ad1)Nat pisze:Ja mam takie zasady:
1. nie kupuję w komisach
2. Nie kupuję od handlarzy (tylko od zwykłych użytkowników auta)
3. W miarę możliwości kupuje od miłośnika marki, najchętniej do pedanta z forsą
4. oglądam drugie auto takiego jegomościa
5. Nie kupuję najtańszej oferty na rynku
Nawet działa
ponieważ komisy jednak obowiązuje rękojmia, płacą Vat i są w miejscu(nie znikną na drugi dzień czasem mozna trafić coś ciekawego.
Często trafiają tam dobre samochody których włąściciel poprostu nie ma czasu sprzedawać albo povprostu wqrwił go 100 oglądający "zafca"
ad2) RACJA tych to powinni z Biblią w ręku wysyłać do Afganistanu z misją nawracania arabów. Szanse ze wrócą raczej nikłe...
ad3) na forum widziałem kilka przypadków kupienia samochodu od miłośnika...chmm kupujący do szczęśliwych nie należał.
ad4) a jak nie ma? a nawet jak ma drugi może być używane przez żonę która czasem nawet zsynchronizuje wciśnięcie sprzęgła z wrzuceniem biegu, za to piękny i zadbany.
ad5) czasem może się okazać najlepsza.
Pamiętam jak po 3 miesięcznej przygodzie pozbywałem się citroena XM..cena 2000,- cena giełdowa 3500, -4500, i wiesz faktycznie chętnych nie było na samochód w stanie bdb.
Sprszedawałem bo była to przejściówka, deltę sprzedałem a kappy szukałem, a jeździć musiałem czymś.
Jako ciekawostka .po kilku dniach był na Aleegro za 4500