Lancia Klub Polska

Witam. W mojej delcie 1.6 multijet często pada akumulator. Ostatni wytrzymał pół roku. Autem jeżdżę rzadko. Raz na dwa tygodnie robię trasę 80 km w tą i z powrotem no i sporadycznie ale rzadko zdarzy się coś na krótszym odcinku. Auto stoi w garażu podziemnym. Alternator działa, co byście poradzili może coś tam kradnie prąd , może jakiś sterownik się nie rozłącza. Czy jest sens odłączać ten akumulator jak auto stoi około 2 tygodnie? Może wyłączyć całkowicie alarm na postoju?

Niezależnie od modelu auta warto podejść do tematu analitycznie, z miernikiem.

Zacznij od naładowania akumulatora (sprawnego!) - kilka godzin po odłączeniu od ładowarki dobry akumulator powinien trzymać około 13-13.2V. Po odpaleniu - jeżeli alternator jest sprawny to napięcie na klemach powinno wynosić ponad 14V. Jeżeli jest poniżej 13.6V to alternator z pewnością nie jest sprawny (zakładamy, że akumulator nie jest uszkodzony).

Czy po takim dłuższym postoju auto nadal Ci odpala? Jeżeli nie - to zmierz napięcie na klemach. Jeżeli spadło poniżej 11.5V to jest źle. Jeżeli poniżej 10V - to jest bardzo źle. Standardowy akumulator nie lubi głębokich rozładowań i jego wydajność szybko spada po każdym kolejnym takim stanie rozładowania. Po pół roku jak najbardziej może być do wyrzucenia.

Trzeba zmierzyć pobór prądu w trakcie 'uśpienia' - powinno wynosić maksymalnie kilkadziesiąt mA, jeżeli jest więcej niż 100mA to znaczy, że coś 'zżera' prąd. Jeżeli pobór wynosi kilkaset albo więcej mA - to już świadczy o usterce, coś się nie 'usypia'. Potem trzeba szukać co to jest, można to robić odłączając na skrzynce bezpieczników poszczególne urządzenia i mierząc pobór.