Lancia Ypsilon 2013, 0,9 automat - zakup z wadliwą skrzynią biegów
: 17 wrz 2024, 21:09
Cześć,
Chciałbym opisać swoją historię, bo szczerze mówiąc, to nie wiem już w ogóle co robić dalej.
Lancie Ypsilon 2013, 0,9 automat, 54 tys. przebiegu
- kupiona w marcu 2024 za 24.900
- W ogłoszeniu było napisane (poza tym, że pierwszy właściciel niski przebieg, książka, serwisowane w ASO itp), że niedawno była wymieniane koło dwumasowe, co bardzo mnie skusiło, bo wiadomo, że to kosztuje dużo. Wymiana była w listopadzie 2023
- Po zakupie szybko zrobiłem przegląd techniczny, bo poprzedni się kończył niedługo. Auto przeszło go bezproblemowo.
-. Do połowy lipca przejechałem w sumie około 3 tys. km. W tym czasie co najmniej kilkunastokrotnie występowało "zawieszenie" się skrzyni biegów, w taki sposób, że nie dawało się wrzucić ani jedynki ani wstecznego i pisało na wyświetlaczu, że "sprawdź olej w skrzyni".
5. I tu dochodzimy do właściwych wydarzeń.
W połowie lipca miałem zaplanowany urlop postanowiłem więc przygotować auto na wyjazd.
- zakupiłem nowe opony 1032 zł
- kupiłem oleje i filtry (faktura 2 - oleje i filtry) - 253 zł
- zleciłem wymianę wszystkich olejów, płynów i filtrów. W trakcie wymiany okazało się, że jest zgnity zbiornik wyrównawczy płynu chłodniczego i hamulcowego, je też wymienili - 1068 zł
Tuż po przyjęciu auta zadzwonili z serwisu i powiedział, że oni nie będą wymieniać oleju w skrzyni biegów, bo sprzęgło śmierdzi i ślizga, co oznacza, żę jest prawdopodobnie do wymiany i to powinien sprawdzić serwis specjalizujący się w skrzyniach automatycznych.
Auto zostało odebrane w tym samym dniu, natomiast rano po jego odpaleniu okazało się, że chodzi tylko na jeden cylinder i nie ma mocy. To była sobota, więc w poniedziałek pojechałem znów do serwisu i zostawiłem auto. Po południu odebrałem, a panowie powiedzieli, że jest ok, ale ich zdaniem przyczyną jest skrzynia, z którą "coś jest" i daje błędy na komputerze, przez co silnik nie działa prawidłowo.
Pojechałem więc do specjalistycznego serwisu skrzyń automatycznych. Pan po podpięciu, powiedział, że jest masa błędów na komputerze, że na pewno sprzęgło jest do wymiany, ale że on nic nie jest w stanie zrobić, bez demontażu skrzyni. Powiedziałem, że ok i poprosiłem szybką naprawę, bo termin wyjazdu się bardzo zbliżał.
Na drugi dzień pan z serwisu zadzwonił i powiedział, że jest uszkodzona obudowa skrzyni, gdyż wcześniej była spawana i doszło do ponownego uszkodzenia prowadzenia łożyska oporowego na spawie i że nie nadaje się do naprawy.
Powiedział, że jedyne co można zrobić, to próba zakupu skrzyni używanej, których praktycznie w ogóle nie ma, bo to była bardzo usterkowa skrzynia. Przy czym oni nie podejmują się zakupu, bo nie chcą brać odpowiedzialności, jeśli zakupiona skrzynia byłaby wadliwa. I że całość trzeba odłożyć w czasie, bo idą na urlop - auto zostało w warsztacie.
