało mam czasu na telewizję, więc jeśli już - to ma być efektownie. Nikt nie namówiłby mnie na oglądanie czegoś w 32-calowej bańce - no chyba że na ważny mecz, którego nie mogę obejrzeć w domu, to wtedy na czymkolwiek, he he.

Jak masowo wchodziły telefony GSM, to też wydawało się, że to zabawki dla bogatych.
Na samym początku przeciętny aparat centertela kosztował pewnie jakieś dziesięć pensji. Potem aparaty kosztowały około pensja-dwie, a abonament był na poziomie 100-300zł do tego każda minuta rozmowy kosztowała kilka złotych. Firmy zainwestowały grube pieniądze w infrastrukturę i musiało im się to w miarę szybko zwrócić. Od tamtych czasów minęło 20-30 lat. Obecnie rozmawianie, smsowanie i serfowanie po Internecie kosztuje od 30zł miesięcznie, a jak ktoś weźmie kilka numerów to od bodajże 19zł za numer. Można jeszcze taniej, jak ktoś mało korzysta. Przewrotnie zadam pytanie: kto tęskni za aparatem na kablu? Retoryczne, nie odpisujcie..

Pamiętam jak wkurzała mnie każda kolejna wersja Windowsa - bo inna, bo przyzwyczaiłem się do poprzedniej. Nawet z siódemki wróciłem do xpeka i siedziałem na nim tak długo jak tylko się dało. Ale to już za mną - teraz zmieniam jako jeden z pierwszych i chociaż zawsze na początku coś wkurza, to wiem, że im szybciej się przestawię - tym lepiej.

To wszystko tylko takie dygresje przy temacie elekryfikacji motoryzacji.
Osobiście poza hybrydą porządnym elektrykiem nie jechałem nawet (nie licząc autobusu miejskiego)..
Mieszkam w bloku i nie wyobrażam sobie 'tankowania' elektryka przedłużaczem wyrzuconym przez kuchenne okno. Jak widzę kolejki do 'tankowania' prądu pod centrami handlowymi - to też wolę swojego spalinowca. Ale to dzisiaj, a kto wie co będzie jutro?

'Żeby było tak jak dawniej..'
Co do zasady - to nie jest najlepsze motto życiowe

mikee72 pisze: ↑19 kwie 2023, 11:39 'Żeby było tak jak dawniej..'
Co do zasady - to nie jest najlepsze motto życiowe

yyyy... no cóż nie zmierzam w tym kierunku. Jeśli coś można poprawić zrobić lepiej ok. idźmy w tym kierunku! Podpisuje się obiema rekami - ale pod prawdziwymi zmianami na dobre a nie nad pozornymi, czy wręcz na gorsze. Niemniej uważam że obecnie elektryki są jak wspomniane cegły z lat 90'tych duże, zawodne, drogie mało efektywne (w sensie ogólnym), z ekologią mające średnio co wspólnego. Wciąż czekam aż technologia ta stanie się jak wspomniany abonament za 30zł Dziś bym nie kupił elektryka... w przyszłości czemu nie. Wkurza mnie tylko to że politycy / czy osoby uważające się za decyzyjne daleko sobie roszczą do tego prawo i coraz bardziej mówią nam co mogę mieć a czego nie, używając przy tym słabej wręcz gów...ej argumentacji, bo przecież i tak większości to kupi. Podam prosty przykład: skoro technologia jest lepsza to sama się obroni i naturalnie wyprze gorszą, prawda? Tak było dotychczas i na przestrzeni wieków silnik parowy wyparty przez spalinowy, ekran kineskopowy wyparty przez "plaszczaki", płyta gramofonowa przez kasetę i dalej przez płytę CD itd. itd. Czy ktoś na przestrzeni którejkolwiek z tych zmian zakazywał czegoś ? Np. wprowadzamy telefony komórkowe i za 5 lat nie będzie wam wolno produkować i używać telefonów stacjonarnych, albo nowa rewolucyjna technologia płyt DVD już wchodzi, macie się pozbyć wszystkich starych płyt CD, bo DVD jest lepsze.... no nie. Naturalny wybór, a nie przymus, nakaz i ograniczanie prawa do posiadania... czyż nie? No nie w przypadku elektryków na silę forsowane kolanem, poprzez wszelakie dyrektywy, zakazy ... czyżby jednak nie było to takie dobre i nie mogło samo się bronić i naturalnie wyprzeć "gorsze", że trzeba temu tak kolanem i bytem pomagać? To mi delikatnie nie pasuje w tym co się obecnie dzieje. I tak na koniec i na marginesie, uważam że pod płaszczem jednej zmiany na siłę forsuje się zupełnie co innego... i nie ma to nic wspólnego z ekologią i "ratowaniem planety".

Mikee ja nie ma nic do elektryków - niech sobie będą. Tylko nie w formie - masz go murwa kać kupić i kij, bo nie masz innego wyboru.
W obecnych czasach (i nie wierzę że do 2035 się to radykalnie zmieni) to elektryk, może być drugim w domu do jazdy po zakupu, do pracy (jak się ma do 30km w jedną stronę). Bo w przeciwnym wypadku nad morze pod siebie będę jechał 12H, a nie 6 jak obecnie. Bo nie ma infrastruktury, nie mówiąc o prądzie do niej w przypadku gdyby jednak do 2025 tą infrastrukturę rozwinęli tak jak infrastrukturę do Pb/ON.
No niestety prądu z kosmosu nie wezmą - bo jeszcze nie opanowali takiej technologii.

A nie narzucanie od górnie - będą tylko elektryki, a spalinowce na złom.
Będzie jak za komuny - auta będą miały tylko najbogatsze osoby i "zasłużeni" oraz aparat rządzący. A reszta "z buta" no albo rowerem.
A cała zmiana jest podyktowana nie naszym dobrem, tylko tym żeby odpowiednie osoby się obłowiły i były jeszcze bogatsze, albo stały się bogate.