Po blisko 4 tydodniach udało się udało się znaleźć jedną skrzynię przez litewski serwis Ovoko - 3577 zł, którą po następnych 2 tygodniach zamontowano, ale okazało się, że nie działa poprawnie - jest tak wyrobiona, że w ogóle nie ma biegu nr 2. Za robociznę + olej i części zapłaciłem w sumie 4300 zł. Pan powiedział jeszcze, że wadliwe działanie silnika może być wynikiem braku kompresji przy zimnym silniku - wcześniej do oleju był dolewany uszczelniacz, a po zmianie oleju już go nie ma.
Pan powiedział również, że mógłby próbować złożyć 1 skrzynię z 2, ale nie daje gwarancji, że to będzie działać, a sama robocizna, to kolejne 6 000 zł + części których nie wiadomo, czy dostanie. W drugim specjalistycznym serwisie skrzyń automatycznych pan powiedział, że w ogóle nie podjąłby się takiej pracy, bo prawdopodobieństwo powodzenia jest bliskie zeru. Mówił również, że może w Lancii ASO mają gdzieś takie skrzynie nowe, ale koszt, to co najmniej 15 000 zł + min. 5 000 robocizny.
Reasumując:
oprócz zakupu, poniosłem w sumie do teraz masę kosztów:
- 2353 zł - wymiana części eksploatacyjnych
- 7877 zł - wymiana skrzyni
Co daje już ponad 10 000 zł, a auto jest nadal niesprawne (brak drugiego biegu i nierówna praca silnika) i nie ma w ogóle żadnej gwarancji, że zainwestowanie kolejnych X tysięcy da spodziewany efekt w postaci pełnej sprawności.
Pytanie do Was.
Co byście poradzili z tym wszystkim zrobić?
Przy czym na pewno nie wchodzi w grę ponowne spawanie uszkodzonej części skrzyni i sprzedaż auta z wadą. Zastanawiam się, czy np. możnaby tam jakiegoś manuala wsadzić. A może lepiej sprzedać takie jest, choć nie mam zielonego pojęcia za ile. Na pewno nie chcę już dokładać pieniędzy w ciemno, bo jak na razie popłynąłem na 35 tys.. Pytanie, czy ktoś mi da gwarancję, że takie a takie rozwiązanie, które będzie kosztować tyle, uratuje ten samochód.
Chciałbym opisać swoją historię, bo szczerze mówiąc, to nie wiem już w ogóle co robić dalej.
Lancie Ypsilon 2013, 0,9 automat, 54 tys. przebiegu
- kupiona w marcu 2024 za 24.900
- W ogłoszeniu było napisane (poza tym, że pierwszy właściciel niski przebieg, książka, serwisowane w ASO itp), że niedawno była wymieniane koło dwumasowe, co bardzo mnie skusiło, bo wiadomo, że to kosztuje dużo. Wymiana była w listopadzie 2023
- Po zakupie szybko zrobiłem przegląd techniczny, bo poprzedni się kończył niedługo. Auto przeszło go bezproblemowo.
-. Do połowy lipca przejechałem w sumie około 3 tys. km. W tym czasie co najmniej kilkunastokrotnie występowało "zawieszenie" się skrzyni biegów, w taki sposób, że nie dawało się wrzucić ani jedynki ani wstecznego i pisało na wyświetlaczu, że "sprawdź olej w skrzyni".
5. I tu dochodzimy do właściwych wydarzeń.
W połowie lipca miałem zaplanowany urlop postanowiłem więc przygotować auto na wyjazd.
- zakupiłem nowe opony 1032 zł
- kupiłem oleje i filtry (faktura 2 - oleje i filtry) - 253 zł
- zleciłem wymianę wszystkich olejów, płynów i filtrów. W trakcie wymiany okazało się, że jest zgnity zbiornik wyrównawczy płynu chłodniczego i hamulcowego, je też wymienili - 1068 zł
Tuż po przyjęciu auta zadzwonili z serwisu i powiedział, że oni nie będą wymieniać oleju w skrzyni biegów, bo sprzęgło śmierdzi i ślizga, co oznacza, żę jest prawdopodobnie do wymiany i to powinien sprawdzić serwis specjalizujący się w skrzyniach automatycznych.
Auto zostało odebrane w tym samym dniu, natomiast rano po jego odpaleniu okazało się, że chodzi tylko na jeden cylinder i nie ma mocy. To była sobota, więc w poniedziałek pojechałem znów do serwisu i zostawiłem auto. Po południu odebrałem, a panowie powiedzieli, że jest ok, ale ich zdaniem przyczyną jest skrzynia, z którą "coś jest" i daje błędy na komputerze, przez co silnik nie działa prawidłowo.
Pojechałem więc do specjalistycznego serwisu skrzyń automatycznych. Pan po podpięciu, powiedział, że jest masa błędów na komputerze, że na pewno sprzęgło jest do wymiany, ale że on nic nie jest w stanie zrobić, bez demontażu skrzyni. Powiedziałem, że ok i poprosiłem szybką naprawę, bo termin wyjazdu się bardzo zbliżał.
Na drugi dzień pan z serwisu zadzwonił i powiedział, że jest uszkodzona obudowa skrzyni, gdyż wcześniej była spawana i doszło do ponownego uszkodzenia prowadzenia łożyska oporowego na spawie i że nie nadaje się do naprawy.
Powiedział, że jedyne co można zrobić, to próba zakupu skrzyni używanej, których praktycznie w ogóle nie ma, bo to była bardzo usterkowa skrzynia. Przy czym oni nie podejmują się zakupu, bo nie chcą brać odpowiedzialności, jeśli zakupiona skrzynia byłaby wadliwa. I że całość trzeba odłożyć w czasie, bo idą na urlop - auto zostało w warsztacie.
Po blisko 4 tydodniach udało się udało się znaleźć jedną skrzynię przez litewski serwis Ovoko - 3577 zł, którą po następnych 2 tygodniach zamontowano, ale okazało się, że nie działa poprawnie - jest tak wyrobiona, że w ogóle nie ma biegu nr 2. Za robociznę + olej i części zapłaciłem w sumie 4300 zł. Pan powiedział jeszcze, że wadliwe działanie silnika może być wynikiem braku kompresji przy zimnym silniku - wcześniej do oleju był dolewany uszczelniacz, a po zmianie oleju już go nie ma.
Pan powiedział również, że mógłby próbować złożyć 1 skrzynię z 2, ale nie daje gwarancji, że to będzie działać, a sama robocizna, to kolejne 6 000 zł + części których nie wiadomo, czy dostanie. W drugim specjalistycznym serwisie skrzyń automatycznych pan powiedział, że w ogóle nie podjąłby się takiej pracy, bo prawdopodobieństwo powodzenia jest bliskie zeru. Mówił również, że może w Lancii ASO mają gdzieś takie skrzynie nowe, ale koszt, to co najmniej 15 000 zł + min. 5 000 robocizny.
Reasumując:
oprócz zakupu, poniosłem w sumie do teraz masę kosztów:
- 2353 zł - wymiana części eksploatacyjnych
- 7877 zł - wymiana skrzyni
Co daje już ponad 10 000 zł, a auto jest nadal niesprawne (brak drugiego biegu i nierówna praca silnika) i nie ma w ogóle żadnej gwarancji, że zainwestowanie kolejnych X tysięcy da spodziewany efekt w postaci pełnej sprawności.
Pytanie do Was.
Co byście poradzili z tym wszystkim zrobić?
Przy czym na pewno nie wchodzi w grę ponowne spawanie uszkodzonej części skrzyni i sprzedaż auta z wadą. Zastanawiam się, czy np. możnaby tam jakiegoś manuala wsadzić. A może lepiej sprzedać takie jest, choć nie mam zielonego pojęcia za ile. Na pewno nie chcę już dokładać pieniędzy w ciemno, bo jak na razie popłynąłem na 35 tys.. Pytanie, czy ktoś mi da gwarancję, że takie a takie rozwiązanie, które będzie kosztować tyle, uratuje ten samochód